@nsk.
To tak pięknie nie jest :)
Zazwyczaj dac multibit ma 4 napięcia zasilania, nie przyjmuje I2S.
Więc roboty jest więcej, bardziej rozbudowane zasilanie, sporo grzebania w cyfrze aby to ogarnąć.
Sam filtr rekonstrukcyjny to może być spokojnie 4-5 opampów aby zrobić filtr 8 stopnia np :)
Ale, ale. W modzie na NOS wcale nie chodzi o inną drogę do jak najwierniejszego odtworzenia oryginalnego sygnału analogowego. Typowy, koszerny NOS nie ma żadnego filtra, konwersję I/V na rezystorze, a na końcu stopień lampowy np. SRPP z co najwyżej pojedynczą, pasywną filtracją dolnoprzepustową.
Najpierw więc jest gwałt na samej idei matematycznej przetwarzania C/A. Nie chce mi się po raz nie wiem który w necie pisać, po co wymyślono oversampling, szczególnie jeśli jest wykorzystywany w duecie z DACem o większej rozdzielczości niż sygnał pierwotny. Następnie mamy konwersję I/V, w której wyjście prądowe DACa pracuje w warunkach napięcia ściśle zależnego od prądu wyjściowego, co nie ma miejsca przy konwersji na op-ampie. Na deser wyjście, które okrasi ten zmaltretowany dźwięk zniekształceniami lampy, zmiatając śmieci pod dywan i dodając własne ornamenty.
Dla mnie dźwięk typowego NOSa na 16-bitowcu jest zbrylony. Jeszcze jest czwarty sposób na dobarwienie i zniekształcenie dźwięku - reclocking. Puszcza się DACa z lokalnym zegarem na np. 12MHz w trybie asynchronicznym, i on tak pracuje nawet przy podaniu sygnału przez S/PDIF. :D Polecam porównać widma jitterów pracy synchronicznej i asynchronicznej z S/PDIFem. Kolorek będzie taki, że lampy nie trzeba. Szkoda tylko, że cały czas ten sam.