Dawniej (panie dziejku...) to słuchawki wytwarzało w sumie ledwie parę fabryk na świecie. AKG, Sennheiser, Beyerdynamic, Koss a oprócz nich giganty elektroniki takie jak Sony, Philips, Pioneer itd. Plus lokalsi tylko dla swoich, jak nasz Tonsil. Tendetę azjatycką za pól dolara oraz audiofilskie manufaktury w rodzaju Grado pomijam.
Ja przebudziłem się z dłuższego snu bezsłuchawkowego, patrzę, a tu na rynku rządzą jakieś dziwne marki. Skullcandy, Beats, Samson, Hifiman, Monoprice, Superlux a nawet jakiś House of Marley robiony z bambusa.
Zadaję sobie pytanie kto za tym wszystkim stoi. :) Żeby zrobić dobry produkt trzeba mieć jakieś zaplecze i doświadczenie. Taki AKG nawija cewki na karkasy i robi zawieszenia od 100 lat chyba a House of Marley? Wiadomo że za niektórymi markami stoją inne moce produkcyjne np. za Beat - Monster. Ale monster nie jest doświadczonym producentem słuchawek.
Skąd nagle ten wysyp nowych marek? A może to wcale nie jest żadna filozofia i Chińczyk zrobi każdemu co trzeba?