zawsze lubilem rosyjskie kondensatory papierowo olejowe, takie szare K40Y9 dobrze im tez robilo rownoleglenie 0,1uF teflonami ft cośtam, bo same militarne teflony nieco jasnawe a szaraki nieco romantic czasami za bardzo.
Z kondów ktorych nie docenilem wymienic nalezy Black Gate zwlaszcza seria N. Jedno co mialy super to taka jakas pastelowosc w grzmieniu, ale tylko jako odsprzegajace, proba wrzucenia tego nonpolara szeregowo w sygnal konczy sie nieszczegolnie, chyba ze ktos poszukuje zmulerki w niektorych kregach zwanej gladkoscia. Zwykle czarne crosscap polinku mniej kolorowe od mundorfa silver oil, jak ktos liczy na cud to nie tym razem, ale kombo ruskich szarakow z teflonem ze tak przynudze ma w sobie cos ciekawego nawet przy tej polce capów.
kondensatory mant brzmialy mi niegrzej od crosscapow, znajomy wybiera je zdecydowanie dla mnie na dwoje babka wrozyla, manty mniej polyskuja do jasniejszego systemu tez bym bral manta, nie chodzi o ilosc gory w zasadzie tylko jej charakter, niech bedzie ze crosscap ma lepiej rozseparowana i bardziej zwracajaca na siebie uwage.
dawno nie robilem testow kondensatorow a cos czuje ze mam do tegp gen, weno przybywaj. Po 2 browarach jestem w stanie napisac o kondensatrach trylogie conajmniej. Jak macie jakies brzydactwa na wysokie napiecia najlepiej slijcie, popsujemy Gustawowi preamp lampowy :-)))