Pomyślności w Nowym Roku dla wszystkich zakręconych na szpulki - duże i małe!
Epizodu szpulowego ciąg dalszy. Trafił do mnie TK 145 DL i muszę przyznać, że mnie zaskoczył. Nigdy w życiu nie słyszałem tak dobrego dźwięku mono - bardzo dobrze nagrywa \'na automacie\' - naprawdę słucha się tego z dużą przyjemnością. W porównaniu do posiadanego ZK 120T kolosalna róznica (pamiętam jak grała 120T ojca 30 lat temu i też nie było zachwytu). Nie wiem czy wynika to ze stanu technicznego magnetofonów czy też z kraju pochodzenia. Skłaniałbym się ku temu drugiemu. Oba są w stanie bardzo dobrym a TK w bardzo dobrym - przy 120T wymieniłem paski, nasmarowałem mechanikę a przy 145 nic nie trzeba było robic - tylko standardowe czyszczenie. Grundig pracuje bezszelestnie, zachowuje się jakby fabrykę dopiero opuścił, podczas pracy Unitry słychać mechanizm - niedużo ale słychać. Posiadam jeszcze ZK 140 (spokojnie - nie będę go opisywał aby nie zanudzić Kolegów ;-) - nie przyglądałem się dokładnie - odpaliłem tylko i też słychać pracę mechanizmu - stąd stawiam na to, że Grundig bardziej przykładał się do jakości produkcji niż Unitra - a może jednak Unitry były bardziej eksploatowane w Polsce lat 70-tych - bo licencję zakupiliśmy chyba po zakończeniu produkcji u Grundiga? I jeszcze te lampy - po godzinie pracy magnetofon jest gorący, w pokoju cieplej i czuć \'zapach\' starej elektroniki który wygania z pomieszczenia innych domowników tak, że pozostaję tylko sam i TK :-)
Pozdrawiam,
Maciek