Ale sie tu cicho zrobilo. Dzis nagrywalem z cd u znajomego na tasme i robilem porownanie mp3 w bdb jakosci a nagranie ze szpulaka. Oba wypadly dobrze ale licza sie szczegoly. Porownanie robilem dla zony , bo ja nie mam narazie dobrego zrudla by cos nagrac i nagrywalem z mp3 z tabletu. Po odsluchaniu pare razy tego samego utwory z mp3 i tasmy ostatecznie zona wskazala nagranie ze szpuli. Takie detale a tak ciesza.
Robiłem dla dobrze dostrojonego do taśmy magnetofonu szereg porównań nagrań i oryginału pomiędzy taśmą a oryginałem z CD, LP, komputera wave , MP3 i kasety, i w zasadzie nie znajduję różnic które by przechylały szalę na którąś stronę.
Ale z jakiegoś powodu słuchanie super nagrań z taśmy bywają trochę przyjaźniejsze dla uszu.
Mam swoją niepotwierdzoną niczym teorię że dążenie do odbierania słuchem pasma 14 -20 kHz może w przypadku cyfrowych zapisów ujawniać mikrobłędy w przetwarzaniu digital analog które moga interferować z muzyka. Taśma chociażby ze względu na nieidealny skos głowicy to tłumi .
To zjawisko nie rzuca się tak w przypadku LP bo chociaż odtwarza i powyżej 20 kHz jest analogowa .
Jest jeszcze druga możliwość ze słuchając szumu analogowego czy trzasków z płyty nawet poniżej progu ich zauważenia nasz słuch ogranicza swoja wrażliwość na niepotrzebne ultra soprany.
Ja uważam że to ze nasz słuch odbiera do max 20 kHz nie oznacza ze słuchając naturalnych dżwięków korzystamy z tego zakresu . A to dlatego ze naturalne instrumenty generują je porównując do 1 kHz z energią poniżej percepcji ucha. 20 kHz można zauważyć wyłącznei przy jej odseparowanej generacji w ciszy. Moja teoria byłaby zbieżna z badaniami niemieckimi gdzie oni uznali w DIN 4500 że dla "oszukania" słuchaczas wystarczało im do 10 kHz.