Audiohobby.pl

HORN

1AUTOTECH

  • 284 / 5641
  • Zaawansowany użytkownik
14-08-2011, 10:11
http://www.horns.pl/jmlc1000.html

Wielu klientów puszcza Jmlc1000 od tego zakresu... ale możliwe że robią to na siłę...
lukasz

boogi

  • 63 / 5344
  • Użytkownik
14-08-2011, 14:49
Zestaw tubowy to jednak temat skomplikowany. Widać to w konstrukcjach osób "rozgryzających" ten problem od wielu lat, nie ma jednej drogi prowadzącej do sukcesu.

Co do solidności konstrukcji o zarówno Lancaster jak i Autotech osiągnęli bardzo wysoki poziom.
Co lepsze? De gustibus non est disputandum.

Na spotkaniu było wielu fotografów, a zdjęć nie widzę :-)
Więc uzupełniam braki: Radian + tuby Autotechu.

boogi

  • 63 / 5344
  • Użytkownik
14-08-2011, 14:50
c.d.

lancaster

  • Gość
14-08-2011, 15:49
T-400 były próbkami przedprodukcyjnymi/testowe. Oczywiście nie malowane (lity odlew z polimerbetonu - jednolita powierzchnia z obu stron tuby przypominająca ceramikę).
W wersji komercyjnej (zestawy głośnikowe) tuby będą malowane wybranym lakierem.
Na rynek hobbystyczny pozostaniemy przy wersji "surowej" w kolorze białym lub czarnym.

lancaster

  • Gość
18-08-2011, 18:30
Poniedziałek czyli idealny dzień na odsłuch Lowthera w tubie 125Hz w zestawie z 12 calowym Jansenem.
Zestaw niemal dokładnie jak ten znany z RCM, z jedną różnicą -w Katowicach mamy Lowthera PM2,w  Poznaniu PM5.
W Katowicach 100Kzł, w Poznaniu nieco taniej ;-)
Konfiguracja systemu gospodarza:
CD-player i wzmacniacz szwajcarskiej firmy, której nazwę zawsze udaje mi się zapomnieć, szwajcar napędza sekcje basową, Lowther sterowany 2A3.
Celem spotkania oprócz miłego spędzenia czasu było porównanie kilku wzmacniaczy napędzających sekcję basową.
Na miejscu mieliśmy do dyspozycji 2 wzmacniacze hybrydowe, pierwszy w konfiguracji 6N6P-mosfet(klasa A), oraz hybrydę 6922-chipamp (by lancaster, prawdopodobnie będzie oferowany jako A1)
Na spotkanie nieco się spóźniłem, wiec załapałem się na drugą konfigurację grała hybryda (nazywana przez użytkowników"czerwonym tramwajem") jako wzmacniacz solo napędzający lowthera w tubie i Onkena.
Pierwsze wrażenie "od drzwi" przyznam średnie. Dźwięk wygładzony z małym basem....jako ze słuchałem różnych kombinacji Lowtherów wiem że potrafią zagrać i tak....kiedy jednak przeszedłem zająć miejsce dla vipów, czyli standardowe odsłuchowe efekt był taki jakbyśmy wyszli z zaciemnionego pomieszczenia w oświetlone.
Dźwięk dostał rozdzielczości. Bardzo ładne różnicowanie płyt, oddana atmosfera nagrań, obecne granie. Uwagi dotyczące skrai pasma. Bas zdecydowanie za mały. 12 Calowy Jansen nie jest w stanie konkurować efektywnością z Lowtherem i to dopalonym dużą tuba(fi pewnie przeszło 1m). Dodatkowo w tej konfiguracji bas nie zdążał za tubą. Onken uchodzi ogólnie za szybką konstrukcję, Japończycy wymyślili tego typu obudowę by zdążała za tubami....niestety w tej konfiguracji nie do końca było jej dane. Góra pasma co mnie osobiście zaskoczyło całkiem spoko. Nie dominowała, ale potrafiła być dźwięczna, talerze perkusji wisiały miedzy zestawami w odpowiedniej skali. Byłem zdziwiony mając w pamięci niedawny odsłuch Radiana z berylową membraną w tubie 200Hz (a wiec mniejszej i dającej teoretycznie większe szanse na dobrą górę). Wówczas radiana solo nie bardzo można było słuchać (cięcie pasma), choć może to kwestia odpowiedniego ustawienia zwrotnicy. Radian teoretycznie powinien zagrać wyżej, w praktyce w konkretnych systemach Lowther sięgał wyżej.
Podmiana wzmacniacza na A1. Musze przyznać że mały szok, bo bas nie dość ze lepiej kontrolowany to jeszcze nieco głośniejszy niż we wcześniej słuchanym ampie. Hybryda 6N6P+mosfet to nie byle co....swego czasu rozprawiła się z Krellem FPB300...w temacie basu A1 poradził sobie na tyle że po prostu zdążał za Lowtherem.
Basu nieco brakowało, ale tak jak pisałem był on lepiej kontrolowany i obecny.
W kolejnej kombinacji użyliśmy A1 na bas i 2A3 na sekcje Lowthera. Zgrało się idealnie. Bas można było regulować w sporym zakresie mogło być go nawet za dużo w stosunku do Lowthera a kontrola Onkena nawet przy takich ewolucjach pozostawała na bardzo dobrym poziomie.
Na koniec podpięliśmy raz jeszcze kombinację ze szwajcarskim urządzeniem (mam nadzieję, ze Olek przypomni markę :-) ). Bas niestety słabszy. Z rzeczy które zanotowałem 2A3 wydaje się być najlepszym pomysłem do Lowthera jesli chodzi o średnicę - pełna, gęsta...wzmacniacze hybrydowe rozkładały nieco inaczej akcenty - więcej góry pasma, dźwięk inny moim zdaniem równie interesujący. Po ciężkich zmaganiach i rozwiązywaniu zawiłych audiofilskich łamigłówek przyszła pora żeby posłuchać muzyki:-)

lancaster

  • Gość
21-08-2011, 00:59
Szybka relacja z porównania T-400 z Tractrix 200 wykonanym w technologii wydmuszki.
Podział 550Hz,w  roli głównej neodymowy coax BMS. w zasadzie nie ma co porównywać, trzeba by wziąć solidniejsza konstrukcję....T-400-ka ważyła podobnie do 200-ki a była ze 3 razy mniejsza :-)
Podbarwienia tuby cienkościennej słyszalne bezproblemowo + lepsza kierunkowość z T-400.
W konfiguracji T-400 + compression driver niespodzianka + Electro Voice + 15 cali na basie udało się dziś uzyskać jeden z lepszych dźwięków jakie słyszałem kiedykolwiek. Gęsty, soczysty, barwny.i bardzo uniwersalny (klasyka, rock, jazz)
Płyty słuchane praktycznie od "deski do deski" i niemal zero rozmów w 4 osobowym, zwykle rozgadanym towarzystwie...dawno takiego wieczora nie było.

1AUTOTECH

  • 284 / 5641
  • Zaawansowany użytkownik
21-08-2011, 08:10
Będą jakieś fotki?






Co tak w tym temacie posprzątane...???
lukasz

lancaster

  • Gość
21-08-2011, 08:40
Może znajomy podeśle. robił telefonem kilka zdjęć z tego co widziałem.
Sprzątam tylko swoje :-)

1AUTOTECH

  • 284 / 5641
  • Zaawansowany użytkownik
21-08-2011, 09:07
Rozumiem ale wpisy innych w tej sytuacji tracą sens, a i relacja o Lowtherach jakaś taka teraz inna...:):):):):):)
lukasz

lancaster

  • Gość
21-08-2011, 09:46
Relację napisałem ponownie na osobistą prośbę jednego z  forumowiczów.
Treść bez zmian. W poprzedniej były jakieś inne wrażenia/konkluzje ?
Oczywiście słowo w słowo zgadzać się nie będzie - nie jestem komputer.

simon19

  • 256 / 5101
  • Zaawansowany użytkownik

aleksander109

  • 26 / 5220
  • Użytkownik
21-08-2011, 23:12
Na wstępie zdjęcie tuby z lowtherem.
Opis znajdzie się poniżej

aleksander109

  • 26 / 5220
  • Użytkownik
22-08-2011, 00:14
Chciałbym podać kilka szczegółów oraz pokazać foto tub.
Chciałbym podać kilka szczegółów oraz foto tub.
Na wstępie serdeczne dzięki obu Krzysztofom za przytaszczenie do mnie ciężkiego wzmacniacza hybrydy MOSFET – 6N6P.   Wzmacniacz Lancastera jest w porównaniu masy
i gabarytów maluchem. Również bardzo dziękuję mu za przywiezienie i możliwość zapoznania się z nim.
Zaznaczam, że zestaw nie jest wykończony i teraz wygląda jak widać (za to zabiorę się dopiero będąc pewnym, że nie chcę w nim nic zmienić.)
W zestaw tubowy wchodzą:
- Tuby wg linii TRACTRIX  ok. 125 hz  (średnica 88cm)  masa ok. 15-18kg (główny składnik masy to żywica poliestrowa z wypełniaczami). Wewnętrzna powierzchnia szpachlowana szpachlem akrylowym, ścierana pap. ściernym i malowana.
Generalnie nakład pracy w wykonanie tub przeszedł moje oczekiwania.
Są to pierwsze i ostatnie tuby, które zrobiłem. Lepiej kupić gotowe :)
(Tuby dostałem już ukształtowane od Boogiego, utwardzone i lekkie, ja dokończyłem dzieło).

-   Głośniki Lowther PM5A ze srebrną cewką. (Dół pasma odcięty Kondensatorem 100 mikro
         Widocznym na zdjęciu poniżej.)
    przy zakupie porównywałem je z  innymi serii DX, EX, ale PM5A silver grały bardziej wypełnionym dźwiękiem. Wokal Macieja Zembatego (nieodżałowany artysta) miał tę swoją niską mrukliwą barwę, szept wokalistki wyraźny, realny).
Jest już tylko 1 głośnik droższy z Lowtherowej serii Alnico PM4A z kulą magnesu chyba wielkości główki kapusty. Jest on chętnie stosowany do tuby (niestety nie słyszałem)
Osobiście odradzam kupowanie Lowthera na aukcjach typu E-Bay.
Kupiłem pięknie wyglądające na zdjęciach używane PM2A. Okazało się wkrótce, że zawieszenie dolne było urwane, a naprawa kosztowna.
Wygodną alternatywa okazała się możliwość wymiany „stare na nowe” jaką daje firma
Lowther. Przeprowadziłem tę operację przez Lowther Klub.
Lowthery to b. delikatne głośniki z b. delikatnym zawieszeniem, używanych nie kupujmy
na wiarę.
Osobiście nie sprawdzałem moich głośników jeszcze w porządnej obudowie typu Back horn
(Np. OPUS). Jeśli była by tak mozliwość chętnie skorzystam.

- Jenseny P12N w Onkenach 160litrów. Tutaj nie byłem oryginalny i zastosowałem sprawdzony przez  panów z RCM głośnik.

Kilka moich spostrzeżeń dotyczących brzmienia Lowthera w Taaaakiej tubie:
a potem odniosę się do wykonanego testu wzmacniaczy.

Moim celem było wykonie zestawu opartego wyłącznie o 1 tubę + bas.
Brzmienie Lowthera trzeba lubić takim jakie jest, jedni uważają, że tylko lowther, inni nie akceptują od pierwszego przesłuchania. Tak już jest.
Przed zastosowaniem Lowthera w tubie słyszłem opinie, że nastąpi znaczny spadek wysokich cz. I konieczne będzie dodanie tweetera.
Okazało się że tuba (może ma tu znaczenie profil TRACTRIX) w zasadzie jak soczewka
powiększająca wzmacnia o kilka decybeli to co produkuje głośnik nie wyciszając w istocie żadnego zakresu pasma. No może tuba nie wzmacnia poniżej 120Hz ale i tak wyciszam niskie kondens. 100 mikro.
Dodawanie tweetera u mnie psuło lokalizację i ogólnie soprany (Nie warto, zaznaczam w moim zestawieniu).
Natomiast duże znaczenie ma elektronika którą podłączymy do Lowthera.
Tutaj nie ma wybacz...  Jeśli sprzęt wprowadza jakieś lekkie brudy w dżwięku Lowther z Tubą
Zaraz to pokażą.  Jeśli źródło gra za lekkim dźwiękiem, wokale stracą swoją prawdziwość.
Scena jest raczej na równi z kolumnami i trochę w głąb, ale nie jest to absolutnie taka głębia
Jaka potrafią  wykreować np. elektrostaty, odgrody i inne. Nie mamy też wypchniętych do przodu np. wokali.
Scena generalnie jest duża (taka jest opinia innych osób, bo dla mnie przyzwyczajonego np.
Do dużych elektrostatów) to jest po prostu normalna, a dźwięki nagrane jako efekty przestrzenne potrafią pięknie nadlatywać z boków pokoju, czasem jakby z oddali jak by nie było ściany.
Generalnie na pytanie co dała tuba Lowtherowi?
Odpowiedziałbym tak:
-   Góra pasma; wszelkie uderzenia w blachy perkusyjne, itp. Podane są w sposób namacalny, realny zróżnicowany w barwie, zbliżony do prawdziwych dźwięków,
-   W nagraniach typu jazz akustyczny wrażenie powietrza, przestrzeni jest na dobrym poziomie. Szybkość Lowthera (narastanie i wygaszanie dzwięku) została tubą jeszcze podkreślona jakimiś dającymi poczucie konkretu akcentami. Także rytm nagrania jest wystarczająco zaznaczony, szybko, zwarcie.
Nie ma może super cichych miotełek, pokazywanych przez elektrostaty, wstęgi itp.
-   Poczucie integracji pasma jest bardzo dobre. Jenseny na basie są u mnie jeszcze na etapie dopasowywania w systemie, ale słychać że sam głośnik jest szybki i może się
zintegrować z lowtherem.
-   Uważam że barwa fortepianu jest prawidłowa, bogata w harmoniczne, W instrumentach strunowych natarcie wyraźne. Barwa plastyczna ale nie wygładzana nadmiernie.
-   Tuba dodała lekkiemu zwiewnemu rozjaśnionemu dźwiękowi Lowthera masy,
Jakby konsystencja dźwięku stała się zdecydowanie bardziej materialna.
Skrzypeczki bez tuby były zwiewne, przeźroczyste; ...takie leciutkie, z tubą słychać konkretne skrzypce. Struna gitary ma swoja bogatą pełną barwę,
Wszelkie stuknięcia perkusyjne, dźwięki elektroniczne dzięki tubie dostały
tę namacalną masę bez wrażenia pogrubienia (pogorszenia) dźwięku.
dźwięk nie jest ani chłodny, ani mocno ocieplony. Barwa zawiera jednak pewną
Lowtherową słodycz i tuba tego nie niweczy. Owszem jest pewne rozjaśnienie
W okolicach 3-4 khz ale jest ono znacznie mniej słyszalne niż w wersjach obudowy bez tuby.
Co ciekawe na Lowtherach wolę słuchać muzyki akustycznej. W muzyce rockowej
owszem w pełni oddana jest chropowatość, zróżnicowanie faktury dźwięku,
impuls, uderzenie wyraźne, niemniej  możemy odczuć mogącą zmęczyć ofensywność
(tutaj eufemizm do słowa natarczywość) Lowthera.  A może to ja generalnie tego rodzaju muzyki nie mogę słuchać za długo.
Generalnie lepiej wypadają małe składy; skomplikowane aranże, orkiestry zapewne inne systemy wysokiej klasy odtworzą lepiej.
-   Wokale nie są ani powiększone ani pomniejszone, a żeńskie to lekkość i piękno w całej krasie,
dobrze wyodrębnione z tła. W ogóle separacja instrumentów i sytuowanie na scenie
nie budzą zastrzeżeń.
Nie chciałbym tu opisywać jakiś super zalet swojego zestawu, bo nic w naturze (a tym bardziej eksperyment DIY) nie jest idealne, chcę się jedynie podzielić moimi spostrzeżeniami.
-   System z głośnikiem 8 calowym solo w tubie gra na tyle specyficznie, że budowa go w ciemno nie ma raczej sensu bez przekonania się na własne uszy czy nam takie granie pasuje.
-   System jest bardzo kierunkowy. Dobrą górę i lokalizację dźwięków uzyskujemy tylko w jednym miejscu dla jednego słuchacza, pozostałe osoby w pokoju nie będą słyszały góry pasma.
-   Problemem na razie był bas, do tej pory jenseny nie spełniały moich oczekiwań.
-   Jest oczywistością że Lowther dopalony tubą musi być głośniejszy od jensena w onkenie.
-   Nie jestem elektronikiem i nie znam innego sposobu jak ściszenie opornikiem 5-7 ohm Lowthera przy pracy na jednym wzmacniaczu. Wolałbym korzystać z jednego wzmacniacza, na razie jednak lepsze rezultaty uzyskałem w Bi-ampingu.
I po to wŁaśnie był przeprowadzony test wzmacniaczy z zestawem LOWTHER – JENSEN.
Najpierw wzmacniacze były podłączone do zestawu solo, potem  w Bi-ampingu
jako zasilenie Basu, a na Lowtherze Końcówka SET 2A3:
-   Duży wzmacniacz Hybryda solo 6N6P-mosfet podaje sporo góry, ładnie brzmiące selektywnie podane instrumenty, el. Gitara, wokal.
Bardzo sympatyczną cechą tego wzmacniacza było zachowanie barwy, rozdzielczości i witalności przekazu przy małym  wzmocnieniu. (Mieszkańcy domów wielorodzinnych często słuchają cicho :(
Jako uzupełnienie w Bi-ampingu do 2A3 zastosowany do Jensena wypadł lepiej od
innej mojej integry.
-   Natomiast Hybryda Przyniesiona przez Lancastera nazwana jako A1 solo zagrała jędrnie z mocniejszym
basem, ale i góra była całkiem, całkiem... (niestety tego podlączenia b. Krótko posłuchałem w tzw. złotym punkcie (mam nadzieję jeszcze posłuchać)
Natomiast  w Bi-ampingu razem z  2A3 wzmacniaczyk A1 dał czadu na basie pięknie.
Teraz jensen zagrał oreślonym nierozmytym kontrolowanym basem.
Szkoda tylko że aby słuchać w takiej prostej kombinacji trzeba za każdym razem regulować wzmocnienie dwoma gałkami niezależnie, przyznam że jest to uciążliwe.

Nie jestem zatwardziałem fanem tub, po prostu chciałem zaspokoić ciekawość.
Ale skoro złożyłem to w całość dzielę się moimi spostrzeżeniami.
Teraz już chodzi mi po głowie udoskonalenie moich odgród na Supravoxach.
No i informacja z ostatniej chwili przed wysłaniem tego wpisu.
Przybliżyłem Tuby do słuchającego (odległość głośnika - do głowy ok 3m)
I zagrało naprawdę przepięknie i oddaniem mikrodynamiki także w górze pasma, słychać dotknięcia strun.
Dźwięk wydaje mi się naprawdę fantastyczny.

Jeszcze Słowo o odsłuchu u Boogiego w Szamotułach.
Co mi się w Radianach spodobało:
Duży obszar sceny, wyrównane pasmo i mają w sobie łagodność i przyjemną barwę.
Już po wyjściu innych gości poprosiłem o skierowanie tub do środka wprost na słuchającego
Jak dla mnie wprawdzie ostrzej ale precyzyjniej grają skierowane na słuchacza.
umiejscowienie źródeł pozornych w przestrzeni w takim ustawieniu jest lepsze.
Onkeny w tym ciemnym lakierze przestały być widoczne i bardziej znikają optycznie, ...ładnie to zrobiłeś.

1AUTOTECH

  • 284 / 5641
  • Zaawansowany użytkownik
22-08-2011, 07:40
... Bardzo ładna tuba...
lukasz

boogi

  • 63 / 5344
  • Użytkownik
22-08-2011, 15:16
Znowu ciśnie mi się na usta łacińska sentencja o gustach :-)

Tuby Aleksandra to moja konstrukcja.
Testowałem ją z Lowtherem, Supravoxem oraz TangBandem i… sprzedałem je Olkowi, bo z tym głośnikiem zgrała się najlepiej.
Nie był to „mój dźwięk”, ale Olek jest szczęśliwy i to jest ważne.

Czasami zastanawiam się, jaki wzorzec przyjąć przy próbach oceny dźwięku w słuchanych systemach. Naturalnym wydaje się przyjęcie założenia, że ma starać się zbliżyć do tego, co słyszymy na żywo.
No, ale co słyszymy na żywo?
The Wall Watersa – wygrywa koncert, skala dynamiki niemożliwa do uzyskania w domu.

Vollenweider – wolę w domu, za efekty przestrzenne. Kocham harfę, ale przecież Vollenweider to nie dźwięk harfy a przetworników podłączonych do niej. „Czysta” harfa ma subtelności i smaczki, których tu brakuje.

Anna Maria Jopek – tu mam mieszane uczucia, gdyż podobały mi się obie prezentacje

Robert Horny – wygrywa live unplugged. Zresztą gitara klasyczna nigdy nie zabrzmiała mi z kolumn tak jak ją znam na żywo – a znam :-)

To tylko parę przykładów z różnych stylów muzycznych, które mogę sam ocenić, bo słyszałem.

Wniosek: nie zawsze, wzorzec, jakim jest kontakt bezpośredni z artystą, podoba mi się bardziej.

Czyli: to, czego szukamy w brzmieniu naszych kochanych zestawów audio jest projekcją naszych indywidualnych oczekiwań, gustów, preferencji, wyobrażeń…

Czy to źle?
NIE!
To mnie ma się podobać to, co gra w moim domu. To ja mam być szczęśliwy. Zapewne będzie spora grupa osób podzielających moje zdanie oraz równie duża przeciwników.
Nie wszystkim muszą się podobać blondynki ;-)

Poza tym działa tu pewien mechanizm, którego efekt zauważyłem na sobie wielokrotnie. Podoba się nam to, co sami (często w pocie czoła) zrobimy.
Widać to słowach Aleksandra – kończąc moje tuby, namęczy się przy nich sporo.
Lancaster chwali dźwięk swoich wzmacniaczy, przecież by dojść do takich efektów przesiedział przy nich wiele godzin.
Widać to i w moich wpisach. Poszukiwanie głośników, ich „utubowienie”, dziesiątki wieczorów spędzonych z lutownicą przy wzmacniaczach. Godziny odsłuchów…

Jednak mam pomysł by zobiektywizować ocenę i może dzięki temu zrobić drobny krok w kierunku ideału.
Będę zapraszał na odsłuchy muzyków i prosił o opinię, osoby obcujące, na co dzień z „żywym dźwiękiem”. Jesienią pierwsze opinie: wokaliści: operowy i estradowy, gitarzyści: klasyczny i country oraz reżyser dźwięku w studiu nagraniowym.
Zobaczymy, co powiedzą :-)

Nie omieszkam was poinformować.
No to wracam do budowy „mojego dźwięku” :-)