Audiohobby.pl

HORN

magus

  • 20990 / 6257
  • Ekspert
24-01-2011, 14:32
>> boogi, 2011-01-23 11:50:51

>Kolumny grają "plamami" - dzwięk przywiązany do kolumny oraz środka sceny a pomiędzy nimi pustka.
>Czy jest to typowa wada horna?


generalnie tuby nie grają dźwiękiem przywiązanym do kolumny i środka sceny, z pustką pośrodku
nie wiem jak ta konkretna tuba (i to konkretne ustawienie kolumn)


co do "plam" - nie wiem co masz na myśli
saksofon, ani tym bardziej fortepian, nie będzie "punktowy" - bo i same instrumenty nie mają charakteru punktowego
Odszedł 13.10.2016r.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5713
  • Ekspert
24-01-2011, 15:12
co do "plam" - nie wiem co masz na myśli
saksofon, ani tym bardziej fortepian, nie będzie "punktowy" - bo i same instrumenty nie mają charakteru punktowego

no nie do końca tak jest bo saksofon często nagrywany jest jednym mikrofonem a dwoma częściej ale nie zawsze fortepian. Przy dodaniu pogłosu zaburza nam to punktowy dźwięk mono i stąd te plamy :)

magus

  • 20990 / 6257
  • Ekspert
24-01-2011, 15:54
ja nigdy nie słyszałem naturalnego dźwięku, który byłby punktowy
ale każdy ma własne uszy i doświadczenia
Odszedł 13.10.2016r.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5713
  • Ekspert
24-01-2011, 16:01
No bo słyszymy dźwięk bezpośredni i te wszystkie odbicia w pomieszczeniu

magus

  • 20990 / 6257
  • Ekspert
24-01-2011, 18:14
skoro tak słyszycie...
Odszedł 13.10.2016r.

Yogi

  • 493 / 6257
  • Zaawansowany użytkownik
24-01-2011, 18:41
myślę że w dyskusji o odbiorze dźwięku przeszkadza jasna i jednoznaczna definicja pojęć, coś co dla jednego będzie punktowe dla innego będzie naturalne lub lekko plamowate. Najlepiej dyskutować podczas wspólnego odsłuchu, lub choćby uściślić pojęcia. Ja mam kilku znajomych z którymi słuchałem wspólnie kilku systemów i teraz o wiele łatwiej się nam rozmawia w necie na temat cech akustycznych kolumn czy całego systemu

moje tuby dla mnie grają punktowo i przestrzennie, oznacza to dla mnie że mogę łatwo wyobrazić sobie plan sceny muzycznej i określić w tej virtualnej przestrzeni gdzie jaki instrument gra, łącznie z wysokością, jednak wiele utworów przy gęstrzych partiach po prostu zkłada się w jeden przyjemny potok muzyki, dokładnie tak jak dzieje się to na koncercie, jeśli muzycy sobie popykują kameralnie to ich słychać/widać ale jak przyrżną wszyscy na raz ... to ściana dźwięku.

magus

  • 20990 / 6257
  • Ekspert
24-01-2011, 19:50
Yogi

i dlatego napisałem, że wszystko zależy od tego, jak kto rozumie plamę
nie próbując mu narzucić swojego poglądu/odbioru w tej sprawie
Odszedł 13.10.2016r.

boogi

  • 63 / 5489
  • Użytkownik
24-01-2011, 19:55
Staramy się opisać dość ulotne wrażenia słuchowe, więc nie dziwi mnie pewne niezrozumienie.
Pisząc: "plamami" miałem na myśli skupienie sceny w kolumnach oraz w środku (pomiędzy kolumnami).
Po przejściu z OB na płytką tubę, utraciłem liniowość rozłożenia sceny.
Przykład: sanie w Amused to death Wotersa przejeżdzając z lewej strony na prawą:
- o OB płynnie przejeżdzały od lewego horyzontu ginąc w oddali po prawej, prawie za mną - narastająca głośność i miejsce gdzie w danej chwili się znajdują było wspaniale oddane
- w tubie startują z lewego głośnika, cichną, pojawiają się w środku, cichną i kończą bieg w prawej kolumnie - ale każde parsknięcia koni oraz uderzenie dzwoneczka jest bardzo realistyczne

To przykład dość banalny i trochę przejaskrawiony, ale w pewien sposób oddający zmiany, które nastąpiły.

Zgadzam się, że wspólne odsłuchy dają najwięcej i cały czas podtrzymuję zaproszenie do mnie.
I z chęcią posłucham dobrej tuby, może kiedyś się uda ;-)

Yogi

  • 493 / 6257
  • Zaawansowany użytkownik
24-01-2011, 20:14
boogi, zapewniam Cię że z profilem JMLC i dobrze dopasowanym driverem (nie wiem jak jest w przypadku zwykłych membranowców) można połączyć jedno z drugim. sanki jadą dookoła, pies szczeka z tyłu a radio gra daleko po lewej stronie (u mnie to już za ścianą) jednocześnie namacalność dźwięków jest porażająca (mnie wciąż zaskakuje i cieszy)

nie wiem wg jakiego profilu zrobiłeś swoją mini tubę, podejżewam jednak że diabeł tkwi w profilu oraz stosunku gardła do wylotu i długości

cadam

  • 4401 / 6256
  • Ekspert
25-01-2011, 21:05

p.f.pawlikowski

  • 289 / 6243
  • Zaawansowany użytkownik
26-01-2011, 11:54
Skoro wszyscy już mają tubę, mam i ja! ;)

Wczoraj doszło do kontaktu pierwszego stopnia z JMLC350. Drivery to D-1500, puszczone bez filtracji. Basu więc nie oceniam, nie ma go poprostu. Po kilku godzinach na szybko jest tak; środek - fantastyczny, mnustwo szczegółów i planktonu zarazem, głębia brzmenia jakiej dawno nie słyszałem, kompletnie inne granie niż OB. Poprostu takie granie w zupełności mi wystarcza ale i cieszy jednocześnie. Góra - no tutaj to istny kastrat, czyli niedość że czegoś mu brakuje, to jeszcze czasem piszczy...

Całe brzmienie ma nalot megafonowy, ale nie jest to jakieś specjalnie wkurzające, kwestia przyzwyczajenia raczej. Biorąc poprawkę na brak basu, brak filtracji drivera, noi prowizoryczne umiejscowienie tub, jak na początek to jest ciekawie ;)

Yotomeczek

  • Gość
26-01-2011, 12:21
A to dziwne z tym megafonowym nalotem - to chyba słychać tylko jak coś jest nie tak...

Yogi

  • 493 / 6257
  • Zaawansowany użytkownik
26-01-2011, 12:31
driver bez filtracji i bez korekcji, niestety będzie uwydatniał wyższą średnicę, napisz do Jacka on zadje się robił zwrotkę pod ten driver no i nie waż się oceniać bez dołu ! nie godzi się ;)

p.f.pawlikowski

  • 289 / 6243
  • Zaawansowany użytkownik
26-01-2011, 13:11
Ten nalot nie jest jakiś silny, pozatym właśnie brak odpowiedniej filtracji robi swoje, więc się nie martwię.

A no z dołem to wiadomo, nie ma go, więc moja ocena jest taka połowiczna, o czym zastrzegłem ;)
Zwrotkę zaproponowaną przez p.Jacka znam i musze zrobić zamówienie w polinku. Ale nie wytrzymałem i chciałem sprawdzić na sucho co to warte, średnica miodzio, a saksofon jest obłędny! Nie sądziłem, że można uzyskać taki realizm, szczególnie przy stx\'ach...

Yogi

  • 493 / 6257
  • Zaawansowany użytkownik
26-01-2011, 15:57
zatem witamy w klubie z którego ciężko się wypisać