Kolega chce zestaw do obsługi właściwie ekstremalnie niskiego pasma więc nie jestem pewien czy zwielokrotnienie ilości małych głośników (8 cali to przecież maluch jak na przetwarzanie 20Hz) jest tutaj najlepszym rozwiązaniem. Jeśli jeden głośnik schodzi powiedzmy do 40 Hz z jakimś tam spadkiem to dwa takie głośniki nie zejdą niżej niż te 40Hz. Wykres charakterystyki przetwarzania takiego zestawu będzie miał taki sam kształt jak w przypadku jednego przetwornika. No chyba, że zwielokrotnienie ilości przetworników ma na celu podbicie ich efektywności co wydaje się rozsądne przy bardzo niskim odcięciu - ale wtedy głośniki i tak grałyby w paśmie, w którym następuje już naturalny spadek ich efektywności więc po prostu i by się marnowały. Kolejne ale jest takie, że przecież analogiczny efekt (zwiększenie głośności) możemy uzyskać stosując osobny napęd dla dołu pasma - co wydaje się jednak rozsądniejsze niż pomnażanie ilości małych głośników. Tak więc wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem będzie jednak jeden dobry głośnik o większej membranie, który "naturalnie" będzie sięgał do tych 20 Hz (no, może 20-kilku ;) ) - ewentualnie z wspomaganiem np w postaci linii transmisyjnej. Kilka małych "pierdziawek", jak dobrej jakości by nie były, to jednak nie to samo co duża membrana (i ta oczywiście najlepiej też dobrej jakości ;) ).