royal>>> Jak się sprawuje ten pionek SX-34?
Kupiłem go ok 15 lat temu i był źródłem różnych obserwacji po części tylko teoretycznych. jak się się okazało. Kiedyś na ten temat mądrowałem na mojej stronie pod zakładkami
http://www.diysound.eu/?page_id=12 i
http://www.diysound.eu/?page_id=329.
Ogólnie zalety to fajne niezbyt wymyślne lampy, i raczej mała usterkowość - praktycznie od wlelu lat nic nie trzasło. Z wyjątkiem paru lamp ktore się pokłóciły z nie do końca bliźniaczkami w kanałach. To nie wina wzmaka. No i dobre wzmocnienie które przez co ma własny preamp do wkladki magnetycznej. Ten preamp mi się lepiej sprawdza niż solid w Luxmanie
Przez większośc czasu gromilem go za brak ultralinearnego układu i nawet go modyfikowałem w tym kierunku. Jednak to się okazało też ideologią - wszystkie modyfikacje wywalilem i wróciłem do oryginału a zmieniłem tylko parametry oryginalnej korekcji loudness wg własnego rozeznania. To nie jest juz tak jak na stronie. .
Chętnie bym go schował żeby było mniej na półce ale on za każdym razem pokazuje że jest niezastapiony. Po prostu jak się pocieszę 10 godzin ciepłym Luxmanem (rosół) potem 10 godzin Uherem - (schabowy) to ten "pionek" jest potem jak orzeźwiające lody. Ale kosztowało mnie to wyszukanie padnętych kartoflaków, konserwację potencjometrów voluime (rozbiórka) , i przełączników i praktycznie dostrojenia wartości wszystkich (ważnych dla brzmienia) elementów do schematu. Bo producent w 63 miał norme +/- 10%. A wg mnie powinno być +/- 0,5% Co jeszcze - przenoszenie to tak od 30 Hz do 14,328 kHz:). jak dla mnie to to samo co 20Hz do 50 kHz ktore podają. Nie mam problemów z przydźwiękami a to cieszy.