Audiohobby.pl

Psychologiczne pułapki audiofilii II

sandacz

  • 268 / 4560
  • Zaawansowany użytkownik
07-12-2015, 01:09
Temat pod ww. tytułem przepadł w Pogaduchach; warto go odświeżyć "ku przestrodze".
Chodzi mi tutaj o psychologiczne uwarunkowania naszych odczuć podczas używania (lub testowania) nowego sprzętu oraz o to, co leży u podstaw porównywania go ze starym lub obecnym.

Do pułapek, jakie wymienialiśmy tam, dodam dzisiaj jeszcze jedną. Ludzka niechęć do przyznawania się do straconego czasu. Bierzemy sprzęt za kaucją lub pożyczamy - to musi "zagrać", bo przecież oddanie oznaczałoby, że cała akcja niczego nam nie przyniosła oprócz straty czasu i pieniędzy na wysyłkę. Oczywiście łączy się to ściśle z potrzebą Nowego, o czym było wcześniej.
Lepiej może nazwać tę pułapkę prościej: brak cierpliwości poznawczej.
SunDutch

Synthax

  • 2323 / 4325
  • Ekspert
07-12-2015, 10:47
Kolejna pułapka: to że coś jest inne audiofile biorą za to że musi być lepsze.

Kable najlepszym przykładem, jedne grają ciemniej, inne jaśniej - i te i te są złe bo albo tną górę albo dół :)

-Pawel-

  • 4739 / 5711
  • Ekspert
07-12-2015, 13:19
Serie produktów, gdzie każdy kolejny jest rozwinięciem poprzednika - nic bardziej mylnego, sam się raz naciąłem. Nie ma czegoś takiego jak wyższy i lepszy pod każdym względem model. Każdy jest inny, niekiedy sprawa może nawet dotyczyć jednego, wyjątkowego egzemplarza! Jeżeli mamy w łapach coś co się podoba - trzymajmy to dopóki nie znajdzie się drugie - całościowo lepsze (po odpowiednim czasie porównań i namyśle).

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6067
  • Ekspert
07-12-2015, 15:16
"Kable najlepszym przykładem, jedne grają ciemniej, inne jaśniej"

****

Kiedyś kupiłem wymieniłem kabel łączący monitor z kompem. Od tej pory zacząłem notorycznie mieć nędzne wyniki w Tetrisie.
Kabel spowodował że klocki różowe wyglądały tak samo jak fioletowe!!!
Ale potem wymieniłem na srebrny i treraz wykręcam takie wyniki że ho ho!

sandacz

  • 268 / 4560
  • Zaawansowany użytkownik
07-12-2015, 16:09
Otóż to, Synthax, sam fakt różnicy odbieramy jako pozytyw nie skupiajac się na analizie jej istoty.
Paweł, czyli brak zwyczajnego konsumpcyjnego sceptycyzmu zapewne.
SunDutch

majkel

  • 7477 / 6106
  • Ekspert
07-12-2015, 22:58
Pozwolę sobie zauważyć, iż kolor klocków w Tetrisie nie ma znaczenia. Istotne jest jedynie, aby ich barwa znacząco odcinała się od tła.

fex

  • 26 / 3485
  • Użytkownik
07-12-2015, 23:01
Otóż to, Synthax, sam fakt różnicy odbieramy jako pozytyw nie skupiajac się na analizie jej istoty.
Paweł, czyli brak zwyczajnego konsumpcyjnego sceptycyzmu zapewne.

Dla mnie to zwykłe generalizowanie.

sandacz

  • 268 / 4560
  • Zaawansowany użytkownik
07-12-2015, 23:39
To chyba oczywiste, że czasem wpędzamy się w pułapki, a nie zawsze ani nawet na ogół. Zauważ dział, w jakim się znajdujemy: podstawy. Ja za audiofilskiego wyjadacza się nie uważam.
SunDutch

Egon@

  • Gość
08-12-2015, 00:03
Tu przecież nikt nie uważa się za audiofila :)

colcolcol

  • 925 / 5494
  • Ekspert
08-12-2015, 07:36
Jestem ekspertem od pułapek.

Proszę o pytania.

fex

  • 26 / 3485
  • Użytkownik
08-12-2015, 08:16
Dziwne są rozważania sandacza muszę przyznać i nie rozumiem ich w pełni. Według niego każdy kolejny sprzęt jaki wybiorę musi być przynajmniej na takim poziomie, jak poprzedni lub lepszy. Czyż nie po to odsłuchuje się sprzęt żeby sprawdzić, czy nam pasuje? Jaka to znowu strata czasu? Sam kilkukrotnie otrzymywałem na testy słuchawki, jak się często okazywało strata 30-40zł na poznanie sprzętu owocowała często uniknięciem pochopnego i bezpodstawnego zakupu w ramach którego przy odsprzedaży potencjalnie tracę 400-500zł. Mówię tu o zakupach w sklepie stacjonarnym. Można oczywiście kupić coś online i zwrócić bezproblemowo w ciągu 14dni, ale to nie mój sposób działania, wolę dostać od sklepu testówkę lub wypożyczyć słuchawki od kolegi. Nawet jeśli "nowszy" sprzęt okaże się gorszy to jestem bogatszy o to doświadczenie i wiedzę, której wcześniej nie miałem.

Czy jak sprzęt jest inny to jest lepszy? Nie, bynajmniej dla mnie :)
« Ostatnia zmiana: 08-12-2015, 08:26 wysłana przez fex »

Gustaw

  • 3920 / 3527
  • Administrator
08-12-2015, 09:21
Przyznam, że ja też jakoś nie łapię ale może zbyt głupi jestem.

Czyli co? Nie chce nam się sprzętu oddawać po testach bo w ten sposób przyznamy się przed sobą do straty czasu i dlatego kupujemy?

Ktoś może tak robić? Rozumiem, że zostawi sobie jakiś tani gadżet bo nie chce mu się odsyłać ale coś poważniejszego?
Bo nie chce się przyznać do straty czasu i pieniędzy i dlatego traci jeszcze więcej czasu i pięniędzy zostawiając u siebie sprzęt, który jest do bani?

Coś mi się zdaje, że te psychologiczne pułapki opisywane są zbyt "psychologicznie" :)
Ja jestem prosty żołnierz i lubię jak ktoś prosto opisuje nawet trudne sprawy bo w przeciwnym wypadku mam wątpliwości
czy sam dobrze wie co opisuje ;-)

Dlatego postuluję aby jasno i konkretnie formułować przestrogi ponieważ w przeciwnym wypadku tego typu wątek, umieszczony konkretnie w tym dziale, będzie kompletnie bezużyteczny. Ale oczywiście to tylko mała dygresja.
« Ostatnia zmiana: 08-12-2015, 09:30 wysłana przez Gustaw »

Synthax

  • 2323 / 4325
  • Ekspert
08-12-2015, 09:50
Dziwne są rozważania sandacza muszę przyznać i nie rozumiem ich w pełni. Według niego każdy kolejny sprzęt jaki wybiorę musi być przynajmniej na takim poziomie, jak poprzedni lub lepszy. Czyż nie po to odsłuchuje się sprzęt żeby sprawdzić, czy nam pasuje? Jaka to znowu strata czasu? Sam kilkukrotnie otrzymywałem na testy słuchawki, jak się często okazywało strata 30-40zł na poznanie sprzętu owocowała często uniknięciem pochopnego i bezpodstawnego zakupu w ramach którego przy odsprzedaży potencjalnie tracę 400-500zł. Mówię tu o zakupach w sklepie stacjonarnym. Można oczywiście kupić coś online i zwrócić bezproblemowo w ciągu 14dni, ale to nie mój sposób działania, wolę dostać od sklepu testówkę lub wypożyczyć słuchawki od kolegi. Nawet jeśli "nowszy" sprzęt okaże się gorszy to jestem bogatszy o to doświadczenie i wiedzę, której wcześniej nie miałem.

Czy jak sprzęt jest inny to jest lepszy? Nie, bynajmniej dla mnie :)

Te pułapki zaczynają się tym większe im droższy sprzęt. Przechodząc z pchełek z kiosku na słuchawki za 1000pln jest to zdecydowanie różnica na plus i 1000% wzrost kwoty jest uzasadniony. Ale im bliżej to hi-endu tym bliżej o pułapki. Ile to słuchawkowych flagowców kosztuje majątek a gra jak gra. Inaczej i na pewno nie lepiej od odpowiedników ze średniej półki sprzed kilku lat...

aulait

  • 1420 / 5766
  • Ekspert
08-12-2015, 10:23


Te pułapki zaczynają się tym większe im droższy sprzęt. Przechodząc z pchełek z kiosku na słuchawki za 1000pln jest to zdecydowanie różnica na plus i 1000% wzrost kwoty jest uzasadniony. Ale im bliżej to hi-endu tym bliżej o pułapki. Ile to słuchawkowych flagowców kosztuje majątek a gra jak gra. Inaczej i na pewno nie lepiej od odpowiedników ze średniej półki sprzed kilku lat...

Pchełki za trzy zety może tak, ale większe słuchawki za kilkadziesiąt złoty już nie brzmią tak drastycznie gorzej, od tych za tysiaka.

aulait

  • 1420 / 5766
  • Ekspert
08-12-2015, 10:35
Podstawowa sprawa to podczas osłuchów nowo kupowanych klocków słuchać nie tylko audiofilskich samplerów, ale też swoich domowych płyt i to nie koniecznie tylko tych dobrze nagranych, ale takich, które naprawdę często słuchamy.
Żeby potem nie wpaść w następną audiofilską  absurdalność "mój nowy wspaniały sprzęt prezentuje talk wysoki poziom, że musiałem pozbyć się połowy swojej kolekcji płyt, bo obnażyły ich słabą jakość, tak, że nie da się ich słuchać" :0