srodek khorna ma dwa oblicza , powyzej i ponizej ok 500Hz, powyzej po prostu koncertowo w pelnym tego slowa znaczeniu a ponizej skala jest ale jakosc odstaje. promieniowanie z tak dlugiej tuby w tym zakresie wychodzi jak dla mnie slabiej niz z innych technik direct .
Za to na gryphonach b.ładnie szla wszelka elektronika, akustyka choc rowniej niz na khornie jak dla mnie sztuczniej.
Oba porownywane yu systemy mialy rowne warunki - stadion. Do tego elektronika w przypadku Klipscha bedzie miala mniejsze znaczenie bo nie trzeba spawarek, jest wiec wiekszy wybor.
A i tak raczej zadna spawarka nie zafunduje gryphonom takiej klasy basu jak khorn, w zadnym pomieszczeniu z zadnym nagraniem jak kilka pod rzad nagran w Klipschu :-)
Dzis rozmawialem ze znajomym i porownalem bas z khorna do jaja faberge, nie mogac znalexc kontry dla opisu innych basow na imprezie znajomy pospieszyl z pomoca "jajo niespodzianka ?"
Cos w tem desen, Gryphon to najwieksze jajo niespodzianka imprezy :-)
Pewnie tez jako calosc zagra mimo wszystko wieksza skala od k-horna, dajac poczucie jeszcze wiekszej sciany dxwieku.
tylko zgaduje, nie stawialem obok siebie, na pewno plus dla gryphona za dxwiek bardziej "audiofilski" wykraczajacy poza standardy HE dynamika i skala. Zgadzam sie tez ze czasem urywalo glowe, nie moglo byc inaczej facet mierzyl poziom dB - dochodzilo do 110dB :-)))