Kurna chata, dlaczego ja jeszcze słyszę?
1987 - zakup pierwszych słuchawek do domu do jamnika - Sony MDR-40T. Fantastyczne były, z Pewexu za dolary, które przyszły w listach z Ameryki. 1988 - pierwszy walkman. 1991 - pierwszy poważny walkman, nawet Dolby B miał. Zaraz potem przesiadłem się na słuchawki douszne, pałąkowe sony i na takich jechałem do 1999 roku. Przewaliłem ich kilka sztuk, z normalne, z basem, z mega basem. Po drodze był discman przez kilka lat - MEGA BASS w nim był jak trzęsienie ziemi. Od 1999 walkman na pchełkach z wypustką douszną . Mega Bass obowiązkowo, bez niego walkmany Sony grały jak spod kołdry. 2003-2005 przerwa w zatykaniu uszu, car audio rządzi (bez suba, ale gwizdki są). 2006 do teraz - kilka modeli mp3 playerów, słuchawek różnej maści. 1994 - 2005 2x 90W audio w 12m kw. pokoju. Od 2007 stacjonarny sprzęt słuchawkowy w przerwie od mp3. Od około 23:00 pożyczone Grado RS1 na głowie. Czy ja usłyszę jutro, jak mi komórka zadzwoni, czy już nie?