No i zrobiło się nudno na elektrostatach. Co nie znaczy, że fascynacja minęła? Możliwe, że podobnie jak na innych forach, zadowoleni co doszli do swojego progu wymogów, po prostu nie chcą pisać: jestemzadowolony jestemzadowolony jestemzadowolony jestemzadowolony jestemzadowolony jestemzadowolony... I wypisują się z zabawy ścigania króliczka. To zdrowy objaw. Łączy nas jednak nadal muzyka i sądzę, wszyscy, poszukujemy nie tylko wartościowych, ale też w miarę dobrych czy nawet audiofilskich nagrań. Jak wertuję to, co kiedyś dostałem, przekopując się przez materiał nagromadzony przez renomowanego audiofila, muszę przyznać, że aż tak wiele znakomicie nagranych, a do tego wartościowych albumów - od strony muzyki, artystów i interpretacji - NIE MA. Raczej - jest nie wiele... Ale te, które wyróżniam i zbieram w odseparowanym zbiorze - te brzmią na dobrym sprzęcie naprawdę fantastycznie.
Sony 808ES sprawdził się jako sprzęt na codzień. Na szybko włączany, służy do pracy, do radia internetowego, czy jako playback przy lekturze. Dzięki temu mogę włączać Ayona poprzez HBZ od święta i wtedy rzeczywiście jest święto. Pojawia się jeszcze jeden prawie nieuchwytny wymiar i jest to, jak rozkoszowanie się najlepszą czekoladą po dłuższym czasie spożywania chleba (z masłem;)).