Chciałbym podać kilka szczegółów oraz pokazać foto tub.
Chciałbym podać kilka szczegółów oraz foto tub.
Na wstępie serdeczne dzięki obu Krzysztofom za przytaszczenie do mnie ciężkiego wzmacniacza hybrydy MOSFET – 6N6P. Wzmacniacz Lancastera jest w porównaniu masy
i gabarytów maluchem. Również bardzo dziękuję mu za przywiezienie i możliwość zapoznania się z nim.
Zaznaczam, że zestaw nie jest wykończony i teraz wygląda jak widać (za to zabiorę się dopiero będąc pewnym, że nie chcę w nim nic zmienić.)
W zestaw tubowy wchodzą:
- Tuby wg linii TRACTRIX ok. 125 hz (średnica 88cm) masa ok. 15-18kg (główny składnik masy to żywica poliestrowa z wypełniaczami). Wewnętrzna powierzchnia szpachlowana szpachlem akrylowym, ścierana pap. ściernym i malowana.
Generalnie nakład pracy w wykonanie tub przeszedł moje oczekiwania.
Są to pierwsze i ostatnie tuby, które zrobiłem. Lepiej kupić gotowe :)
(Tuby dostałem już ukształtowane od Boogiego, utwardzone i lekkie, ja dokończyłem dzieło).
- Głośniki Lowther PM5A ze srebrną cewką. (Dół pasma odcięty Kondensatorem 100 mikro
Widocznym na zdjęciu poniżej.)
przy zakupie porównywałem je z innymi serii DX, EX, ale PM5A silver grały bardziej wypełnionym dźwiękiem. Wokal Macieja Zembatego (nieodżałowany artysta) miał tę swoją niską mrukliwą barwę, szept wokalistki wyraźny, realny).
Jest już tylko 1 głośnik droższy z Lowtherowej serii Alnico PM4A z kulą magnesu chyba wielkości główki kapusty. Jest on chętnie stosowany do tuby (niestety nie słyszałem)
Osobiście odradzam kupowanie Lowthera na aukcjach typu E-Bay.
Kupiłem pięknie wyglądające na zdjęciach używane PM2A. Okazało się wkrótce, że zawieszenie dolne było urwane, a naprawa kosztowna.
Wygodną alternatywa okazała się możliwość wymiany „stare na nowe” jaką daje firma
Lowther. Przeprowadziłem tę operację przez Lowther Klub.
Lowthery to b. delikatne głośniki z b. delikatnym zawieszeniem, używanych nie kupujmy
na wiarę.
Osobiście nie sprawdzałem moich głośników jeszcze w porządnej obudowie typu Back horn
(Np. OPUS). Jeśli była by tak mozliwość chętnie skorzystam.
- Jenseny P12N w Onkenach 160litrów. Tutaj nie byłem oryginalny i zastosowałem sprawdzony przez panów z RCM głośnik.
Kilka moich spostrzeżeń dotyczących brzmienia Lowthera w Taaaakiej tubie:
a potem odniosę się do wykonanego testu wzmacniaczy.
Moim celem było wykonie zestawu opartego wyłącznie o 1 tubę + bas.
Brzmienie Lowthera trzeba lubić takim jakie jest, jedni uważają, że tylko lowther, inni nie akceptują od pierwszego przesłuchania. Tak już jest.
Przed zastosowaniem Lowthera w tubie słyszłem opinie, że nastąpi znaczny spadek wysokich cz. I konieczne będzie dodanie tweetera.
Okazało się że tuba (może ma tu znaczenie profil TRACTRIX) w zasadzie jak soczewka
powiększająca wzmacnia o kilka decybeli to co produkuje głośnik nie wyciszając w istocie żadnego zakresu pasma. No może tuba nie wzmacnia poniżej 120Hz ale i tak wyciszam niskie kondens. 100 mikro.
Dodawanie tweetera u mnie psuło lokalizację i ogólnie soprany (Nie warto, zaznaczam w moim zestawieniu).
Natomiast duże znaczenie ma elektronika którą podłączymy do Lowthera.
Tutaj nie ma wybacz... Jeśli sprzęt wprowadza jakieś lekkie brudy w dżwięku Lowther z Tubą
Zaraz to pokażą. Jeśli źródło gra za lekkim dźwiękiem, wokale stracą swoją prawdziwość.
Scena jest raczej na równi z kolumnami i trochę w głąb, ale nie jest to absolutnie taka głębia
Jaka potrafią wykreować np. elektrostaty, odgrody i inne. Nie mamy też wypchniętych do przodu np. wokali.
Scena generalnie jest duża (taka jest opinia innych osób, bo dla mnie przyzwyczajonego np.
Do dużych elektrostatów) to jest po prostu normalna, a dźwięki nagrane jako efekty przestrzenne potrafią pięknie nadlatywać z boków pokoju, czasem jakby z oddali jak by nie było ściany.
Generalnie na pytanie co dała tuba Lowtherowi?
Odpowiedziałbym tak:
- Góra pasma; wszelkie uderzenia w blachy perkusyjne, itp. Podane są w sposób namacalny, realny zróżnicowany w barwie, zbliżony do prawdziwych dźwięków,
- W nagraniach typu jazz akustyczny wrażenie powietrza, przestrzeni jest na dobrym poziomie. Szybkość Lowthera (narastanie i wygaszanie dzwięku) została tubą jeszcze podkreślona jakimiś dającymi poczucie konkretu akcentami. Także rytm nagrania jest wystarczająco zaznaczony, szybko, zwarcie.
Nie ma może super cichych miotełek, pokazywanych przez elektrostaty, wstęgi itp.
- Poczucie integracji pasma jest bardzo dobre. Jenseny na basie są u mnie jeszcze na etapie dopasowywania w systemie, ale słychać że sam głośnik jest szybki i może się
zintegrować z lowtherem.
- Uważam że barwa fortepianu jest prawidłowa, bogata w harmoniczne, W instrumentach strunowych natarcie wyraźne. Barwa plastyczna ale nie wygładzana nadmiernie.
- Tuba dodała lekkiemu zwiewnemu rozjaśnionemu dźwiękowi Lowthera masy,
Jakby konsystencja dźwięku stała się zdecydowanie bardziej materialna.
Skrzypeczki bez tuby były zwiewne, przeźroczyste; ...takie leciutkie, z tubą słychać konkretne skrzypce. Struna gitary ma swoja bogatą pełną barwę,
Wszelkie stuknięcia perkusyjne, dźwięki elektroniczne dzięki tubie dostały
tę namacalną masę bez wrażenia pogrubienia (pogorszenia) dźwięku.
dźwięk nie jest ani chłodny, ani mocno ocieplony. Barwa zawiera jednak pewną
Lowtherową słodycz i tuba tego nie niweczy. Owszem jest pewne rozjaśnienie
W okolicach 3-4 khz ale jest ono znacznie mniej słyszalne niż w wersjach obudowy bez tuby.
Co ciekawe na Lowtherach wolę słuchać muzyki akustycznej. W muzyce rockowej
owszem w pełni oddana jest chropowatość, zróżnicowanie faktury dźwięku,
impuls, uderzenie wyraźne, niemniej możemy odczuć mogącą zmęczyć ofensywność
(tutaj eufemizm do słowa natarczywość) Lowthera. A może to ja generalnie tego rodzaju muzyki nie mogę słuchać za długo.
Generalnie lepiej wypadają małe składy; skomplikowane aranże, orkiestry zapewne inne systemy wysokiej klasy odtworzą lepiej.
- Wokale nie są ani powiększone ani pomniejszone, a żeńskie to lekkość i piękno w całej krasie,
dobrze wyodrębnione z tła. W ogóle separacja instrumentów i sytuowanie na scenie
nie budzą zastrzeżeń.
Nie chciałbym tu opisywać jakiś super zalet swojego zestawu, bo nic w naturze (a tym bardziej eksperyment DIY) nie jest idealne, chcę się jedynie podzielić moimi spostrzeżeniami.
- System z głośnikiem 8 calowym solo w tubie gra na tyle specyficznie, że budowa go w ciemno nie ma raczej sensu bez przekonania się na własne uszy czy nam takie granie pasuje.
- System jest bardzo kierunkowy. Dobrą górę i lokalizację dźwięków uzyskujemy tylko w jednym miejscu dla jednego słuchacza, pozostałe osoby w pokoju nie będą słyszały góry pasma.
- Problemem na razie był bas, do tej pory jenseny nie spełniały moich oczekiwań.
- Jest oczywistością że Lowther dopalony tubą musi być głośniejszy od jensena w onkenie.
- Nie jestem elektronikiem i nie znam innego sposobu jak ściszenie opornikiem 5-7 ohm Lowthera przy pracy na jednym wzmacniaczu. Wolałbym korzystać z jednego wzmacniacza, na razie jednak lepsze rezultaty uzyskałem w Bi-ampingu.
I po to wŁaśnie był przeprowadzony test wzmacniaczy z zestawem LOWTHER – JENSEN.
Najpierw wzmacniacze były podłączone do zestawu solo, potem w Bi-ampingu
jako zasilenie Basu, a na Lowtherze Końcówka SET 2A3:
- Duży wzmacniacz Hybryda solo 6N6P-mosfet podaje sporo góry, ładnie brzmiące selektywnie podane instrumenty, el. Gitara, wokal.
Bardzo sympatyczną cechą tego wzmacniacza było zachowanie barwy, rozdzielczości i witalności przekazu przy małym wzmocnieniu. (Mieszkańcy domów wielorodzinnych często słuchają cicho :(
Jako uzupełnienie w Bi-ampingu do 2A3 zastosowany do Jensena wypadł lepiej od
innej mojej integry.
- Natomiast Hybryda Przyniesiona przez Lancastera nazwana jako A1 solo zagrała jędrnie z mocniejszym
basem, ale i góra była całkiem, całkiem... (niestety tego podlączenia b. Krótko posłuchałem w tzw. złotym punkcie (mam nadzieję jeszcze posłuchać)
Natomiast w Bi-ampingu razem z 2A3 wzmacniaczyk A1 dał czadu na basie pięknie.
Teraz jensen zagrał oreślonym nierozmytym kontrolowanym basem.
Szkoda tylko że aby słuchać w takiej prostej kombinacji trzeba za każdym razem regulować wzmocnienie dwoma gałkami niezależnie, przyznam że jest to uciążliwe.
Nie jestem zatwardziałem fanem tub, po prostu chciałem zaspokoić ciekawość.
Ale skoro złożyłem to w całość dzielę się moimi spostrzeżeniami.
Teraz już chodzi mi po głowie udoskonalenie moich odgród na Supravoxach.
No i informacja z ostatniej chwili przed wysłaniem tego wpisu.
Przybliżyłem Tuby do słuchającego (odległość głośnika - do głowy ok 3m)
I zagrało naprawdę przepięknie i oddaniem mikrodynamiki także w górze pasma, słychać dotknięcia strun.
Dźwięk wydaje mi się naprawdę fantastyczny.
Jeszcze Słowo o odsłuchu u Boogiego w Szamotułach.
Co mi się w Radianach spodobało:
Duży obszar sceny, wyrównane pasmo i mają w sobie łagodność i przyjemną barwę.
Już po wyjściu innych gości poprosiłem o skierowanie tub do środka wprost na słuchającego
Jak dla mnie wprawdzie ostrzej ale precyzyjniej grają skierowane na słuchacza.
umiejscowienie źródeł pozornych w przestrzeni w takim ustawieniu jest lepsze.
Onkeny w tym ciemnym lakierze przestały być widoczne i bardziej znikają optycznie, ...ładnie to zrobiłeś.