Audiohobby.pl

Toroidy wyjściowe

jjurek

  • 2058 / 5814
  • Ekspert
28-02-2015, 13:07
Pod względem topologii jest to równoległy czyli paralelny singiel...

raczej SE w mostku

Synthax

  • 2323 / 4102
  • Ekspert
28-02-2015, 14:32
Jest cień szansy że zagra w sposób zadowalający jeśli miałby tylko napędzać Sonido i tweeter?

almagra

  • 11514 / 5538
  • Ekspert
28-02-2015, 17:45
Jjurek,musiałoby być sterowane przeciwsobnie,a nie jest.Przecież ja o tym mówię,nie dociera do was.To nie jest SE w mostku.
« Ostatnia zmiana: 28-02-2015, 17:47 wysłana przez almagra »

jjurek

  • 2058 / 5814
  • Ekspert
28-02-2015, 19:01
Jjurek,musiałoby być sterowane przeciwsobnie,a nie jest.Przecież ja o tym mówię,nie dociera do was.To nie jest SE w mostku.

To jest mostek- przyjrzyj się połączeniom traf (uzwojenie pierwotne)  i opisom wyjść.
« Ostatnia zmiana: 28-02-2015, 19:03 wysłana przez jjurek »

almagra

  • 11514 / 5538
  • Ekspert
28-02-2015, 20:56
Nie pierdolcie bo mi się cierpliwość kończy.Lampy dwie równoległe sterowane W FAZIE.Potem trafa włączone nie wiadomo po co odwrotnie,a potem  z powrotem odwrotnie uzwojenia głośnikowe!!! Wzmacniacz mostkowy to byłby wtedy,gdyby lampy były sterowane W PRZECIWFAZIE. Kropki na trafie mają gówno do rzeczy.
Jak dla was jest to wzmacniacz mostkowy to z dwoma wejściami jednoimiennymi,ha,ha.Taki mostkowy inaczej.
« Ostatnia zmiana: 28-02-2015, 21:04 wysłana przez almagra »

almagra

  • 11514 / 5538
  • Ekspert
28-02-2015, 21:11
Wzmacniacz mostkowy to układ dwóch zwykle jednakowych wzmacniaczy składowych,które sterowane są w przeciwfazie,a obciążenie włączone jest szeregowo między ich wyjścia.

jjurek

  • 2058 / 5814
  • Ekspert
28-02-2015, 21:12
Nie pierdolcie bo mi się cierpliwość kończy.Lampy dwie równoległe sterowane W FAZIE.Potem trafa włączone nie wiadomo po co odwrotnie,a potem  z powrotem odwrotnie uzwojenia głośnikowe!!! Wzmacniacz mostkowy to byłby wtedy,gdyby lampy były sterowane W PRZECIWFAZIE. Kropki na trafie mają gówno do rzeczy.
Jak dla was jest to wzmacniacz mostkowy to z dwoma wejściami jednoimiennymi,ha,ha.Taki mostkowy inaczej.

almagra- luzik i herbatka ziołowa.

Trafa włączone odwrotnie wiadomo po co.

almagra

  • 11514 / 5538
  • Ekspert
28-02-2015, 21:17
To po prostu troszkę podniesie głośność przy pogorszeniu mikrodynamiki.Basu nie poprawi.Bez sensu.

Mati 94

  • 253 / 4772
  • Zaawansowany użytkownik
28-02-2015, 21:30
Almagra co z tą wiedzą tajemną się podziało ?
 dwa stopnie mocy SE w mostku to oczywiste, w układzie pentody bardzo słaby współczynnik tłumienia ,połączenie w mostkuw pogorszy go przynajmniej 4krotnie , głośnik będzie robił z tym wzmacniaczem co będzie chciał.

Waluch

  • 39 / 5567
  • Użytkownik
28-02-2015, 22:55
na trioda.pl też się koledzy zainteresowali tym schematem http://www.trioda.com/forum/viewtopic.php?f=8&t=28929

almagra

  • 11514 / 5538
  • Ekspert
01-03-2015, 10:38
Tomasz Janiszewski wszystko wyjaśnił.Nic dodać,nic ująć.Głupota nic nie wnosząca.Robiłem,wiem.
Taki jestem,że sprawdzam wszystko,co teoretycznie nie powinno działać lepiej.
Czasem można się zdziwić,ale zwykle kicha,ale przynajmniej się wie co i jak hula!
« Ostatnia zmiana: 01-03-2015, 10:40 wysłana przez almagra »

Waluch

  • 39 / 5567
  • Użytkownik
01-03-2015, 20:51
Cytuj
Z tego co wiem, to "chłop", czyli Maciek, zatrudnia takiego specjalnego Pana "Zbyszka", człowiek o bogatym dorobku naukowym, pracownik uczelni z tytułami, który przez ostatnie dużo dużo lat zęby zjadł na elektrotechnice.
Poza tym mają pewne postępowanie patentowe w toku, więc nie mogą publicznie gadać o tym super tajnym rozwiązaniu, jakie zastosowali w kontekście przygotowywania rdzenia pod taki nawój typu SET.
Prawda taka, że ceny są niskie. Niższe nie będą.  Jak ten ich bomba wynalazek się okaże rzeczywiście bomba i stanie się sławny, to z łezką w oku będziemy te obecne pułapy cen wspominać ...
- cyt zjj_wwa

Czyli, jest zatrudniony 'Pan konstruktor. '

Sądzę,że Toroidom nie chodzi o sprzedaż wzmacniaczy tylko o rozpropagowanie  na rynku  'toroidów wyjściowych' własnej konstrukcji. Ten kit ma temu służyć.

Synthax

  • 2323 / 4102
  • Ekspert
11-03-2015, 16:25
To po prostu troszkę podniesie głośność przy pogorszeniu mikrodynamiki.Basu nie poprawi.Bez sensu.

Nie wiem czy to Wam w czymś pomorze, ale mam obecnie ten wzmak u siebie. I na 10 punktowej skali głośności bardzo głośno jest na 1,5 punktu. W odgrodzie mam 15" + szeropasmowiec 94dB i tłiter 10cm papierowy... Zwrotnicy praktycznie nie ma.

Wrażeniami sonicznymi  podzielę się potem bo na razie chcę mu dać drugą szansę. Póki co szumofonek z niego na moim zestawie.

Synthax

  • 2323 / 4102
  • Ekspert
23-04-2015, 17:02
Po przerwie od pierwszych odsłuchów wróciła do mnie wersja nieco zoptymalizowana. Trzeba przyznać, że Pan Maciej Lachowski z Toroidy.pl był od samego początku bardzo rzeczowy, szczegółowo się odniósł do moich uwag  i zorganizowanie drugiej tury odsłuchów potraktował profesjonalnie.
W wersji pierwszej problemem czysto formalnym był jednak wysoki poziom szumów i brumu przy zestawie o czułości 94dB, odsłuchiwanym z odległości ok. 3m. W nowej wersji ta przypadłość została znacznie wyciszona, zwłaszcza na odpowiednio sparowanych (skwadrowanych?) lampach produkcji jugosłowiańskiej (podczas odsłuchu były właśnie te na przemian z Polamowskimi). Jednak na podstawie obserwacji wydaje mi się, że przy warunkach odsłuchowych, które podałem powyżej, optimum komfortu ciszy w czasie przerw w słuchaniu jest skuteczność kolumn < 90-92dB. I osobom posiadającym takie kolumny był polecał Laurę (oczywiście mówię tutaj wyłącznie pod kątem aspektu cichego tła w czasie przerwy w muzyce)
Wzmacniacz ma całkiem fajną przestrzeń stereo jak i w głąb. Nie jest może ona hiper-precyzyjna ale i tak robi wrażenie. Średnica jest gładka, a przełom basu i średnicy ma charakterystyczny lampowy klimat, pewnie lekko pogrubiony ale w umiejętny sposób. Zdecydowanie nie jest to  wzmacniacz grający jasno i szkliście.
Ale czy wzmacniacz gra dobrze? W aspekcie ceny - wyśmienicie. Dźwięk ma swoją wagę, czar,  ładny choć delikatnie jednak rozproszony detal. Nie ma w nim również męczącej ostrości, natarczywości pewnych fragmentów pasma co zdarza się być słyszalne w tanich lampowych konstrukcjach. Słuchany materiał pozwala zrelaksować się podczas odsłuchów. Względem budżetowych konstrukcji do 2 - 2,5K PLN jest bardzo sensowną propozycją. Jest to solidnie zmontowany klocek, wykonany w Polsce. To na prawdę coś, produkty wytwarzane w Europie cały czas mają jednak rangę jakości.
Wygląd. Na żywo Laura prezentuje się bardzo dobrze (mówię o tym w skali bezwzględnej, i na prawdę sprzęty kilkukrotnie droższe mogłyby brać z niej przykład w tym względzie). Wzmacniacz ma teraz logo na obudowie transformatora, które według mnie wygląda świetnie. Obudowa jest bardzo solidna i w zasadzie jedyna rzecz, która odciąga uwagę od podziwiania piękna całości, to lekko mimośrodowe, względem podziałki, umieszczenie potencjometru głośności.
Komu można polecić ten wzmacniacz? Osobom które chcą mieć ładny, niewielki wzmacniacz lampowy o wcale nie małej mocy. Tym którzy chcą spróbować jak to jest z tymi lampami - choć najczęściej jest tak że jak się spróbuje to już nie ma odwrotu. Sprzęt prezentuje się świetnie, gra nie gorzej niż wygląda. Nie zaspokoi osób o bardzo dużych oczekiwaniach wobec wzmacniacza lampowego, ale tacy muszę się też liczyć z przynajmniej 3 - 4-krotnie większym wydatkiem. Laura jest udanym dziełem Toroidów. Cieszę się że mogłem jej posłuchać i w tej cenie jest dla mnie hitem.

PS: O układzie wewnętrznym nie wypowiadam się bo nie posiadam wiedzy i kompetencji.

Waluch

  • 39 / 5567
  • Użytkownik
04-05-2015, 22:27
          Jako następny w kolejce do odsłuchu, miałem możliwość spędzić czas ze wzmacniaczem lampowym SE na lampach PCL86. (Laura SE Deluxe) Jego wyjątkowość polega na tym,że został wykonany w oparciu o toroidalne transformatory głośnikowe.
Te kilka dnia z Laurą dało mi dużo frajdy i ciekawych spostrzeżeń. Dwuznaczność jest tutaj nie przypadkowa, bo był to czas pełen subtelności i muzycznych uniesień spędzony w świecie lampowego brzmienia.
         Nie uprzedzając faktów, zacznijmy od strony wizualnej. Wzmacniacz jest niewielki ( 73mm x szer. 235mm x głębokość 363mm), co moim zdaniem jest plusem. Bez trudu można go zmieścić na standardowej wielkości komodzie czy biurku, nie wspominając o audiofilskim regale. Przedni panel wzmacniacza wykonany jest z czarnej plexi, na którym został umieszczony potencjometr głośności i selektor źródeł. Najbardziej rzucającymi się w oczy elementami (oprócz samych lamp) są toroidalne transformatory wyjściowe oraz transformator zasilający. Ręcznie polerowane obudowy transformatorów robią pozytywne wrażenie. Nawet osoba nie zainteresowana tematem zwróci na nie uwagę. Z tyłu wzmacniacza znajduje się gniazdo zasilające z włącznikiem, dwie pary gniazd RCA oraz wyjścia na głośniki 4 i 8 Ohm.
Całość dysponuje niewielką mocą kilku watów na kanał.Nie będę zagłębiał się w technikalia, ponieważ nie czuję się w tym temacie kompetentny. Natomiast, chętnie opiszę brzmienie.
        Na początku chcę dodać,że pomimo skuteczności kolumn na poziomie 94 dB nie słyszałem,żadnego brumu, szumu czy innych niepożądanych efektów dźwiękowych.
         Po 30 min rozgrzewki odsłuchy rozpocząłem od ogólni-pojętej muzyki klasycznej. Moją uwagę przykuły bardzo dobrze brzmiące instrumenty smyczkowe. Wyraźnie były słyszalne pociągnięcia smyczka po strunach. ’Dęciaki’ także nie odstawały od reszty, brzmiały czysto i dźwięcznie. Nienachalnie i dominująco. W muzyce muzyce jazzowej i akustycznej wzmacniaczowi także nie miałem nic do zarzucenia. Kontrabas, pianino, blachy perkusji, saksofon tenorowy, trąbka wybrzmiewały naturalnie i bez zbędnych podkolorowań.
         Cięższe brzmienie było na dobrym poziomie. Perkusja okraszona gitarowymi riffami wywoływała rytmiczne tupanie nogi słuchacza. Owszem, czasem odczuwałem braki w szybkości i ataku perkusji,ale należy pamiętać,że jest to wzmacniacz małej mocy, a ja mam kolumny zamkniętej budowy.
         Od wzmacniacza lampowego oczekiwałem przyjemnych dla ucha wokali. W tym przypadku również się nie zawiodłem. Zarówno głos męski jak i damski był delikatnie muśnięty lampową otoczką. ( tak, był lekko pogrubiony i wypchnięty, ale to plus) Efekt tego był taki jakby Diana Krall siedziała na mych kolanach i szeptała słowa do ucha. ... Całość pasma jest delikatnie wypchnięta ku średnicy, tego można było się spodziewać po lampowym wzmacniaczu. Nie odczułem cukierkowości czy też efektu ‘wielkiej gęby’ jak to bywa w niektórych chińskich wzmacniaczach lampowych.
Można się przyczepić do lekko zawężonej sceny, przeciętnej separacji, lokalizacji instrumentów oraz lekkiego poluzowania niższego pasma. Lecz trzeba pamiętać,że wzmacniacz którego słuchamy należy do konstrukcji budżetowych. Nie można od niego wymagać cudów.
         Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć,że wzmacniacz może konkurować pod względem brzmienia z droższymi konstrukcjami. (do 2tyś zł) Doskonale sprawdzi się jako pierwsza lampa, która oczaruje słuchacza i będzie dawała radość płynącą ze słuchania muzyki. Jego misja została spełniona. Miał on za zadanie pokazać,że toroidalne transformatory głośnikowe ‘grają’, oczywiście w pozytywnym słowa tego znaczeniu i da się je z powodzeniem zastosować w konstrukcjach Single Ended. Sądzę,że w najbliższym czasie Laura SE Deluxe zagości u mnie w domu na stałe. (jakoś się pomieścimy we trójkę z żoną)