Wpływ tego, co widzimy, gdy słuchamy muzykę, był już tu niedawno poruszany przy oglądaniu koncertu. Od siebie dodam, że gdy gram na pianinie, to jest różnica gdy patrzę na klawisze, mam zamknięte oczy czy patrzę się gdzieś na otoczenie, ścianę, innych ludzi. Najtrudniej jest, gdy się patrzę na coś niezwiązanego z muzyką, bo wtedy rozprasza. Najlepszą kontrolę nad barwą uzyskuję przy zamkniętych oczach, natomiast otwarte oczy niezawsze pomagają. Mogę się czegoś nauczyć grać z zamkniętymi oczami, a po otworzeniu ich czuję się rozproszony. Bywa też przeciwnie, gdzie np. Chopina, opus 10 nr 12 wolę grać wszystko widząc i kontrolować prędkość przemieszczania się dłoni przy długich pasażach. Bez tych dodatkowych sygnałów mógłbym się pogubić tak, jak słuchając koncert na słuchawkach można by się pogubić w scenie nie oglądając go ;-)