Od czasu do czasu coś korci naszego sympatycznego polskiego kolegę spoza Polski, Cortazara, aby sprawdzić, czy aby powszechnie znane opinie z forum h-f zgadzają się z tym co np. ja wypisuję o Staxach. Też o ich wzmocnieniu. Korzystając z faktów, że mam obecnie trudno dostępne X-y i parę nie znanych mu zabawek, a on niedawno zakupił Rivierę AIC10, zacny tani wzmacniaczyk, coś koło 15 tys. euro (!) do napędzania jego dawnej i chyba stałej miłości - Abyssów 1266 Phi ze specjalnym, lepszym kablem. Cortazar zwraca pilnie (i słusznie) uwagę na zakotwiczenie niskiego basu, jego wpływ na wyższe frekwencje, na wypełnienie, na pełny wolumen dźwięku. Mamy podobne preferencje muzyczne. Mając LST zrezygnował ze Staxa 009 grającego ze znakomitym lampowcem japońskim, którego niestety sprzedał. Właśnie Riviera z Abyss 1266 miała zdetronizować mój najlepszy tor i nowe flagowce Staxa X9k, o których w zależności czym napędzane, kursują różne zdania na h-f i nie tylko.
Przyjechał więc parę dni temu do mnie z Rivierą i Abyssami na summit of summits, na walkę gigantów trwającą ok. 4 godzin... Zaczęliśmy od porównań Orfeusza HE90 i X9k z dwu dziurek tego samego LST 1 napędzanego w łańcuchu: Accuphase DP 720, C 290, A50V. Materiałem był mój zestaw testowy 4 fragmentów muz. jeszcze z czasu słynnego porównania w W-wie dwu Orfeuszy - starego z nowym HE-1. Przytaczam w miarę dokładnie jego wrażenia (nie wiem czy tu napisze) zapisane do mikrofonu.
Orfeusz wydaje się być delikatniejszy, bardziej "szeleszczący", pokazujący muzyków z nieco większego dystansu niż X9k. Z tym dystansem to się właściwie nie zgadzam - mam te słuchawki już dłużej i znam różne opcje wzmocnienia jak i słuchałem spokojnie wielu nagrań. Uważam, że HE90 buduje scenę nieco inaczej, to może daje to pierwsze wrażenie, ale OK. Cortazar uważa, że Orfeusze nadają się bardziej do dłuższego słuchania, są bardziej relaksowe jak X9k... Na h-f nic takiego się nie znajdzie, bo znalazłem do tej pory porównania do 009S, które stawiają właśnie X9k w pozycji relaksowych. Cortazar dodał, że w Staxach X są szybsze transjenty i atak. Tak, wg. mnie pełna zgoda.
W nast. utworze California Hotel - bas w HE90 wg niego był głębszy, ale bardziej "misiowaty", a w X9k więcej było w nim konturu, ale nie tak głęboki. Zgadzam się - "krawędzie" są w X-ach wyraźniejsze, ALE przy podobnie nisko schodzącym basie. A w Orfeuszu, wyżej na kierunku do średnicy jest więcej wypełnienia basu, co można pomylić z ilością w najniższych częstotliwościach. No ale każdy odczuwa to trochę inaczej. Wg. Cortazara Orfeusz jest słodszy, cieplejszy, złagodzony w konturze. Co ciekawe, nie było żadnej mowy o braku basu, czy typowej lekkości elektrostatów. Mój gość podsumował: W nowym modelu (X9k) Stax usunął parę dużych problemów jak " jazgotliwość, brak ciała, brak basu".
Jeśli dodać moje skromne zdanie, to całościowo porównanie wyszło raczej na remis, może ze wskazaniem na Orfeusza. Co jest chyba ogromnym komplementem dla Staxów, znając renomę tego Sennheisera.
Co do 009S była nasza pełna zgodność - były w stosunku do X9k czasem bardziej ostre, atakujące, suche; X9k miał więcej "pudła" (nagrania fortepianu) wypełnienia, a 009S więcej "struny". Podsumowując Cortazar dodał, że w temacie barwy czy basu X9k znajdują się wg niego między Orfeuszem i 009S.
W nast. odcinku pojedynek X9k z Accuphase i Abyss z Rivierą...