Audiohobby.pl

Dlaczego technika audio-stereo umiera ?

royal

  • 369 / 1925
  • Zaawansowany użytkownik
24-09-2019, 23:05

Profesjonalni muzycy znani są z nieprzywiązywania wagi do sprzętu odtwarzającego, tutaj przykładowy artykuł o tym zjawisku: https://www.cnet.com/news/why-do-musicians-have-lousy-hi-fis/

Myślę że audiofilizm to taka choroba, która każe się skupiać na technicznych aspektach dźwięku.

Apropos słuchania klasyki na głośniku bluetooth, sam tak słuchałem przez jakiś czas jako tło do pracy, i spokojnie można mieć przyjemność z takich odsłuchów. Wbrew pozorom nowoczesne głośniki bluetooth są często profesjonalnie strojone (płaskie pasmo przenoszenia, nie licząc basu + krzywe loudness) i średnicę słychać wyraźnie (tu widzę dużą poprawę w stosunku do lat 90-00 gdy głośniki komputerowe to było ostre cykanie + dudnienie bez średnicy, na tym faktycznie nie dało się słuchać klasyki).
[/quote]
Myślę że to ze profesjonalni muzycy nie przywiązują wagi do tego na czym słuchają ma wytłumaczenie w słowie "profesjonalni" Ktoś kto zawodowo żyje z tworzenia muzyki gra na akustycznymio instrumencie a nagranie  "profesjonalnie" przekazuje do  zmiksowania studio. To tylko biznes i wspólna kooperacja a rezultat jest mierzony sprzedażą. . 

Inżynierowie studia    nie sa ani twórcami ani czesto nie muszą rozumiec co twórca miał na myśli. Dlatego mnie czesto po prostu  nudzą swoją poprawnością dźwiękową nowe plyty.    Sam sobie nagrywam muzykę i wiem ile znaczy chwilowy impuls dla  przekazania nastroju. Brzmienie głosu z mikrofonu, zmiksowanie instrumentów  powinno byc zgodne z przekazem emocjonalnym unikalnym dla utworu i tego nie powinien "wyrównywać" technik.

  Chyba że muzyk posługuje się wyłącznie instrumentami grającymi na głosnikach. Wtedy zaczyna się polka z "gitarowyni" ECC83 i piecykami. Najgorzej wychodzi to z tanimi i złymi wielodroznymi.  Zajęło mi kilka lat zbudowanie szerokopasmowych głośników do instrumentu żeby deszcz brzmiał jak deszcz a grom jak grom i pociąg jak pociąg. Jak grać na  instrumentach  gdy głośniki ich  nie odtwarzaja? Potem sie ludzi dziwią dlaczego mi to   brzmi.

Gdyby wielcy holenderscy malarze oddawali swoje obrazy do masteringu to dziś oglądalibyśmy Rembranta w pełnej gamie skorygowanego przez White Balance kolorów  niezależnie czy namalował nastrojowy wieczór przy świecy. A tak wystarczy spojrzeć na gamę czarno żółto brązowych kolorów i wiemy ze to Rembrant.
 a nie Van Gogh.

  Są tez twórcy ktorzy nie mają sprzętu  ale mają za to ucho i potrafia przy pomocy  z pozoru prostych głosników wystarczająco usłyszec co grają. Do tego celu  nadają się systemy jednogłosnikowe a nawet mono z dobrą charakterystyką w srodku pasma. Znałem kogoś kto pieknie grał na keyboardzie i uzywał skorygowanych gałkami "kolumn" od "Amatora stereo" i to było dobre. On tylko nie pozwalał nikomu się dotykac do gałek bo jak wiadomo ludzie są pełni zapału. .

royal

  • 369 / 1925
  • Zaawansowany użytkownik
24-09-2019, 23:34
Idziecie w szczegóły i rozmydlacie wątek...
Zgadzam się "Odpowiedź impulsowa" to teoria i funkcje na ekranikach. Dla nie odpowiedź impulsowa jest dobra gdy trzeszcząca  igła  ma rozmiar szafy a w głośnikach przy opadaniu i podnoszeniu  słyszę stuk   całego ramienia. Głośniki mogą być wtedy papierowe i z 70tych lat.

Egon@

  • Gość
24-09-2019, 23:40
Gadasz ze sprzętowymi marksistami

Bacek

  • 2414 / 6101
  • Ekspert
25-09-2019, 08:55
Drogi Egonie a mógł byś rozwinąć myśl i napisać kto to jest marksista sprzętowy? I ewentualnie wskazać które elementy dyskusji o tym świadczą?
ali baba and the forty thieves
Ali Baba and the Forty Thieves
Ali Baba and the FORTY THIEVES
ALI BABA AND THE FORTY THIEVES

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
25-09-2019, 13:29

Profesjonalni muzycy znani są z nieprzywiązywania wagi do sprzętu odtwarzającego, tutaj przykładowy artykuł o tym zjawisku: https://www.cnet.com/news/why-do-musicians-have-lousy-hi-fis/

Myślę że audiofilizm to taka choroba, która każe się skupiać na technicznych aspektach dźwięku.


Herr Beethoven pod koniec życia był praktycznie głuchy, więc siłą rzeczy nie skupiał się na technicznych aspektach dźwięku i dzięki temu  mogło powstać tak wspaniałe dzieło, jak IX symfonia, podczas gdy taki Mozart umarł młodo, więc nie zdążył ogłuchnąć i dlatego jego muzyka jest do bani :)

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
25-09-2019, 13:47

Inżynierowie studia    nie sa ani twórcami ani czesto nie muszą rozumiec co twórca miał na myśli. Dlatego mnie czesto po prostu  nudzą swoją poprawnością dźwiękową nowe plyty.    Sam sobie nagrywam muzykę i wiem ile znaczy chwilowy impuls dla  przekazania nastroju. Brzmienie głosu z mikrofonu, zmiksowanie instrumentów  powinno byc zgodne z przekazem emocjonalnym unikalnym dla utworu i tego nie powinien "wyrównywać" technik.


Czy ów "chwilowy impuls" straci na emocjonalnym przekazie jeśli pierwotny zapis zostanie później poprawiony przez fachowca ze wzgl. na techniczne niedoskonałości nagrania?

royal

  • 369 / 1925
  • Zaawansowany użytkownik
25-09-2019, 21:04

Inżynierowie studia    nie sa ani twórcami ani czesto nie muszą rozumiec co twórca miał na myśli. Dlatego mnie czesto po prostu  nudzą swoją poprawnością dźwiękową nowe plyty.    Sam sobie nagrywam muzykę i wiem ile znaczy chwilowy impuls dla  przekazania nastroju. Brzmienie głosu z mikrofonu, zmiksowanie instrumentów  powinno byc zgodne z przekazem emocjonalnym unikalnym dla utworu i tego nie powinien "wyrównywać" technik.


Czy ów "chwilowy impuls" straci na emocjonalnym przekazie jeśli pierwotny zapis zostanie później poprawiony przez fachowca ze wzgl. na techniczne niedoskonałości nagrania?
.

Impuls to coś w rodzaju pomysłu i natchnienia. Było i nie ma ale miało wpływ na powstanie nagrania. Nieraz próbowałem powtórzyć dokładnie to samo co zrobilem  "w przelocie" , przypadkiem czas jakiś wcześniej  i okazało się to niemożliwe. Nie potrafię zrobić dwa razy tego samego. Jest za dużo parametrów - czasem zdarza się że nagrywa się utwór tylko z powodu przypadkowo znalezienia pasującej do niego oprawy - skojarzyło się z brzmieniem, myśl  dodała akurat to a nie co innego, często "sie dośpiewało"   i dlatego w ogóle jest.

  Dużo znaczy emocja . Przykładowo - nagrałem organowo kawałek który był wyrazem moich mysli - warunki przypadkowe zupełnie ale niepowtarzalne , przypadkowo zarejestrowałem "żeby nie zapomnieć" i nigdy nawet nie próbowałem tego powtórzyć. Brzmienie mroczne , mało wyraziste, Pewnie żaden inzynier dźwięku by tego nie uznał ale to właśnie zdecydowało o jego zastosowamou  w suicie o Królu Arturze gdzie pełni rolę Epitafum Artura  Gdyby  był zmasterowany byłby raczej nieuzyteczny do dziś.   To jest tutaj - ostatnia częśc od 15min50

&index=10

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
25-09-2019, 21:57

 Brzmienie mroczne , mało wyraziste, Pewnie żaden inzynier dźwięku by tego nie uznał ale to właśnie zdecydowało o jego zastosowamou  w suicie o Królu Arturze gdzie pełni rolę Epitafum Artura  Gdyby  był zmasterowany byłby raczej nieuzyteczny do dziś. 

Skąd wiesz, co by z tym materiałem zrobił inżynier dźwięku czy inny masteringowiec? Pytałeś któregoś o zdanie?

royal

  • 369 / 1925
  • Zaawansowany użytkownik
25-09-2019, 22:28

 Brzmienie mroczne , mało wyraziste, Pewnie żaden inzynier dźwięku by tego nie uznał ale to właśnie zdecydowało o jego zastosowamou  w suicie o Królu Arturze gdzie pełni rolę Epitafum Artura  Gdyby  był zmasterowany byłby raczej nieuzyteczny do dziś. 

Skąd wiesz, co by z tym materiałem zrobił inżynier dźwięku czy inny masteringowiec? Pytałeś któregoś o zdanie?
Zacytuję tu fragmnent postu Pawła z działu REALIZACJA NAGRAŃ
Jakie czynności przeprowadza ekspert po otrzymaniu materiału do masteringu?

"Całość procesu rozpoczyna niezwykle prosta czynność ułożenia materiału oraz połączenie tracków w jeden projekt." 

I to jest bezdyskusyjne jeśli tylko nie dotyczy kolejności utworów.

"Otrzymany materiał zostaje przetworzony bądź to do postaci cyfrowej bądź analogowej w zależności od rodzaju sprzętu wykorzystywanego w studio. Tym samym zapoczątkowany zostaje proces, w którym w ruch idą korektory, kompresory, limitery oraz co chyba najistotniejsze wyczucie i smak – inżyniera masteringu. Pewną regułą jest wykorzystywanie przez profesjonalistów analogowych urządzeń jednak kompresja oraz ograniczanie przeprowadzane jest cyfrowo".

To mowia sami realizatorzy. .

 Sam wiem jak bardzo wymagające jest to nagranie dla powiedzmy zwykłych głosników na których bywa wręcz nieznośnie dudniące. Ale dudni bo ma dudnić tak jak bywa to w niezbyt akustycznych katedrach.  Czasami - nie za często ale nie ma być estetyki tylko impresja. Specjalnie mieszam sobie na taśmach "kawałki" z róznie brzmiących płyt żeby uniknąć znużenia jednostajnością przy dłuższym słuchaniu. .Różnorodność  masteringu  daje się zauważać  gdy używa się sprzętu który nia ma   własnego stałego brzmienia.

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
25-09-2019, 22:56

 Sam wiem jak bardzo wymagające jest to nagranie dla powiedzmy zwykłych głosników na których bywa wręcz nieznośnie dudniące. Ale dudni bo ma dudnić tak jak bywa to w niezbyt akustycznych katedrach.  Czasami - nie za często ale nie ma być estetyki tylko impresja.

Fachowcowi zawsze można przekazać zastrzeżenie,  żeby pewnych fragmentów nie ruszał, z obawy przed wyrządzeniem szkody klimatowi nagrania. A niewykluczone, że sam doszedłby do podobnego wniosku, ewentualnie w razie wątpliwości dociekałby z własnej inicjatywy, czy dany efekt nie jest aby zamierzony.

tetejro

  • 2745 / 3196
  • Ekspert
25-09-2019, 23:13
W tym temacie jedni piszą o umierającej idei słuchania i poznawania muzyki, a inni o sprzęcie audio, który jednak bardzo mocno poszedł do przodu i jedno z drugim nieco się rozmija. Takie odnoszę wrażenie czytając kolejne wpisy. W tym momencie kupimy "pchełki" u Chińczyka za jedyne 150zł (bez stania w kolejce) grające na poziomie nieosiągalnym dla hi-fi za kilkukrotność pensji z lat 80'tych.

Mam wrażenie ze tylko ja o tym napisałem :-D Choc niektózy jednak podzielili to spostrzezenie. Napisał o tym Ludwiczek.
To był własnie powód rozpoczęcia wątku.

Nie jest rzecz w tym ze technika sie cofa. Technika idzie do przodu i te wszystkie bajery techniczne o których napisał Zyzio - są dostępne. Tylko ze przytłaczjąca więksozsc ludzi z nich nie korzysta. Korzysta z tej cześci technologii która uzywa zaawansowanej techniki do szłuchani amuzyki byle jak, byle szybko, w biegu. oczywiście jakosc jest większa niż była 30 lat temu kiedy tej całej technologii nie było. Nie ma co porównywać jakości odsłuchu współczesnego smartfona ze słuchawkami (chićby brainwavz m1) do  jakiegoś walkmana albo co gorsze magnetofonu kajtek ze słuchawkami nausznymi.

Zapewne ta nowoczesna technika (bezprzewodowe bajery, streamingi, muzyka ze światłowodów itp.) udzieliła się też w odsłuchu domowym, ale niewielu ludzi z niej korzysta.

Sa "dinozaury" audio słuchające z zestawów "wieża" ewentualnie bardziej audiofilskich urządzeń tego rynku - czyli sprzetu stacjonarnego, przez klasyczne pasywne zestawy głośnikowe. Ale patrząc na rynek to takich ludzi jest niewielu. Urządzeni atego typu mają często jedynie wygładem przypominać te sprzed 30 lat a parametrami duzo od tamtych czasów odstaja na gorsze. Sa tez słabo dostepne - w marketach Audio stai zwykle kilka takich zastawów a czasami nawet jednego stereo sie nie znajdzie.
Ponad tym są już urzadzenia udiofilskie za pierdyliony monet.

Taki podział rynku wskazuje że słuchanie w domu, w zaadaptowanycm akustycznie pomieszczeniu, przed "ołtarzykiem" sprzetu audio stereo, ostało się tylko u wyjątkowych dziwaków. Nawet nie rozmawia się o tym w towarzystwie, jak zauważyłem już od dziesięciu lat.

Gustaw

  • 3920 / 3526
  • Administrator
25-09-2019, 23:32
Ilu ludzi 20-30 lat temu słuchało muzyki w niezłej jakości w tramwaju, na rowerze, w metrze lub w samochodzie?
Ilu ludzi słucha dzisiaj? Wystarczy rozglądnąć się na mieście.
Zdecydowanie więcej ludzi słucha muzyki, słucha w lepszej jakości i korzysta ze zdobyczy techniki.
Ze stacjonarnego przerzucono się na "mobilność" a kolumny zostały zastąpione przez większość słuchawkami.

Co mają zrobić audiofile kiedy telefon wcale nie gra gorzej od audiofilskiego DAC-a za 10kzł? Mogą jedynie ponarzekać na brak progresu ale progres jest ale obok nich.Przypomnę nasze testy u św.p. Marcowa z Backowym Samsungiem porównywanym z DACiem Chorda.

Stawiam tezę, że więcej ludzi słucha muzyki, w lepszej jakości niż ich dziadkowie i ojcowie. Technika audio-stereo wcale nie umiera a jest wręcz odwrotnie. Teraz audio-stereo nie nazywa się już KRELL albo WilsonAudio tylko Samsung, iPhone albo Astern Kern. Dziadkowie-audiofile mogą to przyjąć do wiadomości albo oszukiwać się dalej DVD Pioneera za kilka stów włożonym w obudowę Goldmunda (?) za szafę dolarów.

Konkluzja? Zgadzam się z pierwszym wpisem tego wątku i jednocześnie odpowiedziałem na zadane w nim pytanie :)
« Ostatnia zmiana: 25-09-2019, 23:56 wysłana przez Gustaw »

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
26-09-2019, 00:55
Ilu ludzi 20-30 lat temu słuchało muzyki w niezłej jakości w tramwaju, na rowerze, w metrze lub w samochodzie?
Ilu ludzi słucha dzisiaj? Wystarczy rozglądnąć się na mieście.
Zdecydowanie więcej ludzi słucha muzyki, słucha w lepszej jakości i korzysta ze zdobyczy techniki.
Ze stacjonarnego przerzucono się na "mobilność" a kolumny zostały zastąpione przez większość słuchawkami.

Co mają zrobić audiofile kiedy telefon wcale nie gra gorzej od audiofilskiego DAC-a za 10kzł? Mogą jedynie ponarzekać na brak progresu ale progres jest ale obok nich.Przypomnę nasze testy u św.p. Marcowa z Backowym Samsungiem porównywanym z DACiem Chorda.

Stawiam tezę, że więcej ludzi słucha muzyki, w lepszej jakości niż ich dziadkowie i ojcowie. Technika audio-stereo wcale nie umiera a jest wręcz odwrotnie. Teraz audio-stereo nie nazywa się już KRELL albo WilsonAudio tylko Samsung, iPhone albo Astern Kern. Dziadkowie-audiofile mogą to przyjąć do wiadomości albo oszukiwać się dalej DVD Pioneera za kilka stów włożonym w obudowę Goldmunda (?) za szafę dolarów.

Konkluzja? Zgadzam się z pierwszym wpisem tego wątku i jednocześnie odpowiedziałem na zadane w nim pytanie :)

Zależy o jakiego typu "audio" mówimy, bo jeśli o źródłach i przetwornikach, to można się w dużej mierze zgodzić, ale samym ajfonem kolumn nie napędzisz, a i ze słuchawkami bywa różnie, np elektrostaty, czy bardziej tradycyjne modele o wysokiej impedancji. Swoją drogą, twoje Zenki dają radę na telefonie?

zyzio

  • 960 / 5999
  • Ekspert
26-09-2019, 08:38
Wystarczy telefon, Dragonfly Audioquesta i jakieś dobre, wcale nie drogie słuchawki bo np. za 85 zł by słuchać w jakości uważanej 20 lat temu za zjawisko paranormalne :D.....postęp jest ogromny....

Karol

  • 2030 / 4535
  • Ekspert
26-09-2019, 09:24
Wystarczy telefon, Dragonfly Audioquesta i jakieś dobre, wcale nie drogie słuchawki bo np. za 85 zł by słuchać w jakości uważanej 20 lat temu za zjawisko paranormalne :D.....postęp jest ogromny....

Nie za 85zł a za 285zł i nie 20 lat temu, a co najmniej 40! ;-)