Mnie się taki "myk" udał z przełożeniem centralnego silnika napędu talerzyków, a właściwie całego zespołu silnika razem z talerzykami, z nowszego ale uszkodzonego KX-880D albo G do starszego KX-880SR - starsze wersje tego mechanizmu miały bardzo zawodną przekładnię cierną, która zaczynała się ślizgać po mniej więcej 2-3 latach eksploatacji. Sankyo zmieniło tę przekładnię z ciernej na zębatą, a, jak gdzieś wyczytałem, Nakamichi miało nawet akcję serwisową wymiany tego zespołu z przekładni ciernej na zębatą w starszych modelach, już po gwarancji. Przekładka udała się praktycznie bezproblemowo, i nawet nie było przy niej ogromnie dużo dłubania.
A ten silnik napędu talerzyków też lubi się czasem zatrzymywać nagle, prawdopodobnie również z powodu zużycia szczotek. Mnie się też parę razy tak zatrzymał w 1100HX, i właściwie powinienem go wymienić, albo spróbować wymienić te szczotki, jeśli się uda.
Silnik sterowania mechanizmem jest umieszczony inaczej w wersji jednowałkowej, a zupełnie inaczej w wersji dwuwałkowej, ale różni się chyba tylko jego mocowanie, natomiast sam silnik jest chyba taki sam. Pewnie więc można go wziąć z modelu jednowałkowego. Ale, przyznaję, tego jeszcze nie robiłem.
Ale czeka mnie to, bo muszę wziąć się za naprawę CR-4, i tego 1100HX też wypadałoby "podkręcić"...
Nawet lubię te mechanizmy Sankyo, bo są proste jak budowa cepa - wystarczy porównać np. z mechanizmem z Techniksów RS-M265X, 275X, 235X, 245X, 253X - i wtedy docenia się prostotę tego mechanizmu Sankyo. Gdyby tylko stosowali w nim trochę trwalsze silniki...!