Mała recenzja...
W związku z moim ostatnim zakupem wypada napisać kilka słów. Od zawsze byłem zwolennikiem naleśników i nigdy nie podobały mi się ciężkie z wyglądu magnetofony pokroju Akai GX-75/95. Ale przełamując swoje opory zakupiłem ostatnio takiego brzydala GX-75 w wersji MK-I. Powiedzieć muszę, że bardzo się do brzydala przekonałem i nawet zaczął mi się jego ciężki wygląd podobać. Pomijając kwestię wyglądu bo to rzecz gustu, magnetofon jest świetny. Odtwarza i nagrywa znakomicie. Nie dużo słyszałem w swoim życiu magnetofonów z górnej półki, ale ten zdecydowanie się do nich zalicza. Dźwięk jaki oferuje jest bardzo przejrzysty, soczysty i głęboki. Ogromna scena, bardzo nisko schodzący bas i świetnie zachowa góra dają wrażenie ogromnej przestrzeni dźwięku. Szczególnie na słuchawkach jest to zauważalne. Bas mimo, że schodzi bardzo nisko nie daje poczucia, że coś dudni, huczy i zagłusza wszystko pozostałe. Nie wiem jak producent uzyskał taki efekt, ale daje to znakomite wrażenie w przeciwieństwie do niektórych magnetofonów z dużym basem, które jednak grają dość płasko. Zachowuje się znakomicie na każdym typie taśmy a zapis nie sprawia mu żadnych problemów. Radzi sobie doskonale nawet na podstawowych taśmach nowej generacji typu TDK D, czy Sony EF. Kasety te raczej należą do najlepszych nie należą, ale GX-75 potrafi wycisnąć z nich wszystko co możliwe.
Słów kilka może jeszcze o jego stanie, jako, że sporo osób boi się Akai, ze względu na to że były kręcone. Sam zresztą bałem się Akai ze względu na powszechną opinię o problemach z rozregulowanymi głowicami, problemami z kalibracją itp. Zupełnie jednak niepotrzebnie. Magnetofon jest w świetnym stanie zachowany, zadbany, wyregulowany i wszystko działa na Tip-Top. Nie będę ukrywał, że magnetofon kupiłem od kolegi z naszego grona, który ma pojęcie o tym co robi i robi to dobrze. A mówią, że nie ma już dobrych fachowców, którzy potrafią sprzęt doprowadzić do stanu fabrycznego. Są fachowcy i to wśród nas. Ten Akai jest tego dobrym przykładem. Nie dość, że technicznie jest w znakomitym stanie to również wizualnie wygląda świetnie. Fakt, że są jakieś tam drobne ryski i delikatne otarcia na górnej obudowie, ale w końcu jest to sprzęt 20-letni i jakieś ślady użytkowania musi mieć. Stan ogólny jednak jest znakomity i pozostaje tylko mieć nadzieję, że w takim stanie posłuży kolejne 20 lat.
To co? Może małe porównanie jakieś np. pojedynek Akai GX-75 z Kenwoodem KX-1100HX i z Technicsem RS-B100?