Audiohobby.pl

Beyerdynamic DT880

pastwa

  • 3826 / 6102
  • Ekspert
28-03-2017, 14:14
Ladnie Karol ;')

Bede trzymal kcuki abys je zatrzymal jak najdluzej i zdawal raporty czy dzwiek ewoluuje z kazdym miesiacem.

U mnie zniknely ostatnio z domu GS1000, AKG K812, a zostaly wlasnie te biedne DT880.

nano

  • 9079 / 5194
  • Ekspert
28-03-2017, 19:01
jezeli mowicie o nowych  td880
to zycze wam posluchania kiedys starych td880s
moim zdaniem duzo przyjemniejsze  muzykalniejsze 
ucisk na glowie   byl zerowy
td 880  te nowsze to juz nie to


moje zdanie
« Ostatnia zmiana: 28-03-2017, 21:55 wysłana przez nano »

Karol

  • 2030 / 4532
  • Ekspert
30-03-2017, 20:53
Od poniedziałku DT880 grają tak ok. 15-16 godzin na dobę.
Góra się nie zmienia, (albo zmiany są tak małe, że ich nie zauważam).
Bas natomiast, sukcesywnie nabiera wypełnienia i gęstości.
Wziąłem pod uwagę Wasze informacje o wpływie „osiadających” padów na dźwięk.
Gdy nie słucham, rozklepuję je zakładając słuchawki na głośnik komputerowy, tak jak na zdjęciu.
« Ostatnia zmiana: 30-03-2017, 20:56 wysłana przez Karol »

pastwa

  • 3826 / 6102
  • Ekspert
30-03-2017, 21:52
Wysokie tony w tych sluchawkach rzeczywiscie, zmieniaja sie najmozolniej, sa wrecz nieustepliwe ;'))

Najlepsze jednak efekty na te czesc pasma (oprocz samych padow) ma jednakze sporo cichsze od normalnego puszczanie/sluchanie muzyki, jesli ma to sluzyc glownie wygrzewaniu. Ten dzwiek po miesiacach powinien sie zrobic taki 'wilgotniejszy' w tle, tak bylo z moim egzemplarzem (na poczatku historii z nimi, sluchalem na DT880 radia wieczor w wieczor z przenosnego iRivera, ktory ich nie napedzal w pelni na basie ale to cichsze sluchanie musialo pomoc w oswojeniu sie sopranow i ogolnej rozdzielczosci).

Z drugiej strony za to tez wlasnie cenie ten model/producenta, kupujemy sprzet i w zasadzie wiemy, ze sluchawki nie zrobia nam nieprzyjemnego skoku w bok po 1000 godzin itp. Jest solidnosc i przewidywalnosc na wiele lat.

Choc te zmiany, mimo ze drobne, potrafia sie kumulowac i postawic z czasem kropke nad 'i', zwlaszcza jak juz nasz mozg sie oswoi z taka sygnatura ;')

nano

  • 9079 / 5194
  • Ekspert
01-04-2017, 11:40
karol
w ten sposob  tak szybk sie nie uklepia
nacis na uszy   w tych sluchawkach  jest maly


wez je i daj na weeken pod  ksiazki  na  3 dni
to  bedzie efektywniejsze

majkel

  • 7477 / 6102
  • Ekspert
01-04-2017, 22:26
Miłośnicy Beyerdynamic DT880/990, a dlaczego nie przeszliście na T90?
Aż takie słabe w porównaniu do starych DT880?
Mam też pytanie do tych, którzy kupili T90 i już ich nie mają.
Co było powodem, że nie zostały na dłużej?
W 2008 roku użytkowałem DT880 Pro. Sprzedałem je, w sumie nie wiem po co. Potem przeleciałem drabinkę produktów Grado. W 2014 kupiłem T90, bo mi PS1000 wyszły bokiem, a po ostatniej naprawie zagrały jak kiepska podróba samych siebie. W zeszłym roku naszło mnie na powrót do DT880, które zapisały się w mojej pamięci bardzo pozytywnie, ale sięgnąłem po wersję 600 omów, po części z ciekawości.
T90 miałem modzone, a te DT880 też kupiłem, żeby się nimi pobawić w przeróbki. Kilka miesięcy były u mnie górą nad T90, modzonymi oczywiście, ale ostatnio doszedłem do takich przeróbek jednych i drugich, że jednak słyszę lepszość przetwornika Tesla. Zwłaszcza soprany są wyższej klasy oraz rozdzielczość średnich tonów. Przetwornik z DT880 po prostu pewne rzeczy pomija, uśrednia.
Do T90 wróciłem dwa tygodnie temu, gdyż wreszcie mają taki balans tonalny, że mnie nie męczą. Natomiast "ostateczne" wersje obydwu par słuchawek są takie:
DT880: pady oryginalne, wyrzucona przesłona dwuwarstwowa sprzed ucha. Filc odklejony od przetwornika i umieszczony za nim w muszli.
T90: Pady Audio123 velvet, przesłony dwuwarstwowe przełożone do muszel za przetwornik, do tego druga przesłona - wzięta z DT880 - również tamże umieszczona. Stykają się czarnymi stronami ze sobą.
Powyższe to efekt różnych eksperymentów z przeróbkami jednych i drugich, i dla obydwu modeli w tej chwili maksimum tego, co udało się mi z nich wycisnąć przeróbkami, bo stockowo grają dla mnie wyraźnie gorzej, jedne i drugie. T90 zyskują na technice, ale też przestają być męczące. W DT880 poprawia się technicznie parę rzeczy.

Synthax

  • 2323 / 4321
  • Ekspert
02-04-2017, 16:15
Miłośnicy Beyerdynamic DT880/990, a dlaczego nie przeszliście na T90?
Aż takie słabe w porównaniu do starych DT880?
Mam też pytanie do tych, którzy kupili T90 i już ich nie mają.
Co było powodem, że nie zostały na dłużej?
W 2008 roku użytkowałem DT880 Pro. Sprzedałem je, w sumie nie wiem po co. Potem przeleciałem drabinkę produktów Grado. W 2014 kupiłem T90, bo mi PS1000 wyszły bokiem, a po ostatniej naprawie zagrały jak kiepska podróba samych siebie. W zeszłym roku naszło mnie na powrót do DT880, które zapisały się w mojej pamięci bardzo pozytywnie, ale sięgnąłem po wersję 600 omów, po części z ciekawości.
T90 miałem modzone, a te DT880 też kupiłem, żeby się nimi pobawić w przeróbki. Kilka miesięcy były u mnie górą nad T90, modzonymi oczywiście, ale ostatnio doszedłem do takich przeróbek jednych i drugich, że jednak słyszę lepszość przetwornika Tesla. Zwłaszcza soprany są wyższej klasy oraz rozdzielczość średnich tonów. Przetwornik z DT880 po prostu pewne rzeczy pomija, uśrednia.
Do T90 wróciłem dwa tygodnie temu, gdyż wreszcie mają taki balans tonalny, że mnie nie męczą. Natomiast "ostateczne" wersje obydwu par słuchawek są takie:
DT880: pady oryginalne, wyrzucona przesłona dwuwarstwowa sprzed ucha. Filc odklejony od przetwornika i umieszczony za nim w muszli.
T90: Pady Audio123 velvet, przesłony dwuwarstwowe przełożone do muszel za przetwornik, do tego druga przesłona - wzięta z DT880 - również tamże umieszczona. Stykają się czarnymi stronami ze sobą.
Powyższe to efekt różnych eksperymentów z przeróbkami jednych i drugich, i dla obydwu modeli w tej chwili maksimum tego, co udało się mi z nich wycisnąć przeróbkami, bo stockowo grają dla mnie wyraźnie gorzej, jedne i drugie. T90 zyskują na technice, ale też przestają być męczące. W DT880 poprawia się technicznie parę rzeczy.

Modowana, lub nie zawsze, klasa średnia rules/

Soundman

  • 775 / 4226
  • Ekspert
14-04-2017, 12:18
Od poniedziałku DT880 grają tak ok. 15-16 godzin na dobę.
Góra się nie zmienia, (albo zmiany są tak małe, że ich nie zauważam).
Bas natomiast, sukcesywnie nabiera wypełnienia i gęstości.
Wziąłem pod uwagę Wasze informacje o wpływie „osiadających” padów na dźwięk.
Gdy nie słucham, rozklepuję je zakładając słuchawki na głośnik komputerowy, tak jak na zdjęciu.

Jezus ,Maria...ma Modecomy...może czas coś lepszego kupić a nie te zamulone popierdziawki?
Jak nic ,za karę do Częstochowy pielgrzymka...DT880 przy Modecomach....uhhh...
« Ostatnia zmiana: 14-04-2017, 12:20 wysłana przez Soundman »

Karol

  • 2030 / 4532
  • Ekspert
14-04-2017, 20:50
@Soundman,
to są głośniki do komputera, a nie do słuchania muzyki. :)

nano

  • 9079 / 5194
  • Ekspert
13-05-2017, 19:26
tylko to skrobe   bo mysle ze warto
z internetu sciaglem fotke
z  vintage  990  !!!    80 lata
te sluchawki mam


to samo jest  w sluchawkach vintage  880s


popatrzcie na nacisk padow na uszy !!!!!!


ja to podkreslam  i  podpisuje sie dwoma   czteroma lapami


dla mnie to b b b  wazne
vintage  nie czuc na uszach
nowe  po paru godz wszystkie
jak dla mnie   nowe maja   2 x  mocniejszy nacisk padow na glowe  uszy  jak kto woli
« Ostatnia zmiana: 13-05-2017, 19:31 wysłana przez nano »

Synthax

  • 2323 / 4321
  • Ekspert
14-05-2017, 18:18
coś w tym może być...

gruesome

  • 778 / 6040
  • Ekspert
21-10-2019, 20:06
Po kupnie Grado RS2e porównywałem je kilkukrotnie do DT880 i wychodziło mi, że DT880 są wyraźnie gorsze, z dźwiękiem mniej rozdzielczym i zbyt oddalonym. Aż w końcu w kolejnym porównaniu zagrały mi tak, jak zapamiętałem je gdy używałem je jako główne słuchawki przez kilka lat. Doskonała, duża i trójwymiarowa scena, ogólnie równy dźwięk, subbas obecny, duża rozdzielczość dźwięku. Ogólnie nie mają fajerwerków RS2e jak angażująca stereofonia ("dźwięk ze wszystkich stron") czy przypalona średnica, myślę też że są trochę technicznie gorsze jeżeli chodzi o ogólną rozdzielczość (niedużo). Ale za to grają równiej w całym paśmie, nie mają obciętego subbasu, nie dostają ostrości na wyższej średnicy jak to się zdarza Grado.

Aktualnie DT880 sprzedają za 630zł. Stosunek cena/jakość rewelacyjny. Np. Grado SR80 kosztujące niewiele mniej zupełnie nie mają do nich startu.

DT880 świetnie reagują na equalizację i DSP, ja np. lubię je z filtrem "Bauer stereophonic-to-binaural", rewelacyjnie grają z Sonarworks True Fi. Dla porównania RS2e nie podobały mi się z żadną equalizacją/DSP, np. ten filtr Bauer zabija w nich scenę, próby equalizacji też nie wytrzymały próby czasu.

Reasumując, myślę, że DT880 to dobre słuchawki :).

gruesome

  • 778 / 6040
  • Ekspert
05-12-2019, 23:56
Zachęcony uwagami kolegów pobawiłem się w modowanie DT880 2005. W oryginalnej wersji dźwięk był jak dla mnie zbyt delikatny i oddalony. Skończyło się na tym co widać w załączniku:
- wywalone wszystkie gąbki i bibuły (także te za przetwornikiem)
- pady zamienniki do GS1000i, otwory poszerzone znacznie nożyczkami

Całościowy efekt jest jak dla mnie bardzo ciekawy. Zyskałem to co chciałem, dźwięk jest dużo większy. Średnica dużo bardziej "emocjonalna", ciepła, bliska, z dużą energią i bogatymi barwami. W basie słychać trochę efekt zastosowania tych padów, które oryginalnie bardzo pompują bas (tzn. ma dużą objętość ale też kształt pulpy), ale po znacznym poszerzeniu otworów tej pulpy jest niewiele, za to dźwięk całościowo ma potęgę, a faktury też jest sporo. Wysokie tony chyba mają dołek w niższym zakresie (3-7kHz) i górkę w wyższym (8-10kHz). Nie jest idealnie przez tą górkę w 8kHz, ale ten dołek dodaje analogowości i ciepła.

Z oryginalnych DT880 została duża detaliczność i dość duża i głęboka, precyzyjna scena. Oprócz tego dźwięk zmienił się bardzo, z dość anemicznych "słuchawek do klasyki" dostałem słuchawki z ciepłą średnicą i potężnym basem. Z wad słychać tą górkę w wysokich, np. w metalu gdzie jest dużo talerzy za bardzo to kłuje w uszy. Może da się to poprawić dając jakąś bibułę przed przetwornik.

Co do wywalenia wszystkich gąbek i bibuł to sądziłem, że efekt będzie słaby. Ale jak dla mnie nie ma żadnego sztucznego echa, jest tylko dużo powietrza. W ogóle całościowo styl grania, a szczególnie średnica, przypomina mi Grado, tam też chyba nie ma żadnych gąbek i bibuł.

Acha, z oryginalnymi padami dźwięk wydawał mi się zbyt oddalony, zmniejszyłem ich grubość o połowę (da się to od biedy zrobić, wycinając otwory z boku padów, wyciągając gąbkę i wycinając ją). Dostałem w efekcie większy dźwięk, ale chyba za dużo niskiej średnicy w nich uciekało w tej postaci. Te pady zamienniki do GS1000i po znacznym powiększeniu otworów da się naciągnąć na obudowy przetwornika, a efekt dźwiękowy jest ciekawszy moim zdaniem.

Oczywiście całościowo nie chcę tu reklamować tego konkretnego moda, za małe mam doświadczenie w temacie, to bardziej opis zachęcający do własnych eksperymentów, jeżeli komuś brakuje większego dźwięku w DT880. Ale jak dla mnie wygląda na to, że ten mod zrobił z DT880 słuchawki, które oryginalnie leżały w szafie, słuchawki które leżą na stole obok RS2e :).

gruesome

  • 778 / 6040
  • Ekspert
07-12-2019, 00:41
Słucham sobie tych zmodowanych DT880 i nie mogę się nadziwić, jak dobrze grają. Rozdzielczość jest wybitna. Porównywałem na tych samych utworach do RS2e i na Grado dźwięk w tle to było jakieś nieokreślone granie w porównaniu do tych BD, na których wyraźnie słychać trójwymiarowość, "powietrze" i fakturę instrumentu. Także stereofonia jest doskonała, po przejściu na Grado słychać ściśnięcie sceny, mniejszą głębokość i mniejszą trójwymiarowość poszczególnych brył instrumentów.

Jest to o tyle dziwne, że niemodowane DT880 porównywane wcześniej do RS2e grały dla mnie trochę gorzej pod względem rozdzielczości. Nie wiem, czemu BD daje tyle gąbek do tych słuchawek, pewnie wychodzi im w pomiarach, że jest lepiej, a na słuch nikt tego nie ocenia.

A najlepsze, że po tym modzie dźwięk jest większy, a sama średnica przyciemniona, bas jest potężny z tymi padami, tak że np. Metallica brzmi bardzo dobrze, z dużą dynamiką.

Ten konkretny mod nie każdemu może przypaść do gustu, całościowo dźwięk w dość duże i mocno rozwarte U, sam bas może się wydać zbyt napompowany, no i wysokich wysokich jest dużo (ja mam aktualnie obcięte w equalizerze -3dB powyżej 10kHz). Te pady od GS1000i z poszerzonymi otworami są unikalne bo są wielkie, normalne pady grają neutralniej, ale całościowy efekt pod względem muzykalności jest dla mnie fajniejszy z tymi od GS1000i.

majkel

  • 7477 / 6102
  • Ekspert
07-12-2019, 12:54
Moim zdaniem przetwornik w DT880 jest prawie tak dobry jak Tesla pierwszej generacji, obecna np. w T90 czy T1 v1. Niestety, firma Beyerdynamic ma spory talent jeśli chodzi o ukrywanie zalet stosowanych przetworników i do czasów Tesli 1 można odnieść wrażenie, iż ten talent rozwijała. :) Tesla II to już dla mnie lekka wydumka celowana w narzekających (niesłusznie) na pierwotny wypust, ale wróćmy do tematu.
Przetwornik w DT880 moim zdaniem skaluje się w pełni swobodnie, a że kiedyś robił wrażenie "hamulcowego" w systemie, to wynikało raczej z nieprzyjaznego wobec słabej jakości strojenia. Mówię już o takiej "odetkanej", przerobionej wersji słuchawek, bez przesłon przed uchem i z mniej popuszczającymi powietrze padami. No i to jest ta jedna wada wobec Tesli - górka na 9kHz, druga to mały zakres użytecznej amplitudy. Coś, czego planary mają ogrom, a nawet HD800 czy choćby Tesle - więcej niż wystarczająco. Natomiast w kwestii barwy i artykulacji nie można przetwornikom serii DT nic zarzucić. Moim zdaniem są to nawet lepsze przetworniki niż półprodukt stosowany przez Grado (mówię  o tym mniejszym, większego nie znam). Tyle że Grado zastosowało dwa sprytne zabiegi - dają już w najtańszych produktach kabel taki, że mógłby Beyerdynamikom Premium służyć za wyraźny upgrade, a druga sprawa to warunki akustyczne przetwornika.
To, co się dzieje w słuchawkach Beyerdynamica półotwartych (inne mnie nigdy nie porwały) jest dalekie od optimum. W DT880 zrobili dobrze to, co za przetwornikiem, ale od przodu przesadzili - bibuła, krążek z filcu i jeszcze dwuwarstwowa przekładka. Natomiast tył jest OK, bo otwory wentylacyjne trafiają w wyściółkę z waty, co jest dobre pod kątem rozpraszania i tłumienia dźwięku. W Teslach nieco lepiej jest z przodu, zwłaszcza w T1, gdzie przewiew jest jak w Grado, albo i ciut lepiej, natomiast za przetwornikiem jakby nikt nie zwrócił uwagi, że Tesla ma wentylację centralnie, a nie przez otwory na obwodzie cewki. Odbite dźwięki, czy to w T90 czy w T1, trafiają w goły plastik lub słabo perforowaną blachę. I to trzeba rozproszyć oraz wytłumić, a nie żeby wracało do ucha po jednym lub paru odbiciach od wnętrza muszli. W T1 dochodzą dziwne rozwiązania elektryczne, bo ktoś sobie wydumał nie wiadomo po co ekranowany kabel. W każdym razie w Beyerach potencjał modyfikacji jest duży. T1, T90 czy DT880 mają jak dla mnie ciut za bardzo otwarte konstrukcyjnie pady. Wystarczy dać welur, ale nie perforowany na kołnierzu, i już jest lepsze dociążenie, a średnica ciemnieje, co np. T1 v1 pomaga. Nawet syki maleją lub znikają od tego zabiegu.
Summa summarum, po paru latach z T90 modowanymi oraz DT880 w odwodzie, przeszła mi gonitwa za nowymi wypustami słuchawkowymi z dowolnej półki. Ogarnięte Beyery robią dla mnie robotę - przyjemnościowo i inżyniersko. Nota bene, T1 zyskują z sygnałem symetrycznym, pozostałe wspomniane modele co najmniej nie tracą.