Dlatego winyle czy kasety (słyszałem że też przeżywają renesans, nie tylko w wątku "Magnetofon" :) ) mogą mieć spory sens bo przywracają tą radość obcowania z fizycznym albumem, a koszt zakupu zmusza do kilkukrotnego przesłuchania. Jednak konfrontacja ceny + jakości technicznej + wygody powoduje że brakuje mi samozaparcia aby wrocić do CD/winyli/kaset. Staram się używać streamingu tak jak CD, czyli słuchać album po albumie, słuchając albumu kilkukrotnie.
Aktualnie dostępne kasety w Amazonie:
https://www.amazon.com/CDs-Vinyl-Cassette/s?rh=n%3A5174%2Cp_n_binding_browse-bin%3A387644011[/quote]
Słuchając z netu zbyt łatwo "odkładamy do kosza" muzykę bo do niej nie wracamy. Ja teraz dopiero słucham serio King Crimsona - tylko dlatego ze dawno temu kupilem te albumy i one lażały "na oczach" nie dały się zapomnieć. . .
Teraz od jakieś roku wróciłem w końcu na dobre o szpulowca. Nie słucham non stop całych albumów z CD, LP czy kasety tylko robię z ich zawartości taśmy składanki z poprzeplatanych albumów ewentualnie pomijając utwory które mnie mniej interesują. Np z podwójnego albumu Chicago "wyciągnąłem na tasmę" tylko Colour my World. - ups..Reszta mnie nie ciągnie. Może zajrze tam znowu jak mi się znudzi to co słucham.
Pominięte zostawiam w małych fragmentach - takie flashe dla dokumentacji żeby o nich nie zapomnieć. Naprawdę to nie są taśmy na pokaz :). I zauważam ze po jakims czasie słuchania tych głównych te fragmanty stają się jakby warte powrotu . Wtedy moge je dołożyc do kolejnej składanki utworów które wołają o sluchanie. Na razie mam jakieś 20 godzin poskładane ale jqk znajdę werwę to juz widze materiał na następną składankę 4 godzin.
Nie mam też oporów żeby łączyć muzykę poważną Bacha, Lista czy Malera z Vangelisem, King Crimson, Moody Blues Rare Bird czy nawet Fleetwood Mac. Znajduję między nimi wiele wspólnego bo przecież jest też Ekseption i Tijs Van Leer i Focus.
Istotne przy tym jest ze u mnie taśmy grają lepiej od oryginału z którego je nagrałem . To jest spowodowane przeze mnie rozmyślnie przez dość pracowitą modyfikację nagrywania/odtwarzania magnetofonu. Nie dokonca wiem dlaczego to jest niezbędne ale ta modyfikacaja się sprawdza w róznych magnetofonach. Zauważyłem to pierwszy raz przy ngraniach z radia w 70tych latach - nie audycja ale dopiero z taśmy było super. Moge ją jednym ruchem usunąć ale ...jest lepiej i basta.