>> MaciejLK napisał, 2009-07-21, 00:13:
(...) A w kasetowych Grundigach produkowanych u nas na licencji stosowano rolki "pływające", zamocowane na "pływającej" dźwigni a nie na dźwigni obrotowej, osadzonej na osi - dzięki temu rolka (dość duża i walcowata, a nie beczkowata) zawsze sama ustawiała się równolegle do wałka, choć siła docisku, a zatem i równomierność przesuwu, nie była duża. (...)
Tego typu rozwiązanie spotkałem chyba po raz pierwszy w moim pierwszym magnetofonie (Kasprzak RB-3200 Automatic). Przynać muszę, że nawet niegłupie to było. Mając ten magnetofon rozgrzebany widziałem jak ten mechanizm bezbłędnie pracuje. Za każdym razem rolka ustawiała się do wałka idealnie z nim współpracując. A samą tą pływającą dźwigienkę jak się paluchem lekko przesunęło i puściło, to za chwilę wracała na swoje miejsce dopasowując się do wałka w najbardziej optymalnym położeniu. Rozwiązanie to w zasadzie było tak proste, że aż genialne. Dzięki temu chyba nigdy, żadnej taśmy mi ten sprzęt nie "pomiętolił" ani nawet krawędzi na zagiął.
Trzeba przyznać, że niekiedy to co proste jest naprawdę niezłym patentem bo się po prostu sprawdza. Jak wykopię ten magnetofon z gratów poremontowych to wstawię fotkę tego rozwiązania (ale to może być za czas jakiś).