I teraz to co najlepsze na koniec :)
Otóż doszedł do mnie nareszcie oczekiwany "japoniec" nie jest to TC-KA7ES ale jego pra pra dziadek TC-K555ESR na "chodzie" gra na razie piknie, aż szczękę zbieram po podłodze...Musze pozbyć się innych magnetofonów co mam bo niektóre po prostu wobec 555ESR "nie grają".... Przydał się oczywiście transformator 240V>100V od byłego pionka T1100S. Magnetofon SONY TC-K555ESR to japońska wersja europejskiego niby, ale nie do końca TC-K730ES z pełną kalibracją i troszkę innym torem odczytu i zapisu. Teraz trzeba będzie zakupić paski, i mały przeglądzie będzie. Głowice stan idealny, rolki super. Jeszcze go nie otwierałem, więc środek pozostaje mała zagadką...ale to nie długo...
Zdjęcia poniżej z chwili wcześniej :) A micha się cieszy okropnie, od ucha do ucha.....