Audiohobby.pl

D-dur, d-moll koncerty skrzypcowe i nie tylko

La Vendetta

  • 6 / 2114
  • Nowy użytkownik
04-06-2020, 13:40
colcolcol posłuchaj tego trzeciego. Matsujew łoi, aż miło  ;) Swoją drogą trzeba mieć markę, żeby pozwolono artyście zagrać w taki sposób


« Ostatnia zmiana: 04-06-2020, 14:13 wysłana przez La Vendetta »

colcolcol

  • 925 / 5271
  • Ekspert
05-06-2020, 17:32
..posłuchaj
Tak w ogóle, nie specjalnie przepadam za Azjatami w muzyce klasycznej. Nie potrafię odróżnić ich interpretacji od europejskiej na podstawie odsłuchu, ale już oglądając koncert razi częsta egzaltacja, takie zmanieryzowane i solidnie wyuczone granie "ciałem" - bo tak trzeba. Czasami aż połykają nuty ustami, mamią mimiką, nudzą bujaniem.
Przywołany Matsuev, Horowitz czy Rubinstein wyglądają przy fortepianie jak by odrabiali pańszczyznę a z klawiszy sypią się iskry. Tak lubię.
Wyjątkowo w A porównanie ekspresji:

colcolcol

  • 925 / 5271
  • Ekspert
06-06-2020, 12:22
Jeszcze w XVIII wieku strój równomierny był (jak tercja) dysonansem, czymś "eine  ganze  Catastrophe". Potem podzielono jak leci siekierą oktawę na równe 12 tonów i do dziś większość ludzi traktuje to jak pewnik, rodzaj opoki kultury europejskiej i światowej. Nic nie stoi na przeszkodzie aby dzielić oktawę w inny sposób a nawet inne od oktawy interwały dzielić w sposób dowolny.
W epoce Bacha tonacje miały swój własny charakter, ponieważ nie były zwykłą transpozycją. Dziś E-dur brzmi identycznie jak G-dur tylko niżej. W gitarze wystarczy przestawić kapodaster i już mamy inną tonację, w instrumentach elektronicznych robimy to jednym przyciskiem lub suwakiem. Bach by się załamał.
The Beatles a szczególnie Lennona zachwyciły indyjskie podziały i strój naturalny.
Ten Bach zupełnie inaczej brzmiałby w stroju naturalnym:

colcolcol

  • 925 / 5271
  • Ekspert
11-07-2020, 14:24

colcolcol

  • 925 / 5271
  • Ekspert
03-01-2021, 11:40
Akiko Suwanai · City Of Birmingham Symphony Orchestra · Sakari Oramo 2003 
Dobrze nagrana, pięknie wykonana Sibelius w d

colcolcol

  • 925 / 5271
  • Ekspert
31-01-2021, 11:52
"Zgarnęłam z talerza ostatnie okruszki i spytałam kolegę znienacka, jaką przypisałby mi tonację. „D-moll” – odparł bez wahania. Sceptyczna część mojej natury nie dawała za wygraną. „Terefere, zna cię nie od dziś i poszedł po linii najmniejszego oporu. Czyta twoje teksty, wie, że masz skłonność do nostalgii i melancholii, to co miał powiedzieć? D-moll, smętna, miękka, żeńska tonacja, piekło, chandra, śmierć, te rzeczy. Nic szczególnego”. Sęk w tym, że d-moll idealnie „siedzi” w skali mojego głosu, naturalnie wchodzi w więzadła, zaciera różnice między śpiewem a mową. Niech sobie będzie najsmutniejszą tonacją świata, ale do mnie pasuje, nie mniej niż do lutni, gitary i skrzypiec. Mówi o mnie wszystko, jak Fis-dur o Sinobrodym."
http://kozinska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2017/08/09/jaka-jestes-tonacja/

colcolcol

  • 925 / 5271
  • Ekspert
31-01-2021, 12:01
Brandenburg Concerto No. 5 in D.
Jak dla mnie za szybko ten Gardiner z English Baroque Soloists, ale zapewnia niezłe brzmienie na kolumnach :)

Wracam czasami do Menuhina z 1959, cudów realizacyjnych nie ma, bo być nie może, ale tempo majstersztyk: