Ma lekko skośne oczy ;)
Nawiasem mówiąc mój kot, najzwyklejszy dachowiec, podczas pierwszej wizyty u weterynarza dostał książeczkę, w której w rubryce rasa weterynarz wpisał mu "kot amerykański" :)
A żeby było bardziej na temat - testuję ostatnio Pioneera CT-737 mk2. Wcześniej miałem tylko mk1, który cierpiał na wyraźny niedobór basu, chociaż miał przepiękną, aksamitną górę. I ten mk2, przyznam szczerze, czaruje już na całego. Naprawiono błąd z mk1, magnetofon ma już bas jak należy. Nie tak nisko schodzący, jak w Akai GX-75 mk2 i nie tak potężny, jak w Sony TC-K700ES, ale odpowiednio wypełnia przestrzeń, nie ma już wrażenia odchudzonego dźwięku. Góra pozostała piękna, aksamitna, delikatna, a jednocześnie wyrazista i szczegółowa. Bardzo mi się podoba ten deck, dużo bardziej niż tak chwalony CT-757. Ten ostatni jest wierny, poprawny, ale nie ma charakteru, brakuje mi w nim tego czegoś, co 737 mk2 jak najbardziej posiada.