Dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Jak już pisałem sprawa mnie trochę przerosła, ale przy okazji dowiedziałem się jak bi-amping powinien wyglądać i że nie ma sensu bawić się w coś pseudo.
Końcówki M-70 nie mam i chyba mieć nie będę , sprawa jest prozaiczna po prostu żona nie zaakceptuje dwóch rzędów światełek z przodu Yamahy. Df-8 mają spory bas i właśnie by móc go kontrolować podłączyłem pre C-70( Vincent SA-31 niczego nie kontrolował).Dostrzegłem sugestie że mam zbyt tanie kolumny w stosunku do reszty toru. Wizyta na ubiegłorocznym Audio Show nauczyła mnie jednego , że cena poza rzeczywiście najdroższymi konstrukcjami ( MBL, McIntosh, Tenor itp.) nie gra.
Posiadam ProAc Response One S i może je przerzucę jako kolumny do głównego systemu. Problemem jest Vincent , ma za dużą moc do tych kolumn.
Jest dokładnie odwrotnie. Cena przestaje grać w tak zwanym hi-endzie Akurat do 20 tysięcy no może do 10 tysięcy cena jeszcze gra i to bardzo. Wyżej już im drożej tym gorzej można tylko.
Kolumny Dynavoice DF-8 to tak naprawdę popularna chińszczyzna tylko że solidnie zbudowana, ale to w przypadku chinoli akurat nic rzadkiego ani specjalnego. Trudno mówić o kontrolowaniu basu w DF-8 bo tam jest jedna wielka poducha na basie. To są tak naprawdę bardzo tanie kolumny - w sensie brzmieniowym. W nich jest bass dla mass, więc może konstruktorzy zakładali łączenie z jakimiś "szczupłymi" wzmacniaczami do 40-50W i z krótkim basem jak dawne popularne konstrukcje japońskie (z nowych spróbuj z Pioneerem A-30, Yamahą S-300 jeżeli masz dostęp, a nie chcesz spróbować bardzo przyzwoitych końcówek mocy do tego preampa Yamahy C-70).
Vincent 331/31 natomiast jest hybrydą lampowo-tranzystorową czyli zamulaczem włączonym w tranzystor, który ma dać mu tak zwane "ciepło" brzmienia. Nie wiem jak brzmi model współczesny ale gdy miałem dawno temu okazje posłuchać takiego hybrydowego Vincenta przez chwile, a kiedyś jeszcze Luxmana, to wnioski były takie że wady tranzystorów dodawały się z wadami lamp :-D
Żartuje, ale jest w tym coś że hybrydy nie są trzonem ofert audiofilskich.
Skoro jednak kupiłeś juz wzmacniacz w cenie 10tys.zł wypadałoby rozglądać się za kolumnami do niego w przedziale przynajmniej do 20tys.zł. (podałem przykład Tranglii), a nie wśród popularnej produkcji z Chin za mniej niż połowę wartości wzmacniacza. Bo to głośniki wnoszą największą wagę w tworzenie jakości brzmienia.
PS. a co to znaczy za mocny wzmacniacz na kolumny? Brak mu pokrętła głośności, czy kolumny za słabe żeby zrobić dyskotekę? Vincent akurat może się dobrze sprawdzać w połączeniu z jakimiś małymi plumkadełkami tylko szkoda tylu pieniędzy wydawać na całą elektrownie podłączoną do jednej lampki nocnej.