Yhhhhhhh...
Przyklad jaki podalem, obrazuje jak rozne mamy postrzeganie dzwiekow. Nie tylko rozni nas czulosc naszego sluchu na poszczegolne zakresy, ale rowniez pewne sam odbior dzwiekow. To dlatego kazdy z nas lubi nieco inne instrumenty, ktore jednych doprowadzaja do szalu, a innym koja uszy, poniewaz akurat takie spektrum czestotliwosci jest dla naszego mozgu przyjemne. Jak to sie ma do glosnikow? Ano tak, ze nie istnieja glosniki idealne i kazde z nich wprowadzaja jakies znieksztalcenia. Kazda konstrukcja mimo w miare wyrownanego pasma, bedzie niektore z nich akcetowac lub tlumic. Do tego dochodza zjawiska fazowe, ktore moga jeszcze ten problem poglebic.
Do przykladu z lustrzanka sie nie odniose, z tego co piszesz faktycznie malo sie na tym znasz, wiec temat pomine :)
Gust? Jedni wola blondyny, drudzy czarnulki, kolejni rude, a jeszcze inni wola chlopcow. Chcesz z tym walczyc? Czy moze lepiej to po prostu zaakceptowac, ze gusta mamy rozne? Ty moze osiagasz nirwane przy sluchaniu trabki z kolumn tubowych, a mi poleje sie krew z uszu jak to uslysze, bo moze wole ciemny i chropowaty klarnet, lub pykanie plastikowych strun na jakis papierzakach, czy miekkim polipropylenie.
Czy chcesz mi powiedziec, ze 20 i 60 latek slysza tak samo, maja taka sama czulosc sluchu i tak samo odbieraja kolumny glosnikowe?
Na pewne rzeczy mamy wplyw i gust mozemy ksztaltowac, ale uwierz mi, nie nauczysz mnie polubienia skrzypiacego widelca, bo ma w swoim brzmieniu cos tak denerwujacego, ze nie moge tego sluchac. Zupelnie tak samo graja dla mojego ucha niektore kolumny, ktorych nie chcialbym za darmo, a sluchac muzyki wolalbym na starym radyjku lampowym z jednym glosnikem.
Zapewne slyszales o BBC dip, ktora nie taka mala ilosc konstruktorow celowo ksztaltuje w swoich kolumnach, bo tak im gra lepiej, bardziej naturalnie. Mala zmiana, a kolumny zmieniaja swoje oblicze.