>> SirJack7, 2010-06-22 22:19:34
>Witam.
>Kupiłem taką kasetę demagnetyzującą i zastanawiam się czy będę mógł jej używać w decku 3 głowicowym.
Myślę, że krążące opowieści o tym, że nie należy używać kaset demagnetyzujących w deckach trzygłowicowych mają tyle samo uzasadnienia co przekonanie, że nie należy demagnetyzować głowic amorficznych.
To drugie pewnie wzięło się stąd, że Technics AZ6 i 7 miały łączone głowice - zapisującą amorficzną i odczytującą - magnetorezystywną, i to głowic magnetorezystywnych nie wolno demagnetyzować bo ulegną przy tym uszkodzeniu. Ale ktoś to rozszerzył i poszła w świat legenda, że nie wolno demagnetyzować głowic amorficznych.
I podobnie jest z magnetofonami trzygłowicowymi. W normalnym magnetofonie trzygłowicowym, wyposażonym w głowicę łączoną typu "kombi" (zapisująca i odczytująca w jednej obudowie) nic złego nie powinno się stać. Ostrożność należy natomiast zachować w przypadku magnetofonów o nietypowej budowie, np. wyposażonych w fizycznie oddzielne głowice, a szczególnie w przypadku magnetofonów Nakamichi, które mają specjalne prowadnice odsuwające od taśmy filc dociskowy na resorze. Jeśli korzystamy z kasety demagnetuzującej o budowie mechanicznej, gdzie ruchoma cewka w prowadnicy jest cyklicznie dosuwana i odsuwana od głowicy, napędzana jakimiś kołami zębatymi od szpulek, wtedy rzeczywiście jest możliwość, że cewka ta uderzy w głowicę, która wchodzi w głąb kasety głębiej niż zwykłe głowice. Jednak w przypadku kasety całkowicie elektronicznej, takiej jak np. TDK HD-30, ryzyka takiego chyba nie ma - w każdym razie używałem jej w Nakamichi CR-4, który ma takie prowadnice na głowicy, i nic złego się nie stało.
Natomiast w przypadku tej Twojej kasety, która ma właśnie taką budowę elektro-mechaniczną i cewka jest mechanicznie dosuwana i odsuwana od głowicy, faktycznie może być problem i przed jej użyciem dobrze byłoby jakoś sprawdzić, czy cewka nie wejdzie w fizyczny kontakt z głowicą.