Dzisiaj dotarła paczka z Technicsem M 45. Tak wiem, to tylko deck z dwoma głowicami, ale strasznie dużą frajdę mi sprawił. Wygląd zewnętrzny nie napawał optymizmem,; raczej brudny, zakurzony, zaniedbany. Miał problemy z przewijaniem i odtwarzaniem taśmy. Pomogło zmatowienie i wyczyszczenie idlera ( przy okazji zrobiłem to w moim poprzedni, nabytku; M250. Taka ciekawostka; podświetlenie głowicy zostało zrealizowane przy pomocy jednej żaróweczki i plastikowego pryzmatu rozprowadzającego światło. Te Technicsy z początku lat 80-ych bardzo mi jakoś leżą, brzmią tak jakoś bardzo miło i nie męcząco, ciepło po prostu.