Dobrzy ludzie (źli także) wątek ten, to takie moje małe centrum spamu.
Wiem, że jeden wątek już był, ale całe szczęście już go nie ma, narobił się tam lekki bajzel (nie tylko z mojej winy).
Tutaj mam nadzieję, że będzie jako-taki porządek choć po prawdzie nie zamierzam w nim za wiele pisać.
Ale jak ktoś ma jakieś pytania to śmiało tutaj lub na PW.
Wątek będzie aktualizowany w miarę czasu, chęci oraz ewentualnych potrzeb.
Prosiłbym natomiast aby pozostał tutaj jakiś ład aby było łatwiej to wszystko porządkować.
Od razu też zaznaczam, że nie zamierzam usuwać stąd postów, wszystko zostaje do wglądu w każdej chwili.
To co poniżej znajdziecie nie wiem czy można traktować ofertą, bo jak wiecie to wszystko to takie bardziej hobbystyczne przekomarzanie się, aczkolwiek coś tam robię i nawet to działa, ludzie zadowoleni (jeszcze) toteż może i warto się tym pochwalić.
Jak wiecie (a pewnie wiecie) był swego czasu, czyli non omen dwa lata temu (ależ leci ten czas) wzmacniacz słuchawkowy Rapture, fajne czasy ale było minęło.
Teraz w ofercie jest jego następca, nad którym pracowałem w zasadzie cały czas odkąd wyszedł pierwszy wzmacniacz.
Było po drodze kilka prototypów (dokładnie cztery) z czego dwa trafiły po ludziach, a pozostałe dwa przysłużyły się w inny sposób.
Na dziś dzień oferta prezentuje się następująco :
- Rapture AMP2 w dwóch wersjach, podstawowej (z potencjometrem TKD 2CP-601) lub MAX (z lepszym opampem a także kilkoma elementami + jakaś drabinka z wyższej półki typu ELMA),
- Rapture AMP2 prototyp, wersja specjalna oferująca ZAUWAŻALNIE lepszy SNR dzięki zastosowaniu tzw. buforowanego potencjometru (o tym później),
- Rapture DAC (obecnie w fazie beta, ale wszystko działa jak należy).
Poniżej trochę o samym sprzęcie ale bez zbytniego lania wody.
Zakres zmian oraz częściowa specyfikacja nowego wzmacniacza :
- impedancja wyjściowa : <0.05 ohm,
- impedancja wejściowa to 10K, choć na usilne życzenie można podnieść,
- wzmocnienie aktywne na poziomie +14dB bez możliwości regulacji przez użytkownika,
- opamp niewymienny (chyba, że ktoś chce sobie scalaki w SO8 lutować).
- moc wzmacniacza to odpowiednio (wartości przybliżone) :
32R/2.00W
100R/2.5W
250R/1W
300R/0.85W
600R/0.4W
64R/4.00W * Maksymalna moc wyjściowa
Podana wyżej moc wyjściowa jest faktycznie osiągalna przez cały czas, nie są to chwilowe wartości szczytowe.
Względem pierwszego wzmacniacza zaszło bardzo dużo zmian, poniżej opiszę kilka z nich :
- przejście w dużej mierze na SMD 1206, 0805 a także 0603,
- bardziej zaawansowane PCB zarówno pod kątem procesu produkcji jak i ogólnej jakości wykonania a także walorów ogólnych (nauka nie idzie w las),
- układ jest zabezpieczony przeciw zwarciom, oraz dodatkowo może pracować z pełnym spektrum słuchawek od 8 ohm w górę co poprzednio nie było możliwe,
- zamontowałem przekaźnik tłumiący transjenty przy włączaniu i wyłączaniu wzmacniacza, wbrew przekonaniu nie wpływa to negatywnie na brzmienie, tak jak to twierdzi wiele poważnych firm jak np: iFi, które takowych nie stosuje,
- od teraz każdy wzmacniacz ma montowany firmowy filtr sieciowy marki Schaffner, który faktycznie robi robotę,
- od teraz także klient ma do wyboru pełne spektrum potencjometrów tak aby zaspokoić jego potrzeby, więc możemy zacząć na niebieskim ALPS a skończyć na drabinkach DACT czy ELMA,
- konstrukcja wzmacniacza nadal jest prosta, ale pracuje efektywniej i jest bardziej przemyślana jak poprzednio,
- wzmacniacz ma konstrukcję modularną, zasilanie jest na osobnych PCB, moduł wzmacniacza to także osobny byt, ułatwia to ewentualne naprawy a także modernizację,
- zasilanie oparte na układach LT3042, obecnie najlepsze regulatory na rynku, dodatkowo dorzucone kilka rzadziej spotykanych patentów zarówno w projekcie PCB jak i ogólnej topologii zasilania,
- samo zasilanie ma wydajność prądową ponad to co wymaga sam wzmacniacz, więc nie ma obaw że przy mocniejszym odkręceniu zaczyna coś siadać w brzmieniu,
- 4-ro warstwowe płytki pod zasilanie, 6-cio warstwowa płytka pod wzmacniacz (może to wyglądać jak przesada, ale faktycznie się sprawdza).
Sam wzmacniacz mimo swojej niewątpliwej prostoty wygląda dużo bardziej profesjonalnie niż poprzednia wersja a także pewnie nie jeden firmowy wzmacniacz od dużej firmy.
Cały sprzęt składany oczywiście przeze mnie, toteż ręczna robota, przy czym mogę zaznaczyć że lutowanie SMD to dla mnie niezbyt wielkie wyzwanie :)
Generalnie koncepcja przez dwa lata nic a nic się nie zmieniła, nadal chodzi o to by robić sprzęt efektywny, solidny i dobrze grający za jakieś realne pieniądze mimo, że produkcja jednostkowa w tym kraju kompletnie się nie opłaca. Nie ścigam się z nikim kto zrobi lepsze, bardziej referencyjne czy ładniejsze.
Ma grać dobrze czy tam zajebiście i to tyle.
Sprzęt nadal ma pewne unikalne cechy jak brak szumów własnych (kompletna cisza z dokanałówkami nawet) oraz totalnie czarne tło, sam wzmacniacz mimo bycia single ended projektowany był jak sprzęt zbalansowany tj. wszystkie możliwe ścieżki oraz połączenia mają te same długości, szerokości, viasy itp.
Jestem wrażliwy na szumy, brum, pętle masy toteż mój sprzęt tychże rzeczy po prostu nie posiada.
Wszystkie zmiany przekładają się na sprzęt po prostu lepszy ale także pewniejszy, zarówno pod względem trwałości, jakości a także ewentualnego dopasowania pod sprzęt (synergia), ponieważ radzi sobie z niemalże każdymi słuchawkami na rynku bez większych problemów - tutaj szczególnie ładnie goni nowe HiFiMAN-y oraz Audeze, tym to prądu nie braknie.
Sprzęt też robiony był przez dość długi okres dlatego aby nie wprowadzać sztucznych modyfikacji/poprawek natychmiast po premierze coby nikogo nie wkurwiać a sobie nie dorabiać dodatkowej roboty.
Stąd projekt Rapture AMP 2 można generalnie uznać za zamknięty a wszystkie wzmacniacze w miarę możliwości powinny być takie same niezależnie od daty produkcji.
Wersja "prototypowa" w sumie nie ma jakiegoś konkretnego przypisu/ładnej nazwy, ot powstała jako ciekawostka (działająca) oferując zauważalnie lepszy SNR.
Jak pewnie wielu z was wie każdy rezystor generuje szum, a potencjometry z racji wysokich wartości dodatkowo tej sytuacji nie poprawiają.
Często wręcz dochodzi do sytuacji, że szum generowany przez potencjometr jest większy jak ten generowany przez resztę elektroniki we wzmacniaczu :)
Więc doszedłem do wniosku aby użyć tzw. buforowany potencjometr, który jest rozwiązaniem bardzo prostym (aczkolwiek rzadko stosowanym), dzięki czemu sprzęt charakteryzuje się ZNACZNĄ poprawą SNR względem wersji z klasycznym potencjometrem.
Nie będę pisać jak to dokładnie działa ale teraz zamiast klasycznego potka 10K (bądź jakiejkolwiek inne wartości) jest potencjometr o rezystancji 600R którego użycie nie wpływa w żaden sposób negatywnie na pracę źródła jak i samego wzmacniacza.
Dodatkowo z racji tego, że stosowana jest ultra precyzyjna drabinka to rozjazd między kanałami jest pomijalny i wynosi <0.5dB w całym zakresie regulacji głośności.
Cena za wersję podstawową przy obecnych chorych kursach walut ale także obarczonej sporym frycowym produkcji jednostkowej to ok. 3500 PLN, z możliwością zmiany tejże ceny w zależności do kursu walut, toteż może spaść (na co liczę) ale także pójść do góry.
Realnie chciałbym aby przy dobrych kursach walut cena oscylowała między 2500-3000 PLN co uważam za rozsądną cenę w stosunku do kosztów samej elektroniki jak i wkładu własnego.
Sam sprzęt jest z gatunku plug&play :)
Rapture DAC.
Tutaj generalnie nie ma co pisać bo sama koncepcja rodziła się dość długo, póki co jest prototypowa faza - sprzęt działa, ale będzie pewnie przez najbliższy rok-dwa dopieszczany w miarę czasu (choć głównie w miarę potrzeb).
Sprzęt bazuje na układach AKM zarówno w sekcji DAC jak i cyfrowej, wyposażony jest w upsampler cyfrowy, który jako jedyny na rynku konwertuje sprzętowo sygnał PCM do DSD a także w drugą stronę i robi to kompletnie transparentnie.
Można spokojnie konwertować PCM 16/44.1 do DSD256 a także konwertować ten sam sygnał do oczekiwanej wartości np: DSD64 do DSD256.
Aaa i żeby było jasne nie potrzeba do tego żadnego sterownika, odtwarzacza itp. wszystko się dzieje w samym dacu, oczywiście jest także tryb bypass, który te ulepszenia kompletnie pomija.
Każda częstotliwość i jej wielokrotność ma dedykowany oscylator aby uniknąć artefaktów przy konwersji.
Wejścia cyfrowe to :
- COAX,
- BNC,
- AES/EBU,
- optyczne,
- USB zamienne za I2S po HDMI.
Wejścia elektryczne są izolowane galwanicznie, podobnie jak wejście I2S po HDMI.
Moduły USB są wymienialne, nie trzeba w ich przypadku nic lutować, typowe plug&play.
W przypadku modułu USB istnieje możliwość zasilania go z lokalnego regulatora gdyby ktoś nie ufał zasilaniu po USB via PC.
Samo zasilanie DAC-a jest dokładnie takie samo jak we wzmacniaczu i spisuje się idealnie w tej roli.
W przypadku modułów USB do wyboru oryginalne Amanero lub XMOS w wersji U8 (chip w wersji BGA).
Sterowanie źródłami a także upsamplerem odbywa się za pomocą pilota (Apple remote), przycisków lub potencjometru przy czym informacje wyświetlane są na dwusegmentowym ekranie LCD 2x16 znaków.
DAC posiada także cyfrową głośność a także filtry sieciowe dostępne z poziomu układu DAC, którymi swobodnie można manipulować.
Pokazuje także próbkowanie jakie otrzymuje na wejściu a także wyjściowe jeśli używamy upsamplera.
Generalnie wszystko jest czytelne i ciężko się w tym pogubić.
Z wyjść analogowych jest para RCA, oraz na życzenie także wyjścia XLR, istnieje możliwość wymiany opampów ponieważ stopień analogowy to oryginalna aplikacja AKM, toteż można rzucić okiem i na podstawie tych informacji próbować sobie coś dobrać.
DAC posiada oddzielne zasilanie sekcji cyfrowej oraz analogowej, a na życzenie także osobne zasilanie dla modułu USB, konstrukcja jest modularna, czyli generalnie dość przyszłościowa i można się z nią trochę pobawić.
Ceny za DAC nie podaję ponieważ jest uzależniona od masy rzeczy, na które klient ma wpływ, a ma nawet na to w jakim kolorze świeci mu ekranik oraz czy będzie to klasyczny LCD czy AMOLED, więc widełki cenowe są bardzo duże.
Aczkolwiek cena jest dość realnie skalkulowana jak na tego typu urządzenie, które ma być centralnym punktem systemu audio.
Na tę chwilę więcej grzechów nie pamiętam ;)