Jak widać autor testu pozostawił konkluzje czytelnikom.....:-)
Moim zdaniem było kilka przyczyn takich wyników. W kolejności od najważniejszych:
1. Bardzo słabe bezpieczniki
2. Wątpliwej jakości prąd i brak kondycjonera masy
3. Spłaszczające kable zasilające
4. Uśredniające okablowanie systemu
5. Słaba jakość kabli, która nie pozwalała na wychwycenie dramatycznych różnic
6. Brak synergii systemowej, w przypadku droższego zestawu, co nie pozwalała na wychwycenie oczywistych różnic
7. Brak odpowiednich podkładek pod kable zaburzający właściwy przepływ sygnału
8. Nieodpowiednie wtyki skutkujące zaburzeniami w przepływie elektronów
9. Wątpliwej jakości stoliki pod sprzęt i resorowanie z innej epoki skutkujące brakiem czarnego tła
10. Zły dobór muzyki audiofilskiej niepozwalający na właściwe wychwycenie różnic
i wreszcie......
11. Kompletnie niewiarygodny panel audiofilski najwyraźniej nieobeznany z punktami 1-10.
Być może nawet w/w zjawiska wystąpiły łącznie co, w oczywisty sposób, całkowicie dyskwalifikuje powyższy test.
Tyle w temacie! ;-)
Czyli w najlepszym przypadku ok. 1/4 wytrawnych audiofilów posiada możliwości doceniania sprzętu z wyższej pułki.
To interpretacja tego testu tylko przy bardzo pro-audiofilskim podejściu ponieważ równie dobrze może wysnuć wniosek, że nikt tych różnic zwyczajnie nie słyszy a przypadkowość "gra" tutaj decydującą rolę.
Ale hola!, Hola!. Zawsze znajdzie się wytłumaczenie. Prąd był zbyt kiepski lub... kolumny uśredniły dźwięk.
Zawsze da się wybrnąć z tej sytuacji :)