Audiohobby.pl

Po co komu Hi-Fi ?

Hammer

  • 4874 / 2514
  • Ekspert
17-08-2021, 20:00
"Co ciekawe każdy taki odtwarzacz nawet za mniej niż 200 złotych ma przetworniki DAC 192kHz / 24bit zgodne z formatem czyli całkiem wypasione jak na potrzeby formatu CD-audio."

Tylko ciekawostką jest to że nie da się ich słuchać, stary Denon DCD 620 bije je na łeb i szyje.

Nie wiem czemu autor tematu się dziwi, ale technologia i technika zapis/odczyt cały czas idzie do przodu, za nie długo będziemy używać kryształu  jako pamięć wieczna, wszystko się zmienia bo musi.
Jednakże jest wyjątek m jeden i nie zmienny... już pisałem dziesiątki razy, ludzkie ucho, ono najlepiej współpracuje z dźwiękiem w pełni analogowym i naturalnym.
Choćbyście się zarzekali że  najnowsze jest najlepsze itd to im człowiek starszy tym bardziej dąży do tyłu do naturalności i okazuje się że w pewnym momencie płyta z gramofonu jest najlepsza, magnetofon łagodzi stress, a najlepiej brzmi koncert w dobrej hali i naturalne dźwięki w lesie lub koncert na rynku.
Bo człowiek jest analogowym robotem a nie cyfrowym...niestety i to się nie zmieni.
Robimy koło, fascynuje nas jakość, ale w pewnym okresie już nas to męczy i szukamy "ukojenia" w przyjemności.
Zbyt duży odstęp od szumu jest denerwujący, drażni nas pustka między każdym dźwiękiem.... to nienaturalne.

Wojciech7

  • 1803 / 1316
  • Ekspert
17-08-2021, 20:27
"Co ciekawe każdy taki odtwarzacz nawet za mniej niż 200 złotych ma przetworniki DAC 192kHz / 24bit zgodne z formatem czyli całkiem wypasione jak na potrzeby formatu CD-audio."

Tylko ciekawostką jest to że nie da się ich słuchać, stary Denon DCD 620 bije je na łeb i szyje.

Nie wiem czemu autor tematu się dziwi, ale technologia i technika zapis/odczyt cały czas idzie do przodu, za nie długo będziemy używać kryształu  jako pamięć wieczna, wszystko się zmienia bo musi.
Jednakże jest wyjątek m jeden i nie zmienny... już pisałem dziesiątki razy, ludzkie ucho, ono najlepiej współpracuje z dźwiękiem w pełni analogowym i naturalnym.
Choćbyście się zarzekali że  najnowsze jest najlepsze itd to im człowiek starszy tym bardziej dąży do tyłu do naturalności i okazuje się że w pewnym momencie płyta z gramofonu jest najlepsza, magnetofon łagodzi stress, a najlepiej brzmi koncert w dobrej hali i naturalne dźwięki w lesie lub koncert na rynku.
Bo człowiek jest analogowym robotem a nie cyfrowym...niestety i to się nie zmieni.
Robimy koło, fascynuje nas jakość, ale w pewnym okresie już nas to męczy i szukamy "ukojenia" w przyjemności.
Zbyt duży odstęp od szumu jest denerwujący, drażni nas pustka między każdym dźwiękiem.... to nienaturalne.
Bardzo dobrze napisane.