Audiohobby.pl

Dlaczego technika audio-stereo umiera ?

Marek-41

  • 392 / 6106
  • Zaawansowany użytkownik
26-09-2019, 10:23
Słuchanie muzyki równocześnie z wykonywaniem innej czynności,to lizanie ciastka przez szybę.To jak oglądanie filmu zamiast na dużyn ekranie, na laptopie,Co z tego,że rozdzielczość taka sama.To jednak nie to samo,co słuchanie muzyki  z dobrych głośników w relaksacyjnej atmosferze.Nawet nie zauważacie,jak daliscie się zapędzić do narożnika.
Jeśli pracuję 8 godzin,to mój komfort życia jest nieporównanie większy,niż gdybym zarabiał dwa razy tyle,ale w 12 godzin na dobę.I to jest fakt.
Marek-41

zyzio

  • 960 / 5999
  • Ekspert
26-09-2019, 10:34
Słuchanie muzyki równocześnie z wykonywaniem innej czynności,to lizanie ciastka przez szybę.
Słuchanie muzyki w wysokiej jakości przy każdej okazji i wszędzie to lizanie ciastka przez szybę ? No proszę.....:))))))))))

Marek-41

  • 392 / 6106
  • Zaawansowany użytkownik
26-09-2019, 12:27
Słuchanie muzyki równocześnie z wykonywaniem innej czynności,to lizanie ciastka przez szybę.
Słuchanie muzyki w wysokiej jakości przy każdej okazji i wszędzie to lizanie ciastka przez szybę ? No proszę.....:))))))))))
[/quote
Zastanowiłeś się zanim napisałeś ten tekst?Aby móc słuchać muzykę,to trzeba mieć do tego odpowiednie warunki.Nawet w sali koncertowej jest to niemożliwe,gdy będą w niej słyszalne niepożądane odgłosy.Pewien stopień komfortu jest niezbędny.Nawet najlepszy sprzęt jest do bani,gdy za ścianą ktoś wierci wiertarką otwory.Wtedy przydają się słuchawki,aby się odciąć od hałasu.Słuchanie tak na rowerze,to po pierwsze szukanie guza,a po drugie to nie ma nic wspólnego z jakością odsłuchu bez względu na jakośc samego sygnału.
Marek-41

royal

  • 369 / 1925
  • Zaawansowany użytkownik
26-09-2019, 12:39
Wystarczy telefon, Dragonfly Audioquesta i jakieś dobre, wcale nie drogie słuchawki bo np. za 85 zł by słuchać w jakości uważanej 20 lat temu za zjawisko paranormalne :D.....postęp jest ogromny....

  Dzisiejszy  polega głównie na lepszym niz kiedyś ukryciu  wad najtańszego (co nie znaczy że kiedyś  też bardzo taniego)  sprzętu. Kiedyś najprostsze urządzenie elektroniczne w rodzaju MK125  to było wydarzenie ekonomiczne,. Szumy sprzętu ukrylismy przy pomocy zamiany na cyfrę, Dodaliśmy dość zbytecznie pasma przenoszenia, brzydko i źle brzmiące słuchawki i głosniki nauczylismy się modelować tak że brzmią tak samo nierelanie  (albo gorzej) ale ładniej dla ucha . Przeciętny słiuchacz nie ma uwag. Poza tym że przyznaje że wspaniałych sprzętów jest wiele ale  każdy jednak brzmi inaczej. 

    Nie da się technologicznie dziś produkować sprzętu z najniższej półki który by miał bardzo złe parametry - idealnie dzialające gotowe uklady scalone sa dostępne za centy, doskonałe membrany i magnesy sa masowo robione tez za centy. Ale to dalej dla mnie nie oznacza że są lepsze od naprawdę dopracowanych starych zrobionych w znoju. .  Liczy się jak to zostanie zastosowane bo  chodzi  mikrogramy właśnie tu gdzie nie ma tego jak zważyć. Bo tylko ucho to wyłapuje.   

  Nie chodzi tu nawet o technologię -  stara technologia mogła dzialać dużo lepiej ale nie działała bo wtedy gdy ogromna i tak cena decydowała.  koszt by poszybował jeszcze wyżej  . Ja kupiłem ampltuner Pioneera SX34 ktory jest "notowany" ale zajęło mi naprawdę dużo miesięcy zanim wychwyciłem jego nie tylko  "nowe" felery ale tez fabryczne. Sądzę  że on nigdy nie mógł grać tak jak gra teraz chociaż żaden jego element nie był  wtedy niedostępny. Zwyczajnie oporności i pojemmności tam  gdzie to jest decydujace były tak niedokładne ze każdy kanał robił co innego. I we wzmacniaczu i oddzielnie w preampie dla gramofonu.

  Ale  nie chodzi o same dane techniczne.  .  To samo w magnetofonie Uhera z 68 roku - były niedoróbki z taśmy, słabe reuglacje czasem wykonane przez serwis gdy trzeba było oddać do naprawy. A były oddawane. . Tesla B116 z 82 roku miała zamalowane fabryczne ustawienia głowic i były kardynalnie spitolone tak że wysokie tony były jak w MK125.  Tak ją sprzedano i taką opinię o ówczesnym trzygłowicowym magnetofonie szpulowym wyrobiła wtedy u kupujących ją klientów. I oni do dziś będą twierdzić że to wszystko była lipa.

  Nie połapałbym się gdybym nie porównał do starszej o 20 lat monofonicznej usprawnionej przeze mnie dwuglowicowej Tesli B3 ktora grała niebiańsko w porównaniu. No  jak??

  Regulacja głowic po fabryce zrobiła mecz. Kupując nagrane używane taśmy nie mogę zrozumieć jak mogły  te nagrania być kiedyś słuchane - wytłumaczenie jest jedyne ze to były dwugłowicowce,  byle jak ustawione,  niszczące taśmy i głowice z szybkością światła. Ludzie to kupowali i odkładali do szafy. Dostałem magnetofon z 70tych lat jak nowy ale tak zły że był  razem z taśmą na której ktoś zdążył sobie nagrać głównie szczekanie swojego psa. A to był na owe lata 70te sprzęt dla elity tyle że w PRL. Fabrycznie spitolony ale....grał więc nie nadawał się do serwisu.!!!. I stąd  jest powszechna opinia o jakości tamtych sprzętów bo kto mógł mieć wtedy Koncerta?

   A mój trzygłowicowy Uher z nakładaniem dogrywaniem, echem, czterema szybkościami, sterowaniem rzutnikiem , to 1968 i zyczę tego co robi  niejednemu CD.

Karol

  • 2030 / 4535
  • Ekspert
26-09-2019, 21:31
Jako że głodnemu zawsze obiad na myśli…
@Marek-41, moim zdaniem obaj z @zyziem mówicie o "jedzeniu", tylko każdy o czymś trochę innym.
Ty mówisz o ucztowaniu, o delektowaniu się, a @zyzio odpowiada Ci – no przecież jem i mi smakuje. ;)
Może trochę w biegu, może czasami byle gdzie i byle jak, ale co w tym złego? Głodny przecież nie chodzę.
A tak, poza tym, to obecnie jedzenia dobrej jakości jest w bród i kto tego nie widzi, to…

Ty oponujesz, że to nie celebracja smaków, tylko najwyżej zwykła konsumpcja.
Żeby zjeść jak człowiek, trzeba przede wszystkim usiąść. Najlepiej w salonie przy ładnie nakrytym stole.
A potem zaczynając od przystawek, dojść do deseru, rozsmakowując się w każdej z podanych potraw.
Na koniec, można jeszcze w ciszy, posiedzieć nad filiżanką aromatycznej kawy w bibliotece.
To powinna być wykwintna uczta, a nie zjedzenie czegoś na ławce w parku.

Moim zdaniem, w pewnym sensie, obaj macie rację. Jedzenia rzeczywiście jest w bród i młodzi ludzie nie chodzą głodni.
Ale aby uczta pozostała przeżyciem, czymś wyjątkowym, nie może odbywać się trzy razy dziwnie.
Po prosu przestanie być czymś niezwykłym, a stanie się codziennym spożywaniem posiłków.
Inna sprawa, że obecnie ludzie (nie tylko młodzi), nie mają specjalnej potrzeby, by z namaszczeniem dobierać dania i delektować się nimi. Wrzucają "coś na ruszt" na mieście i pędzą dalej, bo trzeba jeszcze…
Ale w każdym, nawet najbardziej zagonionym człowieku, budzi się kiedyś potrzeba zatrzymania się i przeżycia czegoś pięknego, czegoś wyjątkowego, w ciszy i spokoju. Potrzeba celebracji. Tym czymś może być obcowanie z muzyką.
Jeżeli uda się tę potrzebę zaspokoić, na ten moment jesteśmy prawdziwie szczęśliwi i spełnieni.

Uważam, że słuchających muzyki na pchełkach ze smartfona, nie ma co zaganiać do siedzenia przed kolumnami na rozłożystej kanapie. A tych na kanapie przekonywać do korzystania z rozwiązań mobilnych argumentując, że przecież wtedy mogli by też słuchać muzyki, np. idąc do pracy. Niech każdy słucha jak może i jak lubi. Najważniejsze, że słucha! :)
« Ostatnia zmiana: 26-09-2019, 22:28 wysłana przez Karol »

gruesome

  • 778 / 6043
  • Ekspert
26-09-2019, 22:21
Teraz audio-stereo nie nazywa się już KRELL albo WilsonAudio tylko Samsung, iPhone albo Astern Kern. Dziadkowie-audiofile mogą to przyjąć do wiadomości albo oszukiwać się dalej DVD Pioneera za kilka stów włożonym w obudowę Goldmunda (?) za szafę dolarów.

Admin forum dla audiofili pisze tak o audiofilach. Świat (audiofilski) się kończy :).

Zmelmag

  • 1280 / 1967
  • Zmelmag
26-09-2019, 22:36
Slysze tutaj pewien haczyk, pare lat temu sluchalem Goldmunda na warszawskim szolku i niestety zaden astell kern, iphone czy samsung w zadnej konfiguracji nie gral do tej pory nawet jak kartony po Goldmundzie :-)
https://banbye.pl polecam :-)

Zmelmag

  • 1280 / 1967
  • Zmelmag
26-09-2019, 23:00
ze sprzetem audio jest moim zdaniem jak z aparatami fotograficznymi. Jak ktos nie umie konfigurowac/robic zdjęc to lepiej niech kupi telefon i na nim slucha/robi fotki.
Tez sa ładne i gra ładnie a nawet co kiedys slyszelismy fon potrafi zagrac co najmniej rownie ciekawie jak audiofilski dac za circa 20Kzł, co prawda dac leciwy a i system odniesienia jeden co nie przesadza o obiektywnej "wartosci" niemniej wypada uznać.

Bardzo dobrze od lat slucha mi sie muzyki z nawet z radia, mialem w zyciu taki przykry epizod ze sluchajac "slabszego dxwieku" czulem dyskomfort, sprawa byla chora tym bardziej ze mozna sie przestawic zeby muzyka zawsze byla krok przed urzadzeniem ktore je odtwarza. Dlatego tez jak chcesz Gustaw sprawdzic czy zestaw samsunga rozjedzie jakiegos duzego wilsona z deagostino, wystarczy postawic obok. Czy "mlody" ma racje ze wybiera samsunga ? :-)

Jakby mogl wybrac i wybral samsunga to bym uznał a jak nie ma wyboru a przynajmniej takiego o jakim piszesz (krell, wilson)....wiesz, ja na takiej zasadzie przynajmniej póki co nie wybralem Bugatti, dasz wiare ? ;-)

wiem ze mamy nowoczesne czasy i wszystko mozna napisac ale niektore sprawy sa naprawde proste, np. modny ostatnio temat gender :-)
niezaleznie od tego jaka plec nam odpowiada przyroda zweryfikuje trafnosc wyboru kiedy przykladowo facet  ktory akurat uznal ze jest kobieta wejdzie do damskiej toalety :-))

ile razy kupiles sobie na sobote flache łiskacza za 2-3Kzl ? A sa ludzie ktorzy takiej drogerii nawet nie dotykaja :-)
za to młody od samsunga zeruje 6-pack Harnasia i tez jest happy a moze nawet jeszcze bardziej :-)
https://banbye.pl polecam :-)

gruesome

  • 778 / 6043
  • Ekspert
26-09-2019, 23:09
Wystarczy telefon, Dragonfly Audioquesta i jakieś dobre, wcale nie drogie słuchawki bo np. za 85 zł by słuchać w jakości uważanej 20 lat temu za zjawisko paranormalne :D.....postęp jest ogromny....

Koss KSC 75 powstały w 2004 r., KSC 35 w 1995 r. (wg jakiejś recenzji grają mniej więcej na poziomie KSC 75), czyli przed ćwierćwieczem. Beyerdynamic DT 150 pochodzą z lat 60-tych. Jak widać dość łatwo znaleźć argumenty na to, że nie ma żadnego postępu, jedynie przez zmniejszenie kosztów produkcji i ogólne bogacenie się społeczeństwa produkty są dostępne dla dużo większej liczby ludzi.

Z drugiej strony nawet tzw. nowe "twarde" technologie można przedstawić jako tylko danie dostępu społeczeństwu czegoś, co dawno temu było już znane. Np. Tales z Miletu pisał o elektryczności 600 lat p.n.e., wodociągi były w starożytnym Rzymie, itd. Więc z tego punktu widzenia nie ma czegoś takiego jak nowa "twarda" technologia, wszystko było znane już dawno temu.

Więc OK, to smutne, że współczesne słuchawki nie grają lepiej od 50-letnich słuchawek, ale są relatywnie (do pensji) dużo tańsze, można kupić słuchawki grające na tym poziomie które są mniejsze, ładniejsze, przyjemniej zestrojone, na których można słuchać muzyki nagranej na drugim końcu świata kilka minut temu, a Spotify podpowie podobną muzykę, która powinna nam się spodobać.

Apropos ogólnego bogacenia się społeczeństwa i rozwoju przemysłu, to nie tylko poszerza liczbę konsumentów, ale też producentów. Np. pojawiło się dużo małych firm produkujących słuchawki - zamówienie produkcji w Chinach, marketing w internecie i w ten sposób i jedna osoba może stworzyć markę audio, coś, co było nie do pomyślenia jeszcze 25 lat temu. Podobnie to działa z tworzeniem muzyki, jedna osoba ze sprzętem za jedną zachodnią pensję może tworzyć wysokiej jakości muzykę do której natychmiastowy dostęp będą miały miliardy ludzi.

Czy to jest postęp technologiczny, skoro ani dźwięk, ani muzyka nie jest lepsza niż w latach 60-tych? To już zależy od punktu widzenia :).

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
27-09-2019, 02:32

Jakby mogl wybrac i wybral samsunga to bym uznał a jak nie ma wyboru a przynajmniej takiego o jakim piszesz (krell, wilson)....wiesz, ja na takiej zasadzie przynajmniej póki co nie wybralem Bugatti, dasz wiare ? ;-)


Takie są efekty jedzenia kotów!

royal

  • 369 / 1925
  • Zaawansowany użytkownik
27-09-2019, 12:42
  W sumie ja bym szukał innego pytania niż "dlaczego technika audio umiera" 

  Bo ustalmy co to jest technika : no własnie..... mamy jej na tony i wyrzucamy na śmieci i sprzedajemy za grosze na ulicznych wyprzedażach  zeby miec to samo ale inne, nowocześniejsze.  Te stare były barrrrrdzo drogie więc producenci trzymali sieć serwisu ( w Polsce ZURIT)  i gwarancje żeby ludzie widzieli jakiś sens w takiej  życiowej inwestycji,. . A te nowe sa na tyle tanie że sie nie opłaca trzymać sieci serwisu a gwarancja polega najwyżej na wymianie, Więc jak się spatynuje i wypadną guziki to co? Wyrzucamy. OK - macie rację - wyrzucają:).

   Jak ma się w tym znaleźć ktoś kto zebrał klocki które mu całkowicie pasują i chce mieć zawsze już właśnie to a nie co 5 lat dostawać nowy telefon z nowymi słuchaweczkami?  Mogę powiedzieć za siebie - mój telefon służy mi tylko do sms i rozmów. Ja nie mówię że wszystkie sluchaweczki są złe - problem w tym ze skoro co 5 lat kazdy "kupuje" je z nowymm smartfonem to zbyt słuchawek jest gwarantowany i  muzyki też. Po co producent ma się się martwić o ich własności? Skrytykuje to przecież tylko ten kto przyzwyczajony jest do dobrego. 

Zmelmag

  • 1280 / 1967
  • Zmelmag
27-09-2019, 18:22
tytul zawiera moim zdaniem nieprawdziwa teze, rozwijaja sie nowe media, chocby z foeumowego sluchawkowego podworka chyba nikt nie powie ze lepsze jutro bylo wczoraj (20 lat temu) ?
Owszem byl Orpheus zenhajzera, dla niektorych niedoscigniony do dzis, ale reszta stawki co najmniej wyrownana, dla mnie np odkryciem byly nauszniki spirit torino, sluchane obok stax 009 brzmialy niemrawo wiec chyba nie ejst az tak xle ;-)

royal, moje sluchawki i to nie tylko do telefonu ale tez beyery dt990e brzmia sporo slabiej od spiritow (sluchalem obok siebie) ale nawet na pchelkach dobrze mi sie slucha muzyki jak nie bawie sie w porownania. Zgadzam sie ze pcchelki to zadna maszyna do audiofilskich orgazmow ale tez nie przeszkadzaja w sluchaniu muzyki. Przynajmniej mi.

https://banbye.pl polecam :-)

royal

  • 369 / 1925
  • Zaawansowany użytkownik
28-09-2019, 11:12
"Ja nie mówię że wszystkie sluchaweczki są złe " - oczywiście że i ja trafłłem na całkiem.... hmmm....nawet  baaaardzo tanie słuchaweczki Sony - cena ok 8 USD które dawały mi ciągłą przyjemnośc słuchania a nie ból uszu. Nie było tam szału highendowego  ale był przyzwoity uczciwy dźwięk jeśli się go troszke podrasowało w odtwarzaczu equalizerem. Bardzo mi się dobrze ich słuchało godzinami podróżując samochodami.

  Ale...to nie były słuchaweczki do telefonu tylko z sklepu z gdżetami elektronicznymi kupione zresztą u godnych zaufania Mahometan. One by nie zapasowały do telefonu bo były na zwykły maly jack.I ja bym tu upatrywał powodu ze były"jakieś"  lepsze. Otwarte jest pytanie czy ktoś kto kupił czy dostał telefon z dedykowanymi słuchawkami będzi chciał kupować z 5-10  innych par, zmieniać wtyczki  żeby chociaz sprawdzić co będzie.

Czy lepsze było 20 lat temu to zależy co kto chce rozumieć przez lepsze.  Używam słuchawek gdy muszę. Mam i  douszne Philipsy z kasowaniem hałasu i mam  Sennheisery douszne i "nie sa w użytku". Ostatecznie utknąłem z dużymi Sennheiserami wireless 160 RS  które grały poprawnie i nie bolały Pojawił m i się problem ze spaniem więc też juz ich nie mam. Droższe   się nie sprawdziło. Ale starsze słuchawki też zupełnie by mnie nie zainteresowały i tu się zgadzamy że  w słuchawkach ogólnie jest lepiej niz kiedyś .

   25 lat temu posiadanie  wieży pro logic Onkyo powodowało u mnie jeszcze uczucie euforii  i to bylo fajne. Cztery podłogowe kolumny naokoło.  . Tę wieża  rozparcelowałem dla dzieciaków a wzmacnicz stoi u mnie pod meblem bo oni akurat lubią  swój Pioneer. Pewnie dlatego ze to klasyczny wzmacniacz a nie jakiś amplituner dla gawiedzi.  . A ja się narkotyzuję sprżętem  z  lat 60tych i 2 nowo zrobionymi głośnikami . Co powoduje uczucie euforii ale nie z powodu posiadania tylko spełnienia marzenia o sprzęcie  tak odtwarzającym.

Egon@

  • Gość
28-09-2019, 12:56
tytul zawiera moim zdaniem nieprawdziwa teze, rozwijaja sie nowe media, chocby z foeumowego sluchawkowego podworka chyba nikt nie powie ze lepsze jutro bylo wczoraj (20 lat temu) ?
Owszem byl Orpheus zenhajzera, dla niektorych niedoscigniony do dzis, ale reszta stawki co najmniej wyrownana, dla mnie np odkryciem byly nauszniki spirit torino, sluchane obok stax 009 brzmialy niemrawo wiec chyba nie ejst az tak xle ;-)

royal, moje sluchawki i to nie tylko do telefonu ale tez beyery dt990e brzmia sporo slabiej od spiritow (sluchalem obok siebie) ale nawet na pchelkach dobrze mi sie slucha muzyki jak nie bawie sie w porownania. Zgadzam sie ze pcchelki to zadna maszyna do audiofilskich orgazmow ale tez nie przeszkadzaja w sluchaniu muzyki. Przynajmniej mi.

Super. Jeżeli bym zrozumiał, o co chodzi. To kompletny bełkot.

tetejro

  • 2745 / 3196
  • Ekspert
28-09-2019, 20:01
Wystarczy telefon, Dragonfly Audioquesta i jakieś dobre, wcale nie drogie słuchawki bo np. za 85 zł by słuchać w jakości uważanej 20 lat temu za zjawisko paranormalne :D.....postęp jest ogromny....

I wpierdolić się pod tramwaj z dwójką dzieci :-D 20 la temu tego nie było. Ale własnie o tym naopisałem, że 20 lat temu tej patologii nie było :-)