Audiohobby.pl

Adaptery elektrostatyczne ze wzmacniaczami

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
13-05-2019, 21:53
Były, Pastwa. Te żółte zamknięte, ale ich już nie słuchałem. Po paru taktach na znanych mi dłużej W5000 było dość nieznośnie z mocno podkolorowaną sygnaturą. To może pasuje do rodzaju muzyki, którą per streaming serwowali panowie z AT (prawie wszędzie panował na wystawie streaming - z różnych Tidal, Quobuz, Spotify, Apple Music itd.). Pod koniec dnia już musiałem się spieszyć... Nawiasem, uruchomiłem dziś upnp/DNLA z mojego serwera muzycznego z foobarem i to gra urywając... wszystko po drodze - bardziej jeszcze plastycznie i ciekawszą przestrzenią jak po USB. Pakieciki pędzą z upnp kontrolera na dodatkowy router, a z niego na Bridge II w PS Audio DirectStream DAC, wszystko po kablach Supra. Palce lizać... DAC Dave na wystawie (z BHSE) został dźwiękowo mocno w tyle... Wkrótce będę chciał zainstalować Roon jako player i popędzić streaming z HighResAudio. Ale perspektywy.   
« Ostatnia zmiana: 13-05-2019, 22:05 wysłana przez ductus »

pastwa

  • 3826 / 6104
  • Ekspert
13-05-2019, 22:25
No nic, moze uda sie je wypozyczyc, ale i tak jestem pod wrazeniem ze nie byly w szklanej gablotce, jak zazwyczaj ;')


Roon ma ladnie porobione bibloteki, zlamalem sie ostatnio i gram wlasnie z niego.

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
14-05-2019, 10:40
Te AT wyrywało sobie dwoje entuzjastów, nie mogłem czekać. A stoisko było otwarte, z fotelikami, inne słuchawki (tylko ze dwie sztuki chyba) leżały sobie na stoliku...  Roon jest ogólnie znany z dobrego software, chciałbym ewentualnie od razu wykupić całość i nie bawić się w abonament. Warto?

pastwa

  • 3826 / 6104
  • Ekspert
14-05-2019, 18:51
Roon za samo zarzadzanie bibliotekami muzycznymi jest bardzo atrakcyjna opcja, zdecydowanie lepiej zaplacic raz, za nielimitowana czasowo licencje. Wzgledem darmowych programow ktore probowalem, jakosc dzwieku poprzez Roona jest zauwazalnie wyzszej jakosci.

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
15-05-2019, 10:19
Czyli jeszcze jedno ważne dla mnie potwierdzenie, że warto. Dzięki, Pastwa. Gram gęste pliki obecnie tylko z foobara i przyznaję, że z pomiędzy gratisowych playerów wydał mi się najlepszy i może pomijając atrakcyjność wizualizacji, też dźwiękowo nie gorszy jak JRiver...
Wracając do tematu muzyka-sprzęt to uważam nadal, że najtańszym sposobem na znajdowanie zadowolenia, też z posiadanych klocków(!), to poszukiwanie rzeczywiście dobrych realizacji muzycznych. Na tym koncentruję się od dłuższego czasu...

pastwa

  • 3826 / 6104
  • Ekspert
15-05-2019, 10:34
Zgadza sie Ductusie, co w nagraniu pominieto/zepsuto tego zadna elektronika juz nie naprawi.

saudio

  • 735 / 5484
  • Ekspert
07-07-2019, 18:40
To, że odbywają się nadal próby dopasowania wzm. integry czy końcówek do LST - widać na zdjęciach.
Niestety, ale niektóre wzmacniacze poprzez m.in. wbudowane dodatkowe zabezpieczenia nie pasują z LST - takim przykładem są widoczne na fotkach monobloki Audiolab 8300. Słyszalne są szumy, na przyrządach pobór mocy monobloków jest przesadny.
Natomiast małe monos f-my Krein (2x 20W) pasują zupełnie OK, mimo znacznie za małej mocy w tandemie z wersją TS mojego LST. Dźwiękowo nic nadzwyczajnego, Stax 727 daje im radę.
Powoli bierze mnie chęć zrobienia rankingu pasujących i nie- wzmacniaczy konwencjonalnych.
I jak z tym rankingiem, chęci są ?

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
15-07-2019, 22:52
saudio: Witaj imienniku. Chęci są, ale czas wakacji, urlopów... Wydaje mi się, pora jesienna będzie lepsza. Tym bardziej, że aby zrobić to w miarę rzetelnie, potrzebuję pozbierać materiały z dobrych paru lat. Mam nadzieję, że koledzy pomogą uwagami.
Niedawno kupiłem sobie elektrownię... Jedni kupują kable sieciowe, inni filtry, jeszcze inni kondycjonery. A ja mam PowerPlant :), czyli PS Audio P-15 w kolorze czarnym... Super polepszenie dźwięku, kompletna cisza w tle, doskonała dynamika, THD prawie 0 procent itp. Do <elektrowni> komplet kabli sieciowych, każdy ekranowany. Dostępne w różnych długościach i różnie konfekcjonowane (Bals). To żadne egzotyki, a swoją funkcję wypełniają dobrze:
https://www.ebay.de/sch/i.html?_odkw=Bals+ROT+7373+Highend+Netzkabel+geschirmt+Lapp+3x2%2C5mm%C2%B2+Kaltger%C3%A4te&_osacat=0&_from=R40&_trksid=m570.l1313&_nkw=Bals+Highend+Netzkabel+Lapp+2x2%2C5mm%C2%B2+geschirmt+110CY+Eurobuchse+C7&_sacat=0

 Pozdrawiam i do jesieni!   

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
14-11-2019, 11:10
Powoli czas na podsumowania, wnioski. Ponieważ moim głównym tematem jest muzyka, a nie trzaskanie coraz to nowych egzemplarzy LST, to tu oświadczam, że może zbuduję na prośbę jeszcze z jeden lub dwa, ale na tym koniec...
Linear-S-Transformer, w skrócie LST, nie musi być dalej rozwijany, bo nie ma po co. Raz, że nie jest produktem komercyjnym i nie podlega "przymusowi" produkcji coraz to nowych modeli, a po drugie jest w pełni neutralnym, uniwersalnym highend pomostem między konwencjonalnym wzmacniaczem akustycznym a "głośnikami", w tym wypadku słuchawkami elektrostatycznymi. Obecnie są jego dwa typy, zależnie od użytych transformatorów:  TS i HBZ (z niskim i wysokim przełożeniem).
Przejrzałem wpisy tego wątku od początku i doszedłem do wniosku, że obiecanego rankingu wzmacniaczy nie zrobię. Każdy z nas ma inny gust, inne wyobrażenie o dźwięku, słucha innej muzyki. W wątku znajdują się informacje użytkowników, mogące służyć za wskazówkę czego szukać. Ale też w miarę rozwoju doświadczeń praktycznych wiele pożytecznych obserwacji, które są pomocne w wyborze. Jednakże, przy setkach wzmacniaczy na rynku, mamy jedynie ułamkowe pojęcie o tym, co potrafią z elektrostatami...
Tu skoncentruję się jedynie na własnych spostrzeżeniach, które doprowadziły mnie do wyboru tego, a nie innego sprzętu. Mam już dłużej dwie linie wzmocnienia z dwoma LST, to TS i HBZ. Power amps to Accu i Krell z jednego przedwzmacniacza: Accuphase C-290. To są, przypomnę, końcówki Accu A-50V oraz Krell Duo 175XD. Obie linie wg mnie i kolegów którzy słuchali, grają zdecydowanie lepiej jak wszystkie porównywane wzmacniacze do elektrostatów: BHSE, WOO, Stax T8000 i cała gama reszty tej rodziny SRM. Poza tym porównanie wzmacniacza Orfeusza z moją linią A-50V wyszło na remis, z przewagą Accu na punkty (dynamika, neutralność). Również porównywane do LST energisery Staxa (SRD7pro), czy WOO WEE były dźwiękowo wyraźnie słabsze.
I też wg mnie żadnym dobrym rozwiązaniem nie jest IFI iESL - ma za dużo elementów, przełączników, pogarszający jakość potencjometr, małe transformatorki. Coś co napędza wszystkie słuchawki (dynamiki i elektrostaty) z zasady nie może być idealne.  Dalej w następnym kawałku.

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
14-11-2019, 11:12
Wracając do tematu aktualnie mogę dać ogólne wskazówki, co warto stosować z LST i traktujcie je jako z mojego punktu widzenia, subiektywne. Wzmacniacz, obojętnie czy integra, czy dzielony, powinien być szybki, z wysoką slew rate (Krell ma mistrzowskie 40V/msec), czysty (możliwie class A), posiadający w końcówce mocy wysoką wartość DF (damping factor) możliwie powyżej 100, lepiej -300 i więcej. Co do mocy, tu były robione różne przymiarki i moje wcześniejsze uwagi wydają się już mało aktualne - na dziś uważam ok. 100 W na kanał, żeby było optymalnie, za minimum. Też w przypadku LST typu HBZ z wyższym przełożeniem. Powodem jest m.in. wysoka impedancja elektrostatów i ich impulsowe błyskawiczne zapotrzebowanie sporych rezerw mocy. Jak masz np. Porsche, to nie jest problemem nagłe przyspieszenie w przypadku zagrożenia, a więc rezerwa mocy...
Oczywiście głównym tematem jest sygnatura dźwięku (różne gusta), dynamika, wielkość sceny, rozdzielczość, niski poziom THD itd.
Aby przeskoczyć z łatwością znane dotąd wzmacniacze li tylko do elektrostatów, należy niestety nieco nadwyrężyć portmonetkę. Niektórzy myślą, że przeciętny wzmacniacz załatwi sprawę. Ale jeśli tak, to nie potrzebują produktu-pomostu LST: to może być też np. stare SRD-7pro, czy WEE firmy Woo Audio.

Spotykam się często z pytaniem, a co z lampowymi? Lampowe wzmacniacze są szybkie i ogólnie nazywane ciepłymi, można je stosować z LST też. Sam miałem Octave, Ayona i było super. Ale technicznie  rzecz biorąc, tak naprawdę jest to jak jazda najpierw w dół, a potem w LST w górę. Więc najlepszym wg mnie rozwiązaniem jest ciepły przedwzmacniacz (lampa albo też jeden ze starszych Pre Accuphase) plus neutralna, szybka i mocna końcówka tranzystorowa. Lub odpowiednia hybrydowa konstrukcja integry. Tranzystory współpracują z transformatorami LST lepiej niż z  lampą w końcówce. Do tego wniosku doszli też chyba inżynierowie Staxa budując flagowiec hybrydę SRM-T8000.
Pozostaje jeszcze trudne pytanie, co nie nadaje się w kombinacji z LST. Powiem tak - takich wzmacniaczy jest jedynie garstka. Z pewnością wśród nich jest zdecydowanie więcej lampowych jak tranzystorowych, generalnie stanowią one podług doświadczeń do dziś mniej jak 5% wszystkich mi znanych. Przeważnie wynika to ze stosowanych czasem zabezpieczeń stopnia końcowego. Ale co wadzi wziąć swój LST pod ramię i pójść do salonu na testy?
Naturalnie ważnym jest, jaki mamy do dyspozycji budżet. Jeśli patrzymy ostro na koszta, to można przecież okazyjnie dostać świetne używane wzmacniacze wysokiej klasy za powiedzmy, połowę ceny. Starsze legendarne Accuphase dla przykładu, czy końcówki Krell. Inne, to w przypadkowej kolejności- Audio Research, Mark Levinson, Spectral, MBL, AVM, Musical Fidelity, Luxman, Bryston, Moon, co mi akurat przyszło do głowy. Nie wspominając starych legendarnych Sony, Marantz, Onkyo, Treshold itd. Co nie znaczy, że zapominam o wyjątkowych, wspaniałych lampowcach jak VAVAC czy Sun Audio Uchida...

U mnie obecnie do "wzięcia" LST TS, używany do testów, stan idealny, okazyjnie.
PS.: Jeżeli coś pomyliłem czy opuściłem, proszę o sprostowanie/uzupełnienie.

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
14-11-2019, 14:46
Panowie, wyszło głupstwo, bo za szybko napisane, więc tu korektura: 
...
 Tranzystory współpracują z transformatorami LST lepiej niż z  lampą w końcówce. Do tego wniosku doszli też chyba inżynierowie Staxa budując flagowiec hybrydę SRM-T8000. ...
Powinno być w drugim zdaniu: "W stopniu pre lampa, w obwodach końcowych tranzystory - do tego wniosku doszli też chyba inżynierowie Staxa budując flagowiec hybrydę SRM-T8000."
Sorry.   

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
22-11-2019, 09:50
A teraz coś co może znacie, jak nie, to pełnej zabawy. Co można zrobić z głosem jak się go ma?...

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
11-06-2020, 12:57
Chyba czas na następny wpis... ;) Moja najnowsza zabawka jako trzecia linia wzmocnienia z LST (wzmacniacza escaff nie liczę) to nieprawdopodobnie dobrze zgadzający się z LST Accuphase E-480 integra (nówka). Gustaw zrobi pewnie znowu jakąś dowcipną uwagę o mocy 180W/8 ohm do słuchawek... Ale ważniejsze jest to, że są nowe, piekielnie szybkie tranzystory mocy (z USA) i współczynnik tłumienia (ważne dla basu) ok. 600! Accu jeszcze nie wygrzany, a gra już w ekstraklasie moich dzielonek...     

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
19-06-2020, 19:21
Accuphase E-480 z LST

A jednak... A jednak można stale jeszcze lepiej z integrą. Gdzieś tam dochodzimy do punktu, w którym osiągi sprzętu są niezwykłe, powiedzieć high end to za mało. Chciałoby się zostać już przy tym, wierzchołek chyba osiągnięty, nie? To tak jak wchodzić na wysokie drzewo (widziałem takie niesłychanie wysokie Coast Redwood drzewa w Muir Woods koło San Francisco), którego czubek gubi się gdzieś w chmurze czy mgle. Wydaje się, że już widzisz wierzchołek, a tu wyłania się następna partia w górę...   
Obecnie, co sam i moi koledzy tutaj słyszą, to efekt opisany powyżej. Z poziomu DSD daca przez E-480 połączonego z LST z wpiętym Orfeuszem, lub z 009, lub 007/1, lub starymi lambdami signature dostajemy ten, opisywany w recenzji wzmacniacza  przez W. Pacułę (http://highfidelity.pl/@main-3433&lang=), emocjonalny i niezwykle przejrzysty dźwięk, czego efekty u mnie uwypukla jeszcze stosowany interconnect QED signature silver-solid II oraz głośnikowy QED Signature Revelation Silver, zastosowany między Accu E-480 i LST. Efekt końcowy - rewelacja, czego nie byłem wcześniej w stanie spodziewać się... Plastyczność, niebywała holografia, znakomity bas nie mówiąc o reszcie pasma. A poprzez zastosowanie przycisku "comp" lambdy stały się nagle tak dociążone w basie i dolnej średnicy, jakby zamiast nich grały najlepsze Abyss (ale z o wiele lepszą, krystalicznie czystą średnicą i wysokimi), a nie 35-letnie eteryczne (rachityczne?) lambdy. Tak... Pojawia się bas - niesamowicie naturalny, soczysty ale i precyzyjny. Nie można oderwać ucha od słuchawek. To samo dzieje się w Orfeuszu, też w innych staxach, nawe bez przyciśnięcia "compensation"... A są przecież realizacje, które "comp" nie wymagają, to trzeba podkreślić.
Ogólne wnioski nasuwają się tu same: Wzmacniacz i kable są dla elektrostatów jak wierzchowiec dla jeźdźca: Na starej rachitycznej szkapie i mistrz hippiki nic nie wskóra. Niestety poziom cenowy "wyścigowych" wzmacniaczy i dobrych kabli jest wysoki, często bardzo wysoki. Koledzy (również i ja),  którzy mieli z LST czy LRT do czynienia, kombinowali chętnie z tanimi  wzmacniaczami typu szkapa na sterydach - a nuż coś umie i popędzi. Czasem była pozytywna niespodzianka, ale...
Dla porównania: Audiofile z dużym portfelem potrafią wydać na wzmacniacz 50-100 tys.zł a kolumny to "skromna" sumka - zwykle tak ze dwa razy tyle.  A przecież nie zawsze czują się szczęśliwi, poszukując dalej... Porównajmy finansowo to z systemem słuchawkowym - z jakimś np. używanym dobrym Accuphase (integry jak E-408, E-450 do 470) plus LST plus 009 lub nawet z lambdą signature. I efekt niewspółmiernie dobry, i wydaje się, że mamy już ten czubek Coast Redwood prawie osiągnięty -  nirwana...? (W sensie =jako bardzo zaawansowany poziom urzeczywistnienia).