Jest to w pewnym sensie "druga liga", bo siłą rzeczy w magnetofonach dwukasetowych stosowano pewne uproszczenia. Np. wczesne modele dwukasetowców z początku lat 80-tych miały mechanizmy ze sterowaniem mechanicznym albo serwomechanicznym, a nie elektronicznym - prawdopodobnie dlatego, że mechanizmy sterowane elektronicznie były bardzo duże i po prostu nie dałoby się upchnąć dwóch takich i całej elektroniki w standardowej obudowie. Pierwsze dwukasetowce z mechanizmami sterowanymi elektronicznie pojawiły się dopiero ok. 85 roku, a i tak jeszcze wiele prostszych modeli miało sterowanie mechaniczne lub serwomechaniczne, podczas gdy w jednokasetowych już to w zasadzie zarzucono nawet w modelach najprostszych.
Nigdy nie słyszałem o dwukasetowym magnetofonie w którym mechanizm nagrywający byłby trzygłowicowy.
Poza tym, znakomita większość magnetofonów dwukasetowych miała wspólną elektronikę dla obu mechanizmów, więc przy kopiowaniu taśm nie można było regulować poziomu zapisu, stosować innej redukcji szumów, itd. Dlatego przy kopiowaniu należy stosować taśmę o parametrach nie gorszych niż oryginał, w przeciwnym wypadku kopia może wyjść np. przesterowana.
Nieliczne modele dwukasetowe z niezależną elektroniką produkowały nieliczne firmy, np. kilka modeli Sony, a jeden z modeli Yamahy (KX-W952) miał nawet niezależne wskaźniki poziomu dla każdego mechanizmu - były to rzeczywiście dwa niezależne magnetofony dwugłowicowe w jednej obudowie - ale parametrami odpowiadały one co najwyżej dobrym modelom dwugłowicowym.
Mam parę dwukasetowców Technicsa i jednego Sony - są niezłe, wygodne w użyciu, ale poza tym nic szczególnego.