Audiohobby.pl

AKG R.I.P

asmagus

  • 4439 / 5434
  • Ekspert
08-01-2018, 09:22
Szkoda, ostatnio wydawało się, że AKG wraca na dobre tory.

pastwa

  • 3815 / 5885
  • Ekspert
08-01-2018, 10:44
AKG padlo jeszcze przed przejeciem ich przez Harmana. Stagnacja i odgrzewanie tych samych rozwiazan, W sumie to samo mozna by rzec tez i o Grado, swego rodzaju regres. Brak tu ducha prawdziwej pasji u ludzi u steru, znikoma innowacyjnosc, a przez to dzisiejsze produkty wciaz nie odskoczyly czolowym wyrobom sprzed 30lat. Wstyd.

AKG moze na tym wstrzasie wyjsc na lepsze, czy tez ci ludzi ktorzy sie postanowili nie poddac tylko dzialac dalej. Jak projekt mysphere.

Gustaw

  • 3852 / 3306
  • Administrator
08-01-2018, 16:58
Tak, czy inaczej, szkoda firmy, która wprowadziła na rynek coś takiego jak K-1000.
AKG, jako firma, to jednak inna półka niż nadmuchane Grado.

Moim zdaniem kluczem do przetrwania jest bardzo szerokie portfolio produktów + innowacje.
Flagowce mają zapewnić sprzedaż średniaków i low-endu bo z samych flagowców/drogich słuchawek to, na dłuższą metę, się nie wyżyje (patrz STAX).

Osobiście z ciekawością obserwuję poczynania na rynku Mr. Speaker. Ciekaw jestem czy ich dobre wejście na rynek zaowocuje czymś większym i stabilnym czy może za rok lub dwa sprzedadzą się komuś większemu albo całkiem zwiną manatki.

Co do Grado, to przy obecnej tendencji, daje im od 3 do 5 lat na rynku w takiej formie jak dziś. Potem, w najlepszym przypadku, wchłonięcie marki (logo) przez dużą firmę za pieniądze wystarczające na emeryturę właścicielom ale na duży dom z basenem to już chyba raczej nie. To nie są czasy strugania słuchawek z łupin orzecha za pomocą kilku Meksykanek.
« Ostatnia zmiana: 08-01-2018, 17:04 wysłana przez Gustaw »

pastwa

  • 3815 / 5885
  • Ekspert
08-01-2018, 20:37
Grado dla mnie moze sobie i strugac nauszniki ale zeby faktycznie i rzeczowo pracowali nad usprawnieniem projektu i dbali o lepsze przetworniki w kolejnych modelach a nie na odwrot. Na dobra sprawe to ja wolalem zdecydowanie meksykanskie GS1000 od bardziej zaawansowanych szczytowych AKG K812. Obydwie pary sluchawek ostatecznie sprzedalem, choc w przypadku GS1000 troche zaluje. Najsmutniejsze ze postepu nalezy teraz oczekiwac od maluskich manufaktur bo duze koncerny co ambitniejsze projekty wrzucaja do sejfu, wypuszczajac w swiat produkty 'zoptymalizowane' kosztowo ;'))

Jedynie Beyerdynamic trzyma jakis poziom na poziomie nizszych modeli, bo te szczytowe to tez zastoj i kosmetyczna poprawa wzgledem tych 2-4 krotnie tanszych.

Mr Speakers owszem, mocno wszedl na rynek i zaproponowal dobre produkty (ale za te pieniadze to tez zadna sztuka) i ma widze ambicje aby zrobic swietne sluchawki elektrostatyczne, czego im zycze bo na chwile obecna nie ma chyba takowych na rynku za mniej niz 100kPLN.

Ogolnie sluchawko-wyrobnikow nawalilo na rynku co niemiara ale wiekszosc nauszniki sklada aby ladnie wygladaly, a brzmieniowo co tam wyjdzie. Moze 2 czy 3 faktycznie cos projektuje.

asmagus

  • 4439 / 5434
  • Ekspert
16-01-2018, 09:33
Podobny problem jest w całej branży elektronicznej. Mamy czas "brandów", a nie czas R&D i produkcji pod własną marką - są wyjątki ale ostatnio nawet kupując blender (szukając sprzętu na tzw lata) szybko przekonałem się, że np w kategorii drogich urządzeń jest popularna konstrukcja, która w zależności od naklejki kosztuje od 700 do 3500 - w tym są znane marki, które to oferują. Gdy taki produkt jest dobry jakościowo, nie ma z tego tragedii, ale często jest to elektro złom już od nabycia.

Ciekawe ile na świecie jest fabryk, które robią przetworniki do słuchawek (uwzględniając nawet STAX czy Beyerdynamic) - zestawienie tej liczby z liczbą "producentów" słuchawek byłoby ciekawe!

tetejro

  • 2745 / 2976
  • Ekspert
16-01-2018, 13:06
jak zauważył almagra - to jest typowe dla epoki zmierzchu dziejów w której żyjemy.

Po prostu mała grupka darwinowskich kapitalistów koncentruje jeszcze mocniej kapitał i  doi konsumentów odcinając tylko kupony od dawnychlegend zbudowanych w epoce kiedy jeszcze produkowali i prowadzili prace rozwojowe.

asmagus

  • 4439 / 5434
  • Ekspert
16-01-2018, 14:16
Trochę sami sobie jesteśmy winni, jako konsumenci dokonujemy wyborów, które pogłębiają ten stan rzeczy. Dodatkowo nasze wybory tworzą taki stan prawny, który faworyzuje koncerny, grupy itd. Teraz zbudowanie ogromnej firmy od podstaw jest o wiele trudniejsze niż kilka dekad temu.  Dodatkowo koncerny kierują się zyskiem, jeszcze bardziej niż kiedyś, wydaje mi się że króluje polityka krótkiej perspektywy w większości firm z branży "elektro".

Kwestia polaryzacji populacji przez kryterium podziału przyjmując zarobki to inna sprawa. Dzisiejszy konsument wydaje się być globalnie biedniejszy względem "bogatszych". Z tvn 24 info ale dające trochę do myślenia: "Przepaść pomiędzy szefami a przeciętnymi pracownikami stale się powiększa. W 1965 roku prezes w Stanach Zjednoczonych zarabiał 20 razy więcej niż jego podwładny na szeregowym stanowisku, dzisiaj prezes zarabia w USA aż 271 razy więcej niż szeregowy pracownik."

tetejro

  • 2745 / 2976
  • Ekspert
16-01-2018, 19:32
Trochę sami sobie jesteśmy winni, jako konsumenci dokonujemy wyborów,

To nie konsument decyduje o rynku. Porzućmy bajeczki szmatoliberałów o kreowaniu rynku przez konsumentów. Gdyby tak było to nikt nigdy nie wpadłby na pomysł że trzeba tworzyć jakieś prawa konsumenta. A jednak zauwżzono taka potrzebę, wynikającą z tego że konsument nie jest stroną aktywną w kreowaniu rynku.

Konsument wybiera spośród tego co zaoferuje mu własciciel kapitału. I w ramach tylko tego zbioru może wybierać stosownie do swoich możliwości nabywczych.

jezeli wszyscy producenci jednego dnia wpadną na pomysł produkcji tylko słuchawek dokanałowych, a ostatnie wokółuszne podrożą dziesięciokrotnie, to konsumenci będą masowo kupować tylko słuchawki dokanałowe. Konsument nie kupi czegoś co jest niedostępne - nie ma takiej siły sprawczej.
Konsument może najwyżej niekupić tego co jest mu oferowane.
« Ostatnia zmiana: 16-01-2018, 19:35 wysłana przez tetejro »