Caramba to nic specjalnego ani z kosmosu :)
Jest wszędzie. W każdym Obi, Amazonie. Ebayu i nawet w sklepie z materiałami do szycia bo krawcowe już dawno temu wytrybiły że jest świetny do zamków błyskawicznych a szczególnie do tych plastikowych. W sumie to od krawcowej cynka dostałem że jest świetny. Naprawiła zegar na ścianie Carambą, znaczy spryskała mechanizm jak leci który się haczył i mówiła że po paru minutach zaczął chodzić normalnie.
W istocie tak jest bo zawiera dużo lotnych materiałów, po spryskaniu tego dużo wydaje się ale wysycha szybko i gdzie niegzie zostają mikro kropelki , zapewne właściwego smaru. Zostawione na godzinę czy dwie na plastikach takich jak trybiki z naszych złomów wsiąkają bez śladu. Zapewne nasycają suchą masę w brakujące smarowidło. Czy materiał odzyskuje pierwotny rozmiar trudno mi powiedzieć bo nigdy nie mierzyłem tego. No ale cudów niema, coś tam powinno spuchnąć jeżeli coś wlazło w masę hehehehe.
To tworzywo na elementy przekładni, zapomniałem jak to się nazywa, zawiera masę wypełniaczy które powoli ale jednak wyparują i potem efekt taki jak
Tede opisał. Potrafią się skurczyć nawet o 20% tracąc elastyczność i pękają od patrzenia na nie.
Będę zatem moczyć Carambą trybiki walkmana i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pisze też że nadaje się do gumy i chyba zaryzykuję mocząc minutę czy dwie. Dobrym sposobem na gumę jest zwykła wazelina i nawet mocno stwardniałą potrafi rozmiękczyć i przywrócić elastyczność. Trzeba jednak uważać bo nie każda mieszanka gumy toleruje nasycanie wazeliną i znacząco zwiększa swoje pierwotne rozmiary. No ale ja na tym pasku oryginalnym dwa razy po jakieś dwie minuty memłałem w w wazelinie i pasek jakby odżył. Jak długo pociągnie to nie wiem ale do stracenia nic nie ma hahahahha.
Uwaga dla tych co w szkole na chemii nie uważali. Wazelina nie jest tłuszczem chociaż taką ściemę wali. Jest w zasadzie alkoholem i akurat na gumy raczej pozytwnie działa.