Ło matko! Cała sobota w "cegielni" ale jakoś przeżyłem. Ale niestety dzień stracony. Wojtku, ja w soboty i niedziele pracuję tylko w wyjątkowych sytuacjach, dlatego niezwyczajny tego, niezbyt dobrze to znoszę. Dziś byłem dodatkowo nieszczęśliwy, że pogoda była wspaniała. No ale trudno.
Działka chłopaki to dobra rzecz, miałem przez wiele lat aż do zeszłego roku. Zmieniła właściciela, bo nie mogłem patrzeć jak moja mama, mimo "zaawansowanego" wieku rzucała się w wir pracy na działce bez opamiętania. I nie szło przetłumaczyć, że w końcu padnie. Zmusiłem ją do sprzedaży działki. Teraz przyznaje mi rację, że dobrze zrobiła, bo już nie miała siły. Nie mówię tego głośno oczywiście, ale żal mi cholernie tej działki, bo gdy pogoda jest taka jak dzisiaj, to już nie ma gdzie pojechać i w spokoju posiedzieć na powietrzu, wypić piwko czy pogrzebać w sprzęcie. Ileż to razy zaadaptowałem stół na działce, robiąc z niego stół serwisowy. :)
Nano, no proszę, jak nie było żadnej to nie było, a teraz masz dwie Yamahy. :) Na moim koncie z kolei pojawił się drugi Dual C 844. Pamiętacie pewnie mojego Duala po renowacji sprzed kilku tygodni, którego Poczta Polska S.A. uszkodziła w trakcie transportu. Nie wytrzymałem i załatwiłem sobie drugi egzemplarz, a mój będzie dawcą. Co prawda nie ma nic za darmo i na zasadzie wymiany to nastąpiło, nie powiem za co, bo mnie Wojtek zatłuczesz gołymi rękami, ale ten model Duala muszę mieć u siebie dożywotnio.
A w ogóle to u mnie zachodzą zmiany. :) Póki co będę nieco tajemniczy i napiszę tylko że cofam się wstecz dość mocno rocznikowo. :) I nic więcej nie napiszę, oprócz tego, że kompletuję sobie ulubioną markę Nano. :))) Na razie mam kolumny i dwa segmenty, a za jakieś dwa tygodnie pewnie będzie trzeci. Jak dojdzie ten trzeci, to dopiero wówczas pokażę o czym mówię. :) Ale gra zabójczo. :)