A jaki ma być cel zastosowania "mini DSP". Budowany jest całkiem nowy system, czy to jakiś metoda poprawki.
W krawiectwie mówią, że z większego łatwo przyciąć, ale z brakującego ciężko dostać więcej. Można prosić o kontekst najbliższych planów?
Kiedyś korzystałem z subwoofera 15 cali polskiej firmy BOX Electronics. Taki do klubów, obszyty miśkiem. Cena koło 3000 zł (albo i taniej, bo wyprzedawali w jednym ze sklepów muzycznych). Miał być na moment, do próby. Stał jakieś 1,5 roku i miałem wielki problem, by go usunąć. No nie było powodu, grał świetnie. A to przecież tragedia, miał być większy wydatek :-) Zmierzam do tego, że jak jest bas w nagraniu (a jest...), to mając coś, co ze swobodą wypluwa dźwięki - jest na ucho wystarczające.
Problemem jest wyrównana energetyczność całego pasma (cel: wszystko jest dobrze słyszalne, w tym bas w każdym podzakresie), a nie jakość sama w sobie. Coś jak zapadka idealnie trafiająca w zagłębienie. Teoretycznie najniższy bas stawia najmniej wymagań: jest albo go nie ma. Przy dobrej jakości reszcie na subbas nie zwraca się uwagi. Tam ani melodii nie ma ani smaczków. Podstawa i tyle. Trzeba po prostu dużego pudła/kolumny i to potraktować jako punkt wyjścia. Dostrajanie i tak trwa wszystkiego miesiącami. Ważne, żeby mieć co dostrajać. I tak na okrętkę wróciliśmy m.in do... kabli :-)