>> T-34/85, 2009-07-25 09:53:58
Z tym kultem ESów to teraz i tak nic, był taki czas że tu się rozmawiało tylko o 950, 970, 990 ;)
Jeśli chodzi o te właśnie nowsze ESy, to zgadzam się z Twoim opisem. Porównując do Akai czy szczególnei Pioneera miałem identyczne spostrzeżenia. Mechanizm dość głośny, wydaje się mało solidny, potrafi paskudnie zaginać taśmy. W porównaniu do mechanizmu Reference Master Pioneera moim zdaniem przegrywa zdecydowanie. Dźwiękowo nie będę się wypowiadał, bo np. chwalonego 950 nie słyszałem.
Starsze ESy to trochę inna sprawa, one były zbudowane zupełnie inaczej i inaczej też grały. O ile te nowsze to cacuszka, wyglądające jak delikatne, ale bardzo efektowne zabawki, tak te starsze są solidne, masywne, mimo w sumie niewielkich rozmiarów. Uwielbiam pod każdym względem 700ES, to przepiękny deck o bardzo dużych możliwościach dźwiękowych. W tej chwili słucham 555ESII i na pewno nie jest gorszy, a nawet zastanawiam się, czy nie lepszy, naprawdę jestem oczarowany jego dźwiękiem. To, co robi z przestrzenią, stereofonią, jest trudne do powtórzenia. Wyobrażam sobie, jak musi grać 777.
W formie poglądowej, poniżej rozbierane zdjęcia TC-K555ESII.