Lekko odswieze wątek :)
Rozpoznałem już w dośc sporym (przynajmniej tak mi się wydaje) Ultrasone Edition 5. Bynajmniej sluchawki nie proste. A co wiecej, wierzcie lub nie ale zgadzam sie z Piotrem Ryka. Na jakim sprzecie pograja, przejmuja w pewnym stopniu jego charakterystyke. Przez jakis czas sluchalem ich z Meridiana Explorera 2 i tak sobie zyly. Pozniej zafundowalem im proby na sprzecie z bardziej nalezytych polek, ale nie zmienialy sie z kazda proba. To wymagalo czasu. Pech chcial, ze mialem juz kontakt ze sztuka ktora jezdzila po Polsce na recenzje oraz inna totalnie nowka. Co ciekawe, najgorzej grala ta ktora jezdzila po recenzjach. Nie wiem jakiego sprzetu uzywali recenzenci, ale to byla mega suchosc i sterylnosc.
Co ja wlasciwie chcialem napisac? :)
Acha, ze sypę głowę popiołem i przyznaje Ryce racje. Takich sluchawek jeszcze nie bylo. Bas rodem z Edition9 ale kompletnie nie przeszkadzajacy w odsluchu. Zarazem spojny i oderwany od reszty. Trojwymiarowy niczym w Grado GS1000 z dawnej produkcji. Czuc powietrze. Najpierw obrys i impakt a za chwile masa. Srednica jest tutaj ciezka wiec przejde do niej za chwile. W koncu fajna gora jak na wysoki model Ultrasone. Nie ma klocia ale za to jest niezwykle szczegolowo, aczkolwiek lagodnie. Ja lubie gore a'la Beyer i po przesiadce nie cierpie na brak ale tez wzyna mi sie w czaszke. Srednica normalnieje po ilus tam godzinach grania, aczkolwiek na Meridianie Explorerze nie wynormalniala wcale, zrobila to dopiero na lepszym sprzecie. Moze nie chodzi o lepszosc a o wysterowanie. Obecnie graja na wzmacniaczu, ktory w te 32 Ohm moze wpompowac 2W. Ciezko jest z nich wykluczyc sterylnosci i suchosc na tej srednicy. Musze przyznac, ze to naprawde nie jest proste zadanie ale nie niemozliwe.
Chyba Synthax mowil, zebym sprawdzil z czym lepiej graja - z tranzystorem czy z lampa :) Otoz ani z jednym ani z dugiem. :)) Musi byc dwa na raz. IMHO trzeba isc w wyjscie na transformatorze, bo tylko to da ilosc pradu jaka te sluchawki potrzebuja zeby pokazac co moga oraz trzeba jednak przyslodzic. A czym nie przyslodzic i nie zasadzic nasion organicznego brzmienia jak nie lampa? :) I to nie pierwsza lepsza. Potrzebne sa melodyjne z melodyjnych.
Mam kilka dobrych tropow ale nie bede sie teraz o tym rozpisywal. W kazdym razie musi to byc rasowo brzmiaca lampa i nie zadne neutralnie brzmiace ale z "lampowa holografia".
Co jednak najciekawsze, separacja i holografia to tutaj wyzszy poziom niz we wszystkich sluchanych przeze mnie dynamicznych sluchawkach (moze poza K1000) i wiekszosci innych elektro-konstrukcji czy tez ortho.
To nie jest juz tylko separowanie instrumentow ale separowanie dzwiekow jakie skladaja sie na brzmienie pojedynczego instrumentu. Ma sie wrazenie, ze slucha sie wsteg plynacych przez powietrze z ktorych skladaja sie instrumenty. Tysiace brzmien na jeden isntrument. Jest bogato.
Na Meridianie jednakze, Edition5 graja tak, ze mozna je wyrzucic i napisac - kolejna audiofilska fanaberia. Na co wydawac tyle kasy na sluchawki.
Kto jednak niezlomny, albo juz ma pasujacy lub uniwersalny dobry sprzet, zostanie sowicie nagrodzony. Inny wymiar albo karykatura. Granica jest bardzo cieka.
A myslalem, ze juz nic ciekawe mnie w audio nie spotka :))