HD800 dawno temu za przestrzeń i dźwięki uderzające ze wszechstron. Przejrzystość, rozdzielczość, czystość, analityczność neutralność, wszystko naraz. Stare Sennheisery jeszcze do tego z lat 90 i Beyery, większość. Grado za szybkość natarcie i agresję, potęga brzmienia ale bez przesady, dźwięk który doceniasz z czasem. Dużo planktonu i życia jak to w życiu, nigdy nie ma nudy, niezależnie czego słuchasz. Dziad nieźle nastroił te słuchawki :)
Z nowości liczę na elektrostaty L700, kto wie, może Omegi 2 albo nawet 009. Może one coś pokażą nowego mi bo nie siedziałem w elektrostatach :) Orto? Jeśli chodzi o granie jak na żywo nieporozumienie. Nie przesadzajcie. Może Abyssy albo YH1000 bo tu się koledzy w pierś bili jeśli chodzi o brzmienie. Na pewno nie seria LCD i HE. Nikt mi nie wmówi że Audeze to dźwięk realistyczny. W dźwięku na żywo nie trzeba się niczego doszukiwać jak w tych słuchawkach, dźwięk po prostu naciera i płynie, angażuje. Tych starych LCD bym nie wziął za półdarmo. Te nowe nie wiem, ale miałem ochotę kupić Classic ze względu na podniesioną skuteczność (większy wykop, więcej energii? kto wie). Dźwięk to dynamika. W Audeze i Hifiman dynamika nie istnieje. Ryka mówi że Sundary doszły na recenzję a propo :)