A tymczasem... posłuchałem dziś zestawu dzielonego Esoteric C-03 / A-03, 50 wat w czystej klasie A, w porywach ponoć osiąga 77W. Integra pod tytułem F-03A, 30W w klasie A, nie dała Orfeuszowi rady, sygnał zbyt słaby, żadnego zapasu mocy. Ale zestaw dzielony, fiu fiu, prima sort. Dźwięk wielki, zamaszysty, piekielnie szczegółowy - coś w stylu T+A. Na wszelki wypadek nic o tej firmie do dziś nie wiedziałem, nie czytałem, wszedłem w nieznane. Na początku odrzuciło mnie, zbyt klinicznie, uszy się rozogniły. Wdałem się w dyskusję ze sprzedawcą, okazało się, że rozpoznanie charakteru brzmienia Esoterika było trafne. Poprosiłem o zmianę kabli, bo po cichu miałem nadzieję, że mój Harmonix HS101 między dackiem a pre, nie spasował się z zaoferowanym Ortofonem (nie wiem jakim) między pre a końcówką. Zamiast Ortofona wpięto Albedo Flat One i poczułem się lepiej. Następnie zamiast Harmoniksa wpięto drugiego Flat One. Jeszcze bardziej podniosłem się na duchu. Na koniec wpięto dwa Albedo Monolith i nie wiem czy różnica była, ale dźwięk już mnie przekonał. Więc albo na początku był po prostu szok wobec masy szczegółów i pewnej ostrości brzmienia wraz z obawą czy mi uszy nie szwankują, albo uszy po prostu przywykły, albo zmiana kabli poszła w dobrą stronę. Obiecałem sobie powtórny odsłuch w przyszłym tygodniu. Do diaska, to było coś. Owszem, zabrakło miłego pieszczenia w stylu Accu - teraz to wiem, ale czuję, że tę kliniczną prezentację Esoterika też można pokochać.