Zbierałem się do napisania tej krótkiej recenzji niezbyt żwawo, można nawet powiedzieć, że „powoli jak żółw, ociężale”. Niezbyt wiele informacji o AKG 712 pro skłoniło mnie jednak do rozpoczęcia tematu. Tu mała dygresja, zakłada się powszechnie, ze K712 pro to kolejna wersja nieśmiertelnych K701, różniąca się jedynie wyglądem i wyposażeniem dodatkowym – taka presumpcja jest właśnie powodem małej uwagi jaką obdarza się ten model.
Przejdźmy jednak do rzeczy, opis modelu znajduje się na stronie producenta, nie będę więc go powielał
http://www.akg.com/pro/p/k712pro Pozwolę sobie jednak zauważyć, iż słuchawki wykonane są wspaniale, dokładnie i czuć w ręce, że mamy do czynienia z czymś „dobrym”, nawet dołączony pokrowiec sprawia wrażenie, że mamy tu coś luksusowego. Podkreślam to albowiem K712 noszą obecnie metkę „Made in Slovakia”.
Najważniejszy jednak jest dźwięk i tu podkreślam K712 pro to nie K701. To podobnie brzmiące słuchawki lecz z istotnymi różnicami. Najważniejszą jest... tak oczywiście bas.
Niskie tony
K712 pro to według producenta 3dB więcej (w moim odczuciu różnica jest większa). Ta z pozoru drobna zmiana powoduje, że nawet w pierwszym kontakcie nie miałem wrażenia „chudości” dźwięku, które pojawiało się jedynie gdy bezpośrednio po Denonach AH-D7000 zakładałem na głowę AKG K712 pro (przy D7000 większość słuchawek brzmi chudo i bez wypełnienia). AKG 712 pro to oczywiście nie słuchawki dla basolubów, ale wydaje mi się, że wszystkich normalnych użytkowników ilość niskich tonów usatysfakcjonuje. Bas jest szybki, bije dokładnie jest w pełni kontrolowany i cechuje go krótkie uderzenia z niezłym nawet zejściem, w żadnym gatunku muzycznym, którego słuchałem poza elektroniką nie brakowało mi w ich brzmieniu basu. W utworach elektronicznych, gdzie niskie tony walą gęsto i często K712 pro prezentują swoją monitorową naturę i „fun factor” przez to jest niski, podobnie jak przy oglądaniu filmów akcji (wybuchy w Avengersach nie wyrywają z krzesła). Wskazówka dla głośnikowców – bardziej w dźwięku przypomina mi driver AKG K712 pro membranę z aluminium niż z papieru.
Średnica
W tym zakresie AKG K712 pro robią „dobrą robotę” nie ma fajerwerków bo to nie ta kategoria grania ale jest bardzo głęboki wgląd w nagranie. Zdecydowanie jest to najmocniej wyeksponowane pasmo tych słuchawek, które ma bardzo dobrą rozdzielczość i zachowuje – w mojej ocenie – wzorcową neutralność. Część z was uzna je za tak nudne jak K701, wielu jednak właśnie tę neutralność pokocha. Mnie w tym modelu podoba się, ze nie męczy – można przesiedzieć 6 godzin słuchając muzyki i ciągle wychwytywać różnice i niuanse. W rozrywkowych modelach to nie jest możliwe.
Wysokie tony
Wiem i pamiętam co potrafią drivery AKG w tym zakresie, dałem się jednak AKG 712 pro w tym zakresie oczarować. Za wysokie tony kocham Sony MDR-Z1000 (są dla mnie dynamicznym mistrzem tego zakresu) niemniej jednak K712 pro pokazały mi coś czego nie słyszałem. Tak dokładnie, coś czego nie słyszałem w nagraniach, które doskonale znam. Uwielbiam ścieżkę dźwiękową z filmu Django, w jednym z utworów słychać w tle rytmiczne „jakby klaśnięcia”, tak zawsze ten dźwięk odbierałem... okazuje się, że to szczęk łańcuchów (w sumie film o niewolnikach). Przyznam, że to odkrycie mnie zaskoczyło. Szybko przeleciałem ten utwór na wszystkich słuchawkach, które mam i co... słychać, że to łańcuch jak się bardzo wsłuchać. To podobnie jak ze słowami piosenki, słuchasz i nie rozumiesz słowa które artysta śpiewa, słuchasz 10 razy i dalej nie wiesz ale jak przeczytasz w książeczce z CD (coś czego do plików w necie na ogół nie dołączają ;) co to za słowo to już za każdym razem słyszysz co śpiewa.
Wracając do K712 pro, mają bardzo dokładna i rozdzielczą górę bez jakichkolwiek skłonności do sybilizacji. Nawet koncert Adel (Live at...) da się słuchać bez zgrzytania zębami i bez świdra w czaszce.
Inne cechy dźwięku
Słuchawki grają przestrzennie jak K701, czyli co najmniej dobrze. Są bardzo szybkie i dokładne oraz bardzo naturalne tonalnie. Wyraźnie lepiej od większości tego co mamy na rynku pozycjonują w przestrzeni i środek sceny jest zawsze środkiem (jeśli rozumiecie o co mi chodzi), przetworniki wydają się bardzo dokładnie parowane.
Uwagi końcowe:
To, ze dźwięk K712 pro jest neutralny i przejrzysty to nie zawsze zaleta. Są zależne od systemu, nie tak jak krążą legendy o K701, zmiana „dziurki” nie powoduje, ze mamy do czynienia z innym brzmieniem ale słychać różnice (raz więc jest lepiej i z synergią a raz gorzej i bardzo niemrawo). Nie jestem elektronikiem i nie mam zamiaru się w tej dziedzinie dokształcać, ale wydaje mi się, że szybkość AKG 712 pro ograniczają czasem wzmacniacze i nie moc ma tu decydujące znaczenie co szybkość układu i „dostępność” prądu w czasie.
Rządnym większej ilości informacji polecam (tak jak i tym dociekliwym) wątek na head-fi.org - z tym zastrzeżeniem, że jak zawsze znajdziemy w nim opinie od skrajnych „hejtów” do uwielbienia.
http://www.head-fi.org/t/659251/the-akg-k712-pro-support-and-impressions-threadDla lubujących się w wykresach: