>>Po pierwsze, jesli chodzi o emocje to powinien je odczuwac sluchacz a nie muzyk.
A! Jeśli o to chodzi to znam takich, co potrafią rozpłynąć się jak zobaczą Blechacza w telewizji - czasem nie trzeba nic żeby poczuć tego rodzaju emocje. Po drugie jak dla mnie tylko jeśli artysta bawi się graniem to jest mnie w stanie wciągnąć, rzemieślnikiem to prawie ze sam zostałem a na dodatek potykałem się o takich, nie robi to na mnie wrażenia. Za to zrobił na mnie wrażenie ostatnio koncert Wilków w telewizji. Nigdy ich nie słuchałem, ale akurat nie było nic innego więc sobie leciało, a ja w tym czasie robiłem sobie coś do żarcia. Kontakt z pulicznością, pełen luz, może mało improwizacji, ale nawet przez telewizor było czuć, że wszystko się samo "klei", nic nie jest wymuszone, to coś czego nie oferuje żadna płyta. Co wiecej - nie zaoferuje tego nawet najlepsza rejestracja i odtworzenie tego koncertu po raz drugi, nawet na najlepszym sprzęcie. Muza na żywo jest fajna, jeśli artysta bawi się nią i powstaje z tego coś fajnego tu i teraz, coś niepowtarzalnego, po kolejnych odtworzeniach czar pryska.
>>Po drugie sa na swiecie zestawy, ktore graja wlasciwie wszystkie rodzaje muzyki...... Wyglada na to, ze po prostu takich nie slyszales..... Sa tez takie zestawy, ktore wcale nie kosztuja bajonskich sum:))))
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wiem, że dla Ciebie wyskoczyć z 15 koła na Sun Audio i z 25 na RK 175 to nie jest wielki wydatek, ale tak bardziej ogólnie to just roczny budzet małej gminy w tym kraju, wydatki na cały sprzęt rzadko przekraczają kilkanaście tysięcy, a jeśli jeden klocek kosztuje 20 to już jest bajońska suma. Wszyscy wiemy ze Tobie się udało w życiu, ale ogólne realia są trochę inne. A i tak nie jest to sprzęt który nadaje się do wszystkiego. Chcesz się przekonać to zapraszam do siebie, do niedużego i dobrze wytłumionego pomieszczenia włączymy Rimskiego - Korsakowa i zobaczymy czy będzie dobrze jak to wszystko ryknie z pełnym impetem z odległości 2,5 metra.
Prawda, nie słyszałem nic co by grało na przynajmniej bardzo dobrym poziomie (bo na celującym to na pewno nie ma a jeśli twierdzisz że takie coś słyszałeś to ja nie wierzę) ale jestem to sobie w stanie wyobrazić. Po pierwsze kolumny muszą być bardzo duże (a więc kosztowne - jak by nie patrzeć) po drugie jeśli bas ma być dobrze rozciągnięty (wiem że dla Ciebie to nie ma znaczenia, ale na Tobie świat się nie kończy - cokolwiek sobie myślisz na ten temat) to przynajmniej woofer musi gonić tranzystor - kolejny koszt, do tego jeśli nie chcesz katastrofy przy niskim basie musisz przystosować pomieszczenie (dlatego właśnie przyznam, ze dobrze jest czasem użyć kolumn bez niskiego zejścia za to z dobrą dynamiką wyższego basu, bo takie znacznie lepiej się spisują w nieprzystosowanych pomieszczeniach - ale nigdy nie powiem że takie coś zagra dźwiękiem absolutnym) a to kolejny wydatek, raczej nie na kieszeń przeciętnego zjadacza chleba w tym kraju. Każde inne rozwiązania zawsze będą mniej lub bardziej kompromisowe, pytanie tylko na jak daleko idący i na jakiego rodzaju kompromis kto się godzi, ale na to nie ma jednej odpowiedzi.
>>Lampy vs tranzystory - to stary temat. Moim zdaniem sa transystory, ktore graja dobrze, choc sa nieliczne i przewaznie bardzo drogie. Jest tez duzo lamp, ktore graja zle, niwatpliwie. Mysle jednak ze prawdopodobienstwo uzyskania dobrego dzwieku z lampy jest duzo wieksze niz z tranzystora.
O dziwo z tym się zgodzę. Ale też nie do końca. Lampiaka faktycznie trudno jest tak skopać jak tranzystor (taka natura lamp) i przez to własnie dużo łatwiej trafić na kiepski tranzystor niż na lampę, ale w ogóle nie zgodzę się, że muszą to być od razu kosmicznie drogie konstrukcje. najlepsz rzeczy jakie do tej pory słyszałem pochodziły z firm typu "garaż i spółka" co dla większości przedstawicieli naszego narodu jest wielkim nieporozumieniem. Prawda jest tjdnak taka, że w odróżnieniu od takich jadących wyłącznie na niezasłużonej renomie firm jak Gryphon czy Mc Intosh takie małe firmy żeby się utrzymać muszą robić rzeczy dobre, no i robią. Poza tym warte zainteresowania są wysokie modele "nieaudiofilskich" firm sprzed 20-30 lat, takich rzeczy własnie używam i kosztowały one zupełne grosze w porównaniu do tego co Ty nazywasz tanim sprzętem, szczerze wątpię, że Twój zestaw by był w stanie "przewrócić" mój na dużych składach i w cieżkich gatunkach rocka w moim pomieszczeniu. No i co to oznacza? Że zaraz zrobimy zakłady i się pochlasta ten który przegra? Nie, to ne oznacza zupełnie nic - jesteś szczęścliwy ze swoim zestawem no i pięknie, a ja jestem szcześliwy z moim i nie jestem pewny czy gdybym miał do dyspozycj 40 koła to bym wszedł w SET i Rehdeko - R. nie słyszałem, ale lampy to mi się pod wieloma względmi nie podobają, dla mnie jest tak samo źle jak dźwięk jest zmulony jak i kiedy jest przekoloryzowany.
>>W kwesti formalnej - "dobry" dzwiek dla mnie to taki, ktory tworzy iluzje obecnosci instrumentow i muzykow w pomieszczeniu odsluchowym. Mysle, ze ta holistyczna definicja wyczerpuje wlasciwie wszystkie wazniejsze aspekty dzwieku poczynajac od barwy i dynamiki a na szczegolach i smaczkach konczac.
A dla mnie własnie nie. To wlasnie oferują odgrody i tej cechy w odgrodach nie lubię. Słuchając tego rzeczywiscie ma się wrażenie, ze siedzą oni w tym konkretnym pomieszczeniu w którym ustawione są kolumny, brząkają drutami i pierdzą w trąbki. To mogę dobie w każdej chwili zrobić sam, ale wcale nie chcę, bo robiłem to przez 12 lat dzień w dzień i już tym rzygam, dla mnie ważne jest, żeby sprzęt przeniósł klimat dużej sali koncertowej i instrumenty mają być tak słyszalne jak w dużej sali, nie słabiej, ale też nie mocniej, a przede wszystkim żeby dała się odczuć duzą głębokość sceny. Fakt, przyznaję - większosć kolumn i z tym sobie nie radzi, oferują całkowicie zniekształcony dźwięk nie pasujący do niczego, ani do muzyków przeniesionych do pokoju odsłuchowego ani do dużej sali koncertowej, bo brakuje wyrazistosci źródeł pozornych, głębokości sceny barwy a nad wszystkim z reguły dominuje bas, który w rzeczywistości jest tylko tłem. Ale widzisz - mamy juz przynajmniej dwa wykluczające się wzjemnie kryteria... Biorąc tylko jedno pod uwagę oczywiscie bardzo łatwo będzie wytypować najlepszy sprzęt, biorąc oba będzie to niemożliwe.