Nie w jakości słuchawek na tle innych systemów nie widzę szans na większą popularność OB i innych "wynalazków". Ludzie, zwłaszcza młodzi, stali się wygodni, a przy tym spadły ich wymagania. Zmienił się też format dystrybucji. Kiedyś mieliśmy single, po których nastała era albumów (całych płyt). Nie bez znaczenia był nośnik kultury: winyle, taśmy a później kasety. Sprzęt do odtwarzania był duży, ciężki i nieporęczny. Przenośność wtedy nie istniała. Naturalnym stanem była wtedy jakość sprzętu i ciągłe dążenie producentów do coraz lepszej jakości, wzrost której był wtedy ewidentnie słyszalny.
Teraz mamy zupełnie inne czasy: nośnikiem muzyki jest plik, urządzenia mobilne są małe a i słuchawki przenośne mieszczą się w uchu. Człowiek ma to do siebie, że sprawiać sobie przyjemność chce zawsze i wszędzie. Łatwość zdobywania muzyki, gromadzenia ogromnych jej ilości w jednostce przestrzeni i jednoczesna łatwość jej słuchania w dowolnym miejscu spowodowała przesunięcie uwagi konsumentów na rynek mobilny. Nawet telefony teraz grają. I każdy dzięki srajfonowi i słuchawkach może słuchać tego co chce a nie to co akurat inny z domowników puścił. Każdy słucha muzy dla siebie. Zanika więc potrzeba posiadania stacjonarnego, typowego sprzętu audio. W komunie nie było rozrywki na takim poziomie jak obecnie, nie było też takiego dostępu do niej jak obecnie, dlatego też tak dużo ludzi wtedy słuchało muzyki i kupowało sprzęt do jej odtwarzania. Przykład idzie "z góry" - rodzice zaganiani w robocie nie mają czasu na słuchanie muzyki - to kto ma młodym przekazać bakcyla w postaci słuchania muzyki na czymś więcej niż plastikowej pierdółce z MM?
Co do 10patyków za dipol: u mnie będzie jakieś 5. Za 10kzł to bym dopiero petardę zrobił :D
A co do wieku ... miałem tv lampowy czarno-biały, szpulowca lampowego .... i za pralką stałem z mamą jakiś tydzień, ale nie mów mi "tato" :P
Hmmm kompaktowy br za 1 tys? Toż to pierdółka będzie, może w sam raz na jakąś kawalerkę.