Audiohobby.pl

Magnetofon

gotyk1

  • 1310 / 6095
  • Ekspert
20-07-2009, 16:01
>> MaciejLK, 2009-07-20 14:15:18
(..) Pomijając modele CT-93 i 95, najwyższym modelem ok. 82-83 roku był CT-S910

Maciej chyba chciałeś napisać 92-93 :) Jeśli dobrze kojarzę to na 92r był właśnie 910, a na 93 już 920s, ostatnie dobre pionki

vladoi

  • 136 / 5641
  • Aktywny użytkownik
20-07-2009, 16:33
>> Radmar, 2009-07-20 09:26:48
Fakt, ten Sansui jest dość prosty, ale mimo prostoty, bardzo ładnie się prezentuje. Niby nic szczególnego, ale całkiem sympatyczny. Sądzę, że do codziennego odsłuchu byłby w sam raz, bo zagrać pewnie potrafi na przyzwoitym poziomie.
 
Masz rację widziałem na alle wzmak i tuner idealnie pasujący do tego decka. Wyglądało To na zestaw dla młodzieży. Odtwarza poprawnie z przyjemną barwą i dość wyraźną stereofonią. Niestety nagrywa automatycznie ( napisano na kieszeni one touch recording) więc wyraźnie adresowany do młodzieży i zabieganych Pań domu.
Popełniłem ten nietakt i zajrzałem Mu pod kimono. Nie skomentuję, ale ujawnię. Być może mi wybaczy.
Vlado.

vladoi

  • 136 / 5641
  • Aktywny użytkownik
20-07-2009, 16:56
Vlado.

MaciejLK

  • 508 / 6048
  • Ekspert
20-07-2009, 16:56
gotyk1,

Tak, oczywiście, miało być 92-93. W pewnym wieku już dziesiątki lat się mylą... ;-)

vladoi,

"One touch recording" nie ma nic wspólnego z automatycznym ustawianiem poziomu, tylko oznacza, że aby uruchomić nagrywanie wystarczy wcisnąć tylko jeden przycisk, Rec, a Play wciska się już sam razem z nim. Taki chwyt, podobno ułatwiający obsługę, który zaczęto stosować ok. 82-83 roku, przede wszystkim w prostych magnetofonach (także przenośnych) ze sterowaniem całkowicie mechanicznym albo serwomechanicznym. Do owego czasu typowym rozwiązaniem w 99% magnetofonów było, że aby włączyć zapis trzeba było jednocześnie, dwoma palcami, wcisnąć Rec i Play - było to wymuszone mechaniką (Rec włączał zapis, a Play dosuwał głowice i włączał napęd), ale także było to przy okazji zabezpieczenie przed przypadkowym skasowaniem. Gdy zaczęto stosować w magnetofonach sterowanie elektroniczne, ten sposób włączania zapisu zastosowano w nich niejako z rozpędu. Dlatego w starszych magnetofonach po wciśnięciu samego przycisku Rec zupełnie nic się nie dzieje! Trzeba wcisnąć jednocześnie albo Rec i Pause, albo Rec i Play.
Dopiero właśnie ok. 82-83 roku zaczęto przy sterowaniu mechanicznym stosować "One touch recording", a w magnetofonach ze sterowaniem elektronicznym zrobiono tak, że wciśnięcie samego Rec włączało funkcję Rec-Pause, a przesuw taśmy uruchamiało się naciśnięciem Play albo Pause (zależnie od marki). I tu wyłamał się Kenwood, stosując "One Touch Recording" także w magnetofonach ze sterowaniem elektronicznym - jednokrotne naciśnięcie samego Rec od razu włącza zapis - rozwiązanie które należałoby przekląć!

vladoi

  • 136 / 5641
  • Aktywny użytkownik
20-07-2009, 17:58
>> MaciejLK, 2009-07-20 16:56:09

Oczywiście dokładnie jest tak, jak napisałeś. Jeśli meloman posiadał tylko Kenwood,a to przyzwyczaił się do jego obsługi, ale jesli był odrobinę podobny do średniej z naszego forum, to słusznie swierdziłeś PRZEKLEŃSTWO.
Przytaczając "One touch" chciałem wskazać, że w tym modelu możemy TYLKO raz dotknąć i nic poza tym. Nie posiada ani regulacji, ani wskaźnika wysterowania. Taka Zosia samosia.
Vlado.

MaciejLK

  • 508 / 6048
  • Ekspert
20-07-2009, 19:59
A to fakt, że ten Sansui jest już naprawdę "One touch"!

Być może, jak ktoś się przyzwyczaił do Kenwooda, to nie było pomyłek. Ale poza Kenwoodami i ich natychmiastowym startem zapisu wiele magnetofonów różnych marek (np. JVC, Pioneer, Technics, i znów Kenwood) miało w ten sam sposób rozwiązaną autokalibrację - wystarczało jedno naciśnięcie odpowiedniego przycisku i kalibracja startowała natychmiast. Do tego niektóre miały wyjątkowo niefortunnie umieszczony rzeczony przycisk, np. dwukasetowy Technics RS-TR474 - tuż obok przycisku kasowania licznika. Chwila nieuwagi - i na taśmie zamiast cennego nagrania mieliśmy pi-pi-pi-pi....

vladoi

  • 136 / 5641
  • Aktywny użytkownik
20-07-2009, 21:36
>> MaciejLK, 2009-07-20 19:59:18

Błędy w ergonomii zdarzały się nader często. Aby sprostać wymaganiom konkurencji, tworzono nowe modele drogą ewolucji poprzedników. Zgodnie z zaleceniami Karola D.(gdzie tu wcisnąć nowy gadżet w starą obudowę? "SONY") Jednak opracowanie modelu rewolucyjnego wymagało kosztów i pracy najlepszych fachowców. Model ten obligatoryjnie stawał się " TOP MODEL" flagowym danej firmy. Ale to My organoleptycznie po pewnym czasie użytkowania stwierdzaliśmy, że partnerka, ani nie wypiękniała, ani nie zmądrzała, a żyć z nią trudniej.
Vlado.

Savage

  • 889 / 6110
  • Ekspert
20-07-2009, 21:51
>> Gardenus, 2009-07-19 18:53:26
Zgadza się. Ale radzę obejrzeć dokładnie większość fabrycznych rolek. Ja też kiedyś myślałem że musi być idealnie równa.  Poza tym nie ograniczajmy się wyłącznie do rolki podającej.  Ja się nie chce z nikim kłócić :-)
jeśli już matowie to właśnie deliaktnie. bez przesady.

vladoi

  • 136 / 5641
  • Aktywny użytkownik
20-07-2009, 22:16
Bardzo Cię przepraszam to chamskie, że wcinam się nie pytany w twoją rozmowę. Ale to otwarte forum. Jeżeli Cię uraziłem wybacz i zwróć mi uwagę . Więcej tego nie zrobię.
Ale popatrz rolka podająca i odbierająca, to nie wał pędny tylko zespół rolka-wałek, wałek jest idealnie równy i płaski.
Rolka dociskowa będąca beczką styczna była by z wałkiem z siłą nie równą na szerokości taśmy. Musiałoby to wywołać ucieczkę taśmy w stronę mniejszego nacisku, czyli chęć zjechania z rolki. Skutek - załamane brzegi taśmy. To tylko mechanika, ale mogę się mylić. Pozdrawiam
Vlado.

Savage

  • 889 / 6110
  • Ekspert
20-07-2009, 22:21
>> vladoi, 2009-07-20 22:16:27
Po to jest to forum żeby wymieniać poglądy.
Vlado widziałeś koła pasowe. Ja nie mówie o ogromnej beczce ale minimalnej.
Wcalej nie jest tak że taśma ucieka. Ona właśnie nachodzi na środek w takim ustawieniu. Jeśli rolka jest idealnie płaska i prostopadła do wałka to taśma może iść w każdym miejscu. Na brzegu i na srodku rolki.
Tak samo jest z kołami zamachowymi czy kołami na silniku. Czy tam pasek też zjeżdza z beczki?? właśnie nie tylko się trzyma ściśle na największym obwodzie.
Jak mamy  dużą beczkę na rolce to są problemy  ze zjeżdzaniem taśmy itp.
Ale ja też mogę się mylić.  Kiedyś uważałem, że rolka musi być idealnie równa, ale jak żyje to takiej nie znalazłem. Nawet nowej.

vladoi

  • 136 / 5641
  • Aktywny użytkownik
20-07-2009, 22:53
>> Savage, 2009-07-20 22:21:51

Jak stwierdził syn Pawlaka " za mało naszy szkoły tatko" . Spróbuję dowiedzieć się u źródeł. Jak nabiorę wiedzy natychmiast się podzielę. Pozdrawiam
Vlado.

Gardenus

  • 1605 / 6095
  • Ekspert
20-07-2009, 22:58
>> Savage, 2009-07-20 22:21:51

Sprawdź jeżeli masz wątpliwości, rolki w magnetowidzie czy też maja beczkę nawet minimalną ?
Niedawno wymieniłem takową przed założeniem puściłem ją po równej powierzchni . Zapewniam Ciebie,że nie kołysała się na boki. Jeżeli Twoje twierdzenie jest słuszne to dobrze by było aby oś wałka była wklęsła, czy tak ?

MaciejLK

  • 508 / 6048
  • Ekspert
21-07-2009, 00:13
Rolki lekko beczkowate, o wysokości ledwie co większej od szerokości taśmy (ok. 1,2h tzn. 1,2*3,81mm = ok. 4,6mm), stosowano w magnetofonach przenośnych klasy popularnej. Ze względu na niewielką powierzchnię przylegania do wałka, dają one niewielką siłę "uciągu", ale ich zaletą jest mała wrażliwość na nierównoległość osi wałka i rolki - nawet jeśli jest to przekrzywione, transport taśmy, choć o niewysokich parametrach, jest zapewniony. Stosowano je dla obniżenia kosztów - w tanich magnetofonach trudno było zapewnić odpowiednią precyzję i dokładną równoległość osi wałka i rolki. Takie beczkowate rolki, jak pamiętam, miały np. kasetowe Thomsony, produkowane u nas na licencji.

A w kasetowych Grundigach produkowanych u nas na licencji stosowano rolki "pływające", zamocowane na "pływającej" dźwigni a nie na dźwigni obrotowej, osadzonej na osi - dzięki temu rolka (dość duża i walcowata, a nie beczkowata) zawsze sama ustawiała się równolegle do wałka, choć siła docisku, a zatem i równomierność przesuwu, nie była duża.

W magnetofonach klasy wyższej stosuje się rolki o wysokości ok. 1,5*szerokość taśmy, czyli ok. 5,7 mm, i te muszą być dokładnie walcowate i równoległe do osi wałka z dokładnością do 1 stopnia, w przeciwnym wypadku taśma zsuwa się w bok wzdłuż osi wałka napędowego i poprzecznie do kierunku swego biegu.
Informacje podaję za książeczką Aleksandra Dąbrowskiego "Mechanizmy magnetofonowe - budowa, regulacje, naprawy", W-wa 1989.

Gardenus

  • 1605 / 6095
  • Ekspert
21-07-2009, 00:45
Właśnie tak jest.
We wspomnianym, naprawianym magnetowidzie rolka którą wymieniłem miała bardzo minimalną beczkę prawie niewidoczną dla oka a jednak kosiła taśmy niemiłosiernie. Puściłem ją po równej powierzchni i dopiero było widać co ona warta .
Natomiast wałki nakładane na oś silnika głównego muszą być z zasady beczkowate aby zapewnić prawidłowy tor ułożenia paska gumowego napędowego. Po prostu aby pasek nie miał przesunięć bocznych (wzdłuż osi wałka).
Widziałem też wałek napędowy z mosiądzu zupełnie płaski lecz jego powierzchnia była rowkowana we wzór siateczki tylko dokładnie nie pamiętam być może był to PIONEER.

Savage

  • 889 / 6110
  • Ekspert
21-07-2009, 00:50
Na logikę wychodzi, że rolka powinna być idealnym walcem.
Fakt w magnetowidzie nigdy się z żadnymi beczkami nie spotkałem.
Nurtuje mnie tylko jedno czemu nigdy nie widziałem takiej idealnej rolki a zawsze minimalnie beczkowate. Podkreślam to minimalnie, bo jeśli więcej to wiadomo, że występują problemy z przesuwem.
Mimo wszystko za matowieniem rolek nie jestem. Bo żeby to zrobić idealnie wypadałoby miec precyzyjny sprzęt. taki ematowienie papierem podczas włączonego play w magnetofonie do mnie nie przemawia, chyba że już nic innego nie pozostaje.