Dlaczego technika audio-stereo umiera ?
Moim zdaniem nie umiera, tylko przestała rosnąć i przekraczać wyraźne bariery technologiczne - z obiektywnej przyczyny osiągnięcia w zasadzie doskonałości w formie płyty CD i technologii głośników i słuchawek pewnie gdzieś z lat 60-70-tych. W dzisiejszym świecie liczy się wzrost - jak coś nie rośnie, to znika z mediów i ludzie przestają chcieć to kupować z powodu chęci bycia na czasie. Ale potrzeby spełniane przez daną technologię ciągle są obecne - ludzie chcą słuchać muzyki, a sprzęt się zużywa, pojawiły się smartfony z których ludzie chcą słuchać, więc ciągle coś się dzieje, chociaż bez wyraźnej progresji technologicznej (jaką w wideo jest np. 4K albo OLED).
Dobrze, juz widzę, że ile osób tyle interpretacji :-)
Chodziło mi o to, że wchodząc do jakiegoś Media- marktu , Audio-RTV- itp. sklepów widzę w porywach - przy wielkim szcześciu - jeden segment z zestawu dzielonego klasy średniej (przeważnie w marketach-RTV nie ma takich wcale).
20 lat temu były takiego sprzętu pełne regały w marketach, a specjalistyczne salony Audio co drugą ulicę pełne odsłuchujących fanów Hi-Fi stereo.
Potem to wszystko znikneło.
Nadeszły takie lata, gdy w ogóle nie było zestawów dzielonych stereo średniego formatu. Pamiętam z dziesięc lat temu Marantz wypuścił taką biedną serię - w Top-Hi-Fi stały trzy jego wzmacniacze i każdy z nich był bardziej gówniany od najtańszego modelu sprzed 2000 roku! Ładne fronty (znaczy błyszczące, bo jakość wykonania przypominała plastik imitujący aluminium), Duże obudowy, a ważyły jakby zostały wykonane z papieru i miały oszałamiające moce 30W.
W salonach specjalistycznych ze sprżetem audio oferta tylko najdroższych marek premium (w cenach nieakceptowalnych w Polsce nawet jak za te marki) - oraz tańsze chińskie wynalazki o dziwnych nazwach , ktore z kolei w porywach zawierały najtańsze obwody na TDA. Czasem jakiś rodzynek w rodzaju Vincenta ale za cene juz mało "średniego formatu", a czasem tanie (względnie tanie) kuriozum jak Advance, który szumiał tak że półgłuchy to usłyszał.
Dopiero kilka lat temu najwięksi producenci powrócili do oferty rynkowej typowego "tradycyjnego" stereo w zestawach średniego formatu. Na przykład Pionieer z serią A-10 - A-30. Jednak i tak pakuja się w wątpliwej jakości rozwiazania wzmacniaczy impulsowych, a oferta odtwarzaczy dżwiekowych jest mizerna w tym segmencie, ewentualnie na szcycie oferty cenowej wystepuje jakis multiodtwarzacz strumieniowy. W dodatku wszystkie tego typu sprzęty mają wzornictwo wskazujące, że wyszły z jednej chińskiej fabryki.
Ten segment oferty sprzetu stereo Hi-fi zaniknął na rynku. Został wyparty przez urządzenia multifukcjionalne - komputery, tablety, smart-fony, smart-TV - a niedługo nawet sprzet AGD będzie miał wbudowane funkcje multimedialne.
Kiedyś było łatwiej być "audiofilem". Na taki tytuł mógł sobie zasłuzyć każdy kto miał w domu ustawiony niewielki "ołtarzyk" z kilku segmentów średniego formatu (tzw. duża wieża) i odpowiedniej wielkości pary zestawów głośnikowych.
Dzisiaj przy takim sposobie konsumowania muzyki zostali najbardziej zatwardziali "audiofile" lubujacy się w naprawdę drogim sprzęcie (bardziej niz w muzyce z niego). Cała reszta "kandydatów na audiofilów" używa urzadzęń multimedialnych (nie twierrdzę, że daja one gorszą jakość dźwięku ale na pewno zmienają sposób konsumpcji muzyki - z realaksacyjnego słuchania po robocie w fotelu, na młockę tłoczoną do uszu w przypadkowej sytuacji, w biegu i byle gdzie).
P.S.
Ostatnio ktoś zapytał mnie dlaczego mam taki stary wzmacniacz, a cd pokrył sie juz kurzem. Potrafię nie właczać tego sprzętu całymi miesiącami. Stoi sobie jeszcze tak z przywyczajenia - najcześciej słuchałem radia z tego zestawu). Ale juz od dawna większość muzyki którą słucham to przekaz multimedialny z TV, komputera - takimi kanałami płynie obecnie najwięcej treści, a jeszcze nie "dorobiłem" się bardziej "audiofilskiego" podejścia do konsumpcji treści przekazywanych kanałami multimedialnymi.
Oczywiście podłaczam te źródła też pod "tradycyjny" zestaw stereo średniego formatu, ale to jest nieporęczne dla częstego odbioru informacji multimedialnych, wiec przeważnie kończy sie na słuchaniu przez słuchawki lub głośniki 2.0 do PC czy tani soundbar z TV.
Technika się bardziej cyfryzyje, oferując możliwość osiagnięcia coraz lepszej jakości ze wszystkiego. Jednak konsumpcja muzyki idzie w kierunku taniego, szybkiego fast-foodu z budki na kołach - słuchania byle jak, byle gdzie z byle czego, w warunkach w których tworzy ona tylko tło. Muzyka jest tylko dodatkiem do wszystkich innych treści, gdzie nawet jakość jej odbioru traci znaczenie.