Nie rozumiem tego kultu "niegrzebania". Jeśli wszystkie części są sprawne i w dobrym stanie, to magnetofon musi dać się wyregulować. Nie ma żadnego znaczenia, czy magnetofon był "grzebany", czy ma plomby itd. Znaczenie ma wyłącznie to, czy jest dobrze, czy źle wyregulowany.
Kupiłem ostatnio Akai GXC-740D. Piękny deck, w idealnym stanie, wszystkie śruby z oryginalnymi plombami. I co z tego, skoro nadaje się do gruntownej regulacji? Skos głowicy nieprawidłowy, dual capstan zagina krawędź taśmy. Mam zostawić tak, bo są fabryczne ustawienia, czy raczej zerwać plomby i wyregulować? Co lepsze - fabrycznie ustawiony deck, który niszczy taśmę i źle odtwarza, czy wyregulowany i sprawny, ale "grzebany"?