Witam,
wczoraj miałem pierwszą kilkugodzinną sesję ze Staxami 009, LST i róznymi wzmakami. Po ok. 100-u godzinach wygrzewania słuchawek. na normalnym sygnale muzycznym.
Iiiiii ... co najciekawsze sprawdziły się moje przewidywania co do wzmaków. Ale zacznę od początku.
Na razie sprawdziłem jak grają trzy tranzystory: JBL MPA400 (ten odsłuch będe musiał powtórzyć ponieważ słuchawki były niewygrzane), PASS ALEPH Mini DIY, Yamaha P2160. Wszystkie miały bardzo podobną sygnaturę brzmienia, określę jako tranzystorową. Dość łatwo rozpoznawalną. Maluch Passa nie wyrabiał na basie, zapewne miał zbyt mała moc. Wszystko było dobrze ale bez fajerwerków. Dość słabe wypełnienie na średnicy, dźwięk suchy i męczący. Brzydka barwa.
Stała się jasność po podłączeniu końcówek lampowych.
Może o torze. Grałem z plików z LINNa podłączonego do AN DAC4, potem mocno zmodyfikowany Audio Research LS16 jak przedwzmacniacz z lampami Siemens CCa, połączony z końcówką Dynaco ST-35 na EL84 Siemensa.
I ta konfiguracja to był strzał w dziesiątkę. W dźwięku pojawiło się wszystko. Scena, wypełnienie, barwa, szczegóły i ten muzyczny sznyt, którego nawet śladu nie było na poprzednich tranzystorach. Zamiast testować wzmaki po prostu słuchałem muzyki, a noga sama chodziła w rytm.
Powróciłem na chwilę do Yamachy P2160 i ... czym prędzej wróciłem do Dynaco.
A potem wstałem z fotela i włączyłem do wygrzania moje potwory obsługujące tony wysokie w moim głownym systemie czyli monosy IDHOS 2x50W w klasie A na lampach 6C33C. Po około 30-u minutach przełączyłem kable. Z pre poleciałem kablem zbalansowanym do IDHOSów. Najgorsze w takiej konfiguracji jest to, że musze wypinać z IDHOSów i kable głośnikowe i kabel sygnałowy i oba podłączać do systemu słuchawkowego. Dużo roboty. Preferowałbym system dedykowany do Staxów, siadasz i włączasz. Tak jak ten z Dynaco. No nic. Dźwięk wynagrodził mi trudy przełączania kabli. IDHOS to też PP ale w klasie A i o większej mocy i od razu było to słychać. Nie w tym, że było głosniej tylko w swobodzie prowadzenia, w ataku i dynamice.
Jak piszecie wzmaki do Staxów muszą mieć dużą wydajność impulsową i to było słychać w porównaniu Dynaco i IDHOSów. Scena wydała się jeszcze ciut większa. Była całkowicie spójna. Zadnych dziur. Jednak nie buduje się ona jak w starym Orpheusu "przed nosem". Ciagle jest w osi uszu, choć w dobrze zrealizowanych utworach da się zuważyć lekkie zróżnicowanie planów w kierunku przód-tył. Ale nie jest to tak jak przy kolumnach. NFW. Scena gór-dół jest znakomicie oddawana choć czasami miałem wrażenie, że pewne instrumenty wiszą pod uszami. Ten efekt jest częsty wyraźnie słyszalny np. w Senkach HD800. Tutaj jak napisałem scena jest bardzo dobrze osadzona, zbudowana i jest spójna. Wszystkie instrumenty słychać wyraźnie ale grają one razem ze sobą.
Po prostu jest to inne słuchanie niż na kolumnach i tyle. Zachwyca niesamowita ilość jak wy to nazywacie planktonu. Usłyszałem wczoraj takie dźwięki, o których nie miałem pojęcia, że są. Niuansiki i smaczki. Jednak mała łyżka dziegdziu też się znajdzie. IDHOSy są wyraźnie chłodniejsze niż Dynaco. W tej miałem lampce brakowało mi trochę lepszej kontroli basu. Był gorzej kontrolowany niż w IDHOSach. Także potęga dźwięku była mniejsza. Brakowało tego impulsu. Zapewne wynika to z róznic mocowych i klasy pracy lamp. 2x17W PP kl.AB vs. 2x50W PP kl.A.
Za to Dynaco czaruje barwą Dźwięk totalnie wpadł w moje gusta i oczekiwania. Znakomity fundament basowy choć lekko "rozlazły" dający efekt misiowatosci dźwięku. Niektórym się to podoba. Rewelacyjne wypełnienie i piekna barwa srednicy i wysokich. IDHOSy rewelacyjnie prowadzą bas. Całe pasmo jest zszyte. Jak napisałem sygnatura dźwieku jest zdecydowanie po chłodniejszej stronie co po kilkunastu minutach przestaje przeszkadzać. Ale czasami blachy perkusji czy trąbka potrafią o tej przypadłosci przypomnieć. Ale znam wielu, którzy stwierdzą, że i tak ciągle brakuje im detalu i szczegółów. Krótko mogę napisać, że sygnatura dźwięku jest baaaardzo, baaardzo podobna do tej jaka mam w zestawie z JBL4343, własnie z tymi IDHOSAmi w torze obsługującymi górną częsć pasma. Do tej pory "winiłem" za to przedwzmacniacz. Dlatego nie gra u mnie ten Audio Research tylko Technics 30A. A po tym tescie ze słuchawkami zapewne winnym są ... IDHOSy. A konkretnie ten mały, czarny, spięty trytytkami element w torze:
czyli wyjsciowy kondensator w torze. To Mundorf Supreme SilverOil. Zapewne wymiana np. na takiego miedzianego Jensena PIO
albo jeszcze lepiej na takiego
załatwi sprawę. I w torze kolumn i w torze słuchawek.
Te pierwsze o wartosci 0,47uF to nawet posiadam.
Wracając do dźwieku na końcu po prostu zacząłem słuchać muzyki. Z totalną przyjemnoscią nawet pomimo wysokiej temperatury. 009 zdecydowanie nie są tak komfortowe w noszeniu jak HD800. Mniej miejsca w muszli powoduje, że uszy się pocą. Szczególnie w takich temperaturach jakie aktualnie mamy. Do szewskiej gorączki doprowadza mnie też ten płąski kabel. Wrrrrr.
Na szczęscie dźwięk rekompensuje wszystko.
Posłuchałem wczoraj duzo muzyki z samplerów Cheskyego, DALI, Focala, Mangera, Marantza i Stockfisha. Czyli tych tzw. audiofilskich kawałków. A potem moje ulubione swingowe kawałki w wykonaniu róznych big bandów. A na koniec przed snem czarował mnie swoim głosem Nat King Cole w płyty Just One Of Those Things. Po prostu bajka.
Czy może być lepiej? Nie wiem. Wydaje mi się, że poprzeczka wisi już bardzo, bardzo wysoko. Na pewno nie będę sciągał do domu kolejnych audiofilskich końcówek za kilkanascie czy kilkadziesiąt tysięcy złotych. Albo zastosuje to co mam plus LST albo Eurydyka Dubiela.
Na pewno skorzystam z zaproszenia Jarka z Warszawy i wpadnę do Niego także z moimi egzemplarzami 009-ek i posłuchamy na Jego Eurydyce. Mam nadzieję, że Jarek wpadnie też do mnie i posłucha LST + IDHOS.
Potem zapewne wezmę na odsłuch Eurydykę od Dubiela. Jestem juz umówiony.
Muszę ponownie przetestować JBL MA400 i pozostałem końcówki z epoki czyli Onkyo M505 i Nakamichi PA-5 II.
Do tego dwa receivery z końca lat 70-ych czyli Tandberg TR-2060 i SABA 9240S. Spodziewam się z tych dwóch klocków dźwięku o muzykalnym charakterze. To były dźwiękowo topowe rozwiązania z tamtego okresu.
A to zrobię zapewne jeszcze dzisiaj.
Ale raczej nie spodziewam się, żeby IDHOSy zostały pokonane.
Jesli Eurydyka da mi takie doznania jak LST + Audio Research + IDHOSy to będę się musiał poważnie zastanowić. Wy twierdzicie, że nie, posłucham i ocenię.
Paradoksalnie koszt topowego LST i Eurydyki jest podobny. Eurydyka jest kompletnym rozwiązaniem, co ciekawe typu OTL czyli bez transformatorów wyjsciowych, a LST wymaga wzmaka. Ja wzmaki mam ale upierdliwosć i niewygoda przełączania IDHOSów pomiędzy torami może być frustrująca. Do tego i Audio Research i np. Dynaco mogę odsprzedać jako nieużywane. BTW mam trochę ciekawych klocków jesli ktos jest zainteresowany ;).
Chyba, że pomimo małych niedociągnięć na basie i mnieszej energetycznosci przekazu zdecyduję się na duet Audio Research + Dynaco albo nawet Technics + Dynaco.
BTW po raz kolejny piszę o tym Technicsie więc go pokażę bo to rzadkosć i dźwiękowy bargain. Niestety brak pilota ale dźwięk rekompensuje ten mankament. Mój jeszcze w drewnianej kszyneczce.
8 lamp 12AX7 na pokładzie. To ulepszona i zmodyfikowana przez Japończyków wersja sławnego Marantza 7C (który jeszcze w 1968 roku był amerykański).
Tyle na dzisiaj, ale się rozpisałem. Jesli ktos ma ochotę zapraszam na mój blog, tam napiszę więcej i o odsłuchach, o muzyce i przede wszystkim o uzywanym sprzęcie.
Jeszcze raz gorące podziękowania dla Stefana, który wypożyczył mi LST, co daje mi ogrom zabawy i radosci.pozdro